W 2015 skończyłem technikum i po tym pracowałem w sklepie z elektroniką (czyli prawie dwa lata). Ale szef niedawno stwierdził, że mu się nie opłaca i go zamknęli... W sensie, że sklep nie szefa. I tutaj rodzi się pytanie, czy dla studiów warto porzucić prężnie rozwijającą się karierę osoby odwiedzającej regularnie urząd pracy?

Idź na kurs na programatora. W rok Cię zrobią zatrudnialnego.

:szatkus Czego uczą na takim kursie? Jeśli podstaw programowania, to chyba nie ma sensu na to iść, bo coś tam jeszcze pamiętam ze szkoły

Różne są kursy. Są takie, które przygotowują do konkretnej roli (np. front-end developer). Zdecydowanie więcej niż podstawy programowania. Niestety celują głównie najpopularniejsze specjalizacje i technologie, ale to potem można zmienić dziedzinę, a przynajmniej będzie czym rachunki zapłacić.

Najpierw idź na urlop, słyszałem że bezrobocie jest strasznie męczące.

:szatkus Dzięki, po świętach muszę iść do UP to zapytam co i jak z tymi kursami.

:pesymistyk kurs z UP? Nie brzmi to dobrze. Myślałem o prywatnym

:szatkus Aaaa... myślałem, że z UP się idzie na jakiś kurs i dostaje papiery, że się go ukończyło, czy coś Jeśli prywatnie, to chyba sam bym w ciągu roku dał radę się nauczyć korzystać z jakiegoś popularnego frameworka

Przez rok masz zamiar harować jako bezrobotny, staaary zamęczysz się.

:djbanan Racja, to wstawanie o 10 rano i siedzenie przed TV cały dzień, to istna harówka... A tu jeszcze trzeba wyjść po czipsy do sklepu czasem

:pesymistyk Slyszalem, że :Servin ma dobry pomysl na biznes.

:pesymistyk ten rok tak z dupy rzuciłem. Z tego co widzę to kursy pn-pt trwają 6-8 tygodni. Mimo wszystko lepiej jest jak ktoś wskaże drogę.

możesz zacząć z Zelentem na YT, przypomnisz sobie co pamiętasz z technikum,
ale generalnie komercyjny kurs to dobry pomysł, nie wiem jak w Twoich stronach, ale we Wrocławiu jest straszne ssanie na programistów i testerów,
btw, jeśli nie masz doświadczenia to jako tester szybciej pracę znajdziesz, jeśli jesteś technicznie kumaty to w kilka tygodni jesteś w stanie się przygotować do pierwszej pracy,

a studia to z jednej strony strata czasu, z drugiej strony wiele firm nadal tego wymaga i chyba mają ku temu powody,
jeśli chcesz w przyszłości zarabiać kilka razy więcej niż w tym sklepie to moim zdaniem warto stracić trochę czasu i zrobić inż choćby zaocznie.

:jasiu88 Jak teraz się nad tym zastanawiam, to musiałbym chyba jeszcze poprawić maturę z matematyki albo najlepiej napisać rozszerzoną, ale nie wiem czy wyrobiłbym się z przygotowaniem w te 4 miesiące... Muszę jeszcze sprawdzić co i jak.

:jasiu88 szczerze to niewiele kojarzę firm, które wymagają dyplomu. Zwykle jakieś korpo. Chyba że mówisz tak na podstawie ogłoszeń o pracę, zwykle wrzucają ten punkt z rozpędu

Zrób zaocznie papier, szukaj pracy, a jak masz kasę to kursy o których panowie wspominają. Niestety, teraz byle głąb ma papier, więc wypadałoby też mieć, aby za kilka lat nie awansował przed Tobą jakiś jełop tylko ze względu na,papier. Jak chcesz być wyrobnikiem albo właścicielem swojej firmy to papier niekonieczny, ale jak chcesz pracować u kogoś i awansować- konieczny. A przynajmniej kilka razy będzie potrzebny. I ze dwa języki obce, bo jeden to byle Seba zna.

:szatkus może u programersów inaczej do tego pochodzą, ostatnio w małej firmie właśnie dyplom przeważył o moim zatrudnieniu, teraz jestem w trakcje zmiany pracy, też o studia pytali, pewnie bez dyplomu miałbym szanse
nie twierdze że studia są konieczne, ale papier otwiera niektóre drzwi.

Rób kursy, znajdź robotę, i idź na zaoczne. Najlepsza opcja. Programistów biorą jak leci, z czasem jak zdobędziesz doświadczenie i papiery to będzie tylko lepiej, bo ten rynek będzie jeszcze długo rósł.