Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Cała prawda o tajemniczym zatrzymaniu Piotra Ś. i Radosława M.

66 888  
509   17  
Polską wstrząsnęła ostatnio awantura wywołana w Mielnie przez polskich piłkarzy, Majdana i Świerczewskiego, oraz ich rzekomy atak na policję. To nieprawda - dotarliśmy do prawdziwego świadka tego zdarzenia. Oto jego opowieść:

"Po zakończonym treningu udaliśmy się razem z kolegami na mszę wieczorną do miejscowego kościoła, gdzie po spowiedzi, komunii i trzykrotnym odmówieniu różańca leżeliśmy krzyżem do północy.

Po odśpiewaniu kilkunastu nabożnych pieśni w ciszy i skupieniu wracaliśmy do naszych cel. Niektórzy z nas snuli plany na kolejny dzień. Rano msza, skromne śniadanie i trening, potem spotkania z młodzieżą, w tym prelekcje o szkodliwości alkoholu i narkotyków, po obiedzie znów trening i kolejna msza, tym razem w intencji PZPN, podczas której Radek miał po raz pierwszy wystąpić w roli ministranta. Przygotowywał się do tej trudnej i odpowiedzialnej służby kościelnej przez ostatni rok. Piotrek jest najstarszym ministrantem, więc to on wprowadzał Radka i resztę grupy w arkana tej sztuki.

Właśnie przechodziliśmy koło nocnego klubu, czy też dyskoteki, kiedy usłyszeliśmy przeraźliwe krzyki dobiegające ze środka. Piotr jako dobry chrześcijanin postanowił, że mimo całej odrazy, jaką wywoływało w nas to miejsce, zajrzy do środka.
Być może ktoś potrzebuje pomocy. My tymczasem czekaliśmy na niego na zewnątrz, modląc się po cichutku. W środku Piotr ujrzał dantejskie sceny, grupa wrzeszczących, pijanych policjantów szarpała niewinnych, przerażonych ludzi. Piotr rzekł:

- Co czynicie? Nie widzicie, że cierpią niewinni?

- Spadaj - odpowiedzieli policjanci chórem.

- Zaprawdę powiadam wam, ostawcie te oto baranki, a na ich miejsce zabierzcie mnie.

Po tych słowach pijani żandarmi rzucili się na niego i dłuższy czas bili bez słowa. A gdy zobaczyli, że traci przytomność porwali stojącą na barze butelkę alkoholu i siłą napoili nieprzytomnego Piotra. Tymczasem niepokój ogarnął serca pozostałych na zewnątrz. Dwaj z nich, młodzi jeszcze i z tego powodu dość porywczy, nie wytrzymali i pobiegli szukać swego przyjaciela.

To co ujrzeli zmroziło ich serca. Na podłodze skrwawiony i zakuty w kajdany leżał ich przyjaciel.

- Czemuż go uwięziliście? Czyż zrobił wam co złego? - pytał ze łzami w oczach Radosław.

Rozwścieczeni policjanci przestali kopać leżącego Piotra i spojrzeli pytająco na swego herszta.

- Brać ich! Zabieramy wszystkich - warknął.

A dalej to już znacie z relacji telewizyjnej. Amen."

* * * * *

Zresztą Radzio już wcześniej udowodnił wszystkim, że jest dzielny, prawy i elokwentny:

Film z Radkiem na żywo

I co, głupio wam teraz krytycy Radka? No! ;-)













Oglądany: 66888x | Komentarzy: 17 | Okejek: 509 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

25.04

24.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało