Cześć kocurki. Każdy pewnie kojarzy takie jedno przysłowie, że, kto nie ma szczęścia w kartach ten ma szczęście w miłości. I teraz takie mam zastanowienie jedno, otóż. Co się stanie jeśli zakocha się w sobie dwójka ludzi, z których jeden człowiek będzie ogrywał wszystkich w karty a drugi będzie ze wszystkimi przegrywał? Czy ten związek zagiął by czasoprzestrzeń?
I nie krzyczcie na mnie. Obejrzałem właśnie Zjawę i wypiłem trochę alkoholu i jestem smutny ((
I nie krzyczcie na mnie. Obejrzałem właśnie Zjawę i wypiłem trochę alkoholu i jestem smutny ((