Wśród rozgardiaszu
remontu domowego
dwa kotki się łaszą
chroniąc Cię od złego.

Tu w swojej ciszy
rozmyślam zatroskana,
nie mogąc spać tej nocy,
martwi mnie ta rana.

Co będzie jutro,
co powie ortopeda,
jak goi się wiązadło,
spać mi to dziś nie da.

Boś młoda dziecko,
masz wiele przed sobą
i wiem, że kalectwo
może być udręką.

Dla Ciebie Madziu,
a dla mnie rozpaczą
patrzeć, jak nie możesz
już biegać i płaczesz.

Lecz teraz muszę
uwierzyć tak ogromnie,
by złego nie kusić,
pewnie super będzie.

mama Madzi

Bożesz Ty mój .
Prawie jak treny

Serio? Tak Was Panowie miło
czyjeś kłopoty i zmartwienie
o wielką radość przyprawiło?
Ja nie rzucę tutaj kamieniem,
ale przytoczę stare przysłowie

"Nie śmiej się dziadku z czyjegoś wypadku dziadek się śmiał i tak samo miał"

Nie życzę Wam tego, ale proszę: wczujcie się w smutek innego.

Ciężko z tym będzie.
Próbowałem ostatnio czytając sonet "Do trupa"

Zapomniałem dodać, że chociaż najbardziej podoba mi się zwrot - "Boś młoda dziecko",
to pewnie ze względu na różnicę wieku, trudno mi o empatię

:empatyczna


Jeden tu Boga wzywa nadaremno
Drugi na fotce wkleja tu wierzchowca
Obydwóm - myślę - tak pod czaszką ciemno,
jak gdyby w bagno wpadli na manowcach.

Podłością ludzką zatem się nie zrażaj
Wierszyk Twój szczery nie zawiera kłamstwa,
więc rób, co robisz, na głupców nie zważaj.
Nie szanuj nigdy prostactwa i chamstwa.

Skądże tu na Luźną przywlokły się zwyczaje?
-Jak ktoś wiersza nie chwali, wtedy się go łaje.

I zamiast się odnosić do tekstu krytyki
zaczynają się jęki, lamenty i krzyki.

Poparte argumentem wziętym chyba z d..y
Ciemniaki prosto z bagien, poetyckie trupy

Zawistne świnie i chamskie prostaki
:tiger, daj se luzu. Tu już był ktoś taki.

Lecz pomyśl mój drogi, co wyrośnie potem
w ogródku, gdzie bezmyślnie podlewasz miernotę.

I choć z racji wieku niewiele mnie dziwi,
Ty naprawdę ją wielbisz czy ukrycie szydzisz?

:corniger

Zamknij się wreszcie podły człowieku,
bo też nie jesteś uznanym poetą.

Tylko kanalia kpi ze zmartwień drugiego.
Co - chcesz budować tak swoje ego?

Cóż to za poeta, który nie ma wrażliwości,
to mi się w głowie naprawdę nie mieści.


:tiger143



Dziękuję bardzo - potrzeba mi było tego:
słów kilka, które przywracają wiarę
w człowieka rozumnego.

Autor, co pisał piękne liryki,
które z zachwytem czytałem,
ostatnio wrzuca tylko przytyki
...a może czegoś nie zrozumiałem?

:corniger


Poezja Luźna, jak nazwa wskazuje,
nie tylko mistrzów tutaj przyjmuje,
więc daruj panie swoje bredzenie,
o nas miernotach i naszej wenie.

To nie ogródek Twój - zrozum i basta!
To pole różnym kwieciem porasta,
nie tylko różą, co kolcem swym kole,
a może stokrotkę ktoś bardziej woli?

Więc, zamiast ciskać ostre kamienie,
pisz to, czym tutaj ponoć słyniesz,
posłuchaj nie mnie, a bardziej Tigera,
krytykuj także lecz z pełną kulturą.

Ktoś Cię stąd wygania? Ochłońże kobieto.
Mało kto z nas tutaj przez duże "P" poetą.
Skoro masz odwagę, by coś tutaj wrzucić,
nie czekaj na oklaski, umiej też się smucić.

Nie każdemu muszą podchodzić Twe wiersze,
że tak powiem na wyrost. To by było po pierwsze.
Po drugie. Twoje wpisy - toż to słodycz sama.
Nie rób z siebie idiotki a ze mnie barana.

Napisałem "jak treny". Coś Cię w trenach bawi?
A że się kulnąłem. Może wiersz to sprawił,
że zamiast współczucia dla jakiejś tam Madzi,
uśmiech na obliczu moim się usadził.

Jakieś zdanie o Tobie? Ty zaś ad personam
poleciałaś z kulturą. I to jaką, niech skonam.
Więc żeby się ustrzec od uwag nieszczęsnych,
idź przeżywać period na przykład na Mięsnych.

:corniger


Nie celem moim tutaj oklaski.
tylko przekazać, co leży na duszy,
nawet, jak warsztat mój bywa kiepski
wierzę, że kogoś stan mój poruszy.

Każdy jest inny - inaczej odbiera,
jeden Twe wiersze namiętnie czyta,
a drugi szuka, gdzie moja kwatera.
Po co ogniami w siebie tu miotać?

No i nieładnie tak szydzić i kpić,
gdy smutkiem swoim inny się dzieli,
nie lepiej do innej pracy tu iść
i spłodzić dla nas piękny limeryk?

I nie chcę się z Tobą więcej tu "bić",
bo cenię twórczość ogromnie Twoją,
a Ty nie musisz wcale mi słodzić
lecz nie wyśmiewaj tak weny mojej.