Gaaaayyy!

Klub przeżywa wprawdzie okres totalnej posuchy, ale może znajdzie się ktoś gotowy na dyskusję

Od jakiegoś czasu wiemy, że w komiksie rozwija się wątek miłości między dziewczynami, a dziś doszło nawet do "surprise kiss". Swego czasu pytano Toma czy w GC są osoby czujące miętę do osobników tej samej płci, zaś autor jasno i zdecydowanie docinał się od tego pomysłu. Teraz jednak okazało się, że sprawa się zdarzyła i to na pierwszym planie - uczestniczy w nim druga bohaterka.

Co o tym sadzicie? Czy to sztuczny twist, propaganda homoseksualizmu czy słodkie meandry nastoletniej miłości?

Osobiście nagły zwrot Kat ku dziewczętom uznaje za dość niespodziewany, ale Tom wielokrotnie udowadniał, że opowieść snuta przez niego jest głęboka, ma wiele wątków i spójności jej nie sposób odmówić. Wiec uznaję to za ruch przemyślany i wierzę w rozwinięcie. A jak sama sytuacja? Nastolatki dzisiaj są mocno skonfundowane i "okres eksperymentów" chyba już nikogo dziwić nie powinien. Zapewne w przyszłości okaże się, czy działania Kat będą efektem burzy hormonów, czy czymś bardziej dojrzałym. Oczywiście jest jeszcze kwestia... HOMOSEKSUALIZMU, ale temat jest tu chyba potraktowany dość delikatnie i tylko osoby, które rzeczywiście tego zjawiska nienawidzą poczują się dotknięte.

W każdym razie dawno nie było tu żadnego dialogu, więc piszcie, co macie na duszy

Niech Kat przyjdzie złożyć kwiaty pod spaloną tęczą.

Cóż - gdy Anne Rice dowiedziała się, że jej syn jest homoseksualistą w kolejnych książkach zaczęło się pojawiać trochę wątków homoseksualnych. Być może mamy podobny mechanizm u Toma.
Ale i tak mi się to nie podoba. Psuje komiks

Po zastanowieniu się, to też mam nieco ambiwalentne uczucia. Ale nie z powodu samego wątku homo. Dla nas to dalej jest ewenement, ale dla niektórych to zwykła proza życia. Inna sprawa, że to zostało przedstawione w sposób dość... Przejaskrawiony. Po Tomie spodziewałbym się raczej czegoś bardziej subtelnego i pozostawiającego niedopowiedzenia lub pole do wyobraźni.
No i w tym komiksie do tej pory nie było jakiegoś poważnego romansu. Słyszało się, że ktoś kogoś kocha, były rozmowy i iskrzyło tu i ówdzie, a tu nagle jak pajacyk z pudełka mokre pocałunki. Trochę za szybko.