Wytłumaczy mi ktoś sens SnapChata? Bo nie potrafię zrozumieć nie tylko jego fenomenu, ale i w sumie sensu istnienia w ogóle. Na ch*j wysyłać zdjęcia, które się usuwają po kilku sekundach?
Gdybyś kiedyś poczuł nieodpartą chęć wysłania komuś zdjęcia swojego prącia to właśnie do tego masz srapczata. Musisz tylko mieć nadzieję, że osoba do której wysyłasz jest kompletnie atechniczna i nie potrafi zrobić printscreena. Po naszemu to taka aplikacja do wysyłania mmsów klasy 0.