Samotności, straszna trwogo,
przestań patrzyć na mnie srogo,
przestan męczyć mnie kochana,
Ehh ty dziwko zajebana,
Daj mi spokój, proszę Ciebie,
Po mej śmierci dam Ci siebie,
lecz nie teraz, nie tu, nie chce,
Pomóż, proszę, znajdź mi dziewcze,
Tylko żeby mnie kochała,
Całe życie przy mnie trwała,
żeby była ideałem,
takiej całe życie chciałem.
A gdy umrę dam Ci duszę,
Nie myśl, że tak tylko kusze,
Jeśli chcesz to pakt podpisze,
Z diabłem z bogiem... Ja chce cisze,
ciszy chciałbym w mojej głowie,
Nie chce myśleć wciąż o Tobie,
Ty za długo jesteś ze mną,
w dzień i w noc tak bardzo ciemną.
Tak mówiłem kiedyś sobie,
Chce powiedzieć też coś Tobie,
Nie pozbędziesz się jej stary,
Choć byś robił czary mary,
to ta kurwa zawsze wróci,
I twe myśli w proch obróci,
Nawet kiedy szczęścia zaznasz,
przy kobiecie którą kochasz,
Gdy sam będziesz leżał w łóżku,
to usłyszysz ją w swym uszku.
"To ja zwą mnie samotnością,
Obdarze Cie swą miłością..."
Lecz ta miłość jest straszliwa,
Ochydna i obrzydliwa,
Nigdy cie już nie zostawi
i powoli szczęście strawi...
przestań patrzyć na mnie srogo,
przestan męczyć mnie kochana,
Ehh ty dziwko zajebana,
Daj mi spokój, proszę Ciebie,
Po mej śmierci dam Ci siebie,
lecz nie teraz, nie tu, nie chce,
Pomóż, proszę, znajdź mi dziewcze,
Tylko żeby mnie kochała,
Całe życie przy mnie trwała,
żeby była ideałem,
takiej całe życie chciałem.
A gdy umrę dam Ci duszę,
Nie myśl, że tak tylko kusze,
Jeśli chcesz to pakt podpisze,
Z diabłem z bogiem... Ja chce cisze,
ciszy chciałbym w mojej głowie,
Nie chce myśleć wciąż o Tobie,
Ty za długo jesteś ze mną,
w dzień i w noc tak bardzo ciemną.
Tak mówiłem kiedyś sobie,
Chce powiedzieć też coś Tobie,
Nie pozbędziesz się jej stary,
Choć byś robił czary mary,
to ta kurwa zawsze wróci,
I twe myśli w proch obróci,
Nawet kiedy szczęścia zaznasz,
przy kobiecie którą kochasz,
Gdy sam będziesz leżał w łóżku,
to usłyszysz ją w swym uszku.
"To ja zwą mnie samotnością,
Obdarze Cie swą miłością..."
Lecz ta miłość jest straszliwa,
Ochydna i obrzydliwa,
Nigdy cie już nie zostawi
i powoli szczęście strawi...