< > wszystkie blogi

Bez Izy

Była i nagle jej nie ma

Nowa rzeczywistość

19 sierpnia 2016
Początek, mimo szoku, jest łatwy. Jedziesz na adrenalinie, wsparciu przyjaciół. Jeszcze nie wszystko dociera. Dopiero później, kiedy zgiełk już ucichnie, kiedy przyjaciele w końcu zajmą się swoim życiem. Powoli zaczynasz rozumieć więcej. Rozpacz zaprasza do siebie. -To takie łatwe, należy Ci się. Porozczulaj się nad sobą, już nikt inny tego nie zrobi. Jesteś sam.Nie ma kopii bezpieczeństwa. Nie zapytasz jej już o nic. Staram się utrzymać pozytywne myślenie. Cieszyć tym co mam. Słabo mi idzie. Nagle rzeczywiste stają się banały, które słyszałem w filmach, czytałem w książkach. Kładę się spać z nadzieją, że to koszmar. Budzę się i nadzieja znika. Rozpacz szczerzy zęby. Gdyby nie moje córki dołączyłbym do Izy już dawno. Wiem, że nie mogę ich zostawić. Wiem, że życie bez Izy będzie bolesne. Była jedyną istotą na świecie, która mnie rozumiała. Którą zaraziłem Pratchettem, Sapkowskim. Staram się nie pisać smutków i żali, żeby się nie nakręcać i nie dołować nikogo, kto tu zabłądzi. To chyba dziś nic więcej nie napiszę.
Tak bardzo tęsknię.
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi