Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Wielopak weekendowy CCLXV

59 711  
212  
Ufff... Normalnie gorączka sobotniej... właściwie sobotniego poranka. Nic, tylko ruszać nad jezioro, oczywiście po uprzedniej lekturze wielopaka. A dziś będzie trochę o sprawach damsko-męskich, męsko-damskich, coś o życiu, piciu i śmierci. Brzmi nieźle, co?

Kobieta z rozstrojem nerwowym i opuchniętą twarzą przychodzi do doktora i narzeka:
- Panie doktorze, pomóż Pan, chyba się zabiję. Dopust Boży jakiś mnie spotkał, czy co?!
Że też to zawsze na uczciwe i bogobojne kobiety trafi. Skaranie boskie w domu mam. Chłop pijanica. A na dodatek rękę łatwo podnosi. A już za każdym razem gdy przychodzi wieczorem pijany do domu to robi awanturę i bije mnie! Wali jak w cygański bęben! Zobacz pan jak ja wyglądam!
Lekarz próbuje ją uspokoić i po dokładnym zbadaniu oznajmia:
- Przepiszę pani płukanie jamy ustnej wywarem z rumianku. Zacznie pani płukać wieczorem, gdy usłyszy, że mąż się zbliża i proszę zakończyć dopiero, gdy mąż będzie już w łóżku.
Kobieta zdziwiła się ździebko rodzajem przepisanej terapii, ale że „doktora chora słucha...“
Po jakimś czasie kobieta przychodzi uradowana do kontroli.
- Kochaniutki, pomogło! Jak ręką odjął. Od kiedy zaczęłam to płukanie, mąż mnie nie dotknął, a jeśli już to tylko w dobrej wierze...
Na to lekarz z zadowoleniem:
- Widzi pani, wiedziałem od razu, że głównym problemem nie jest tu alkoholizm męża, lecz pani „niewyparzony pysk“.

by sharkis

* * * * *

- Witold, odpowiedz szczerze... Ale krótko: "tak" lub "nie", dobrze?!
- Dobrze.
- Ale krótko: "tak" lub "nie"!
- Pytaj, Elwira.
- Dlaczego faceci naśmiewają się z blondynek?
- Taaaa...

by skaut

* * * * *

Pani pyta Jasia:
- Jasiu, a ty kogo bardziej kochasz, mamę czy tatę?
- U nas w rodzinie, to jest trochę inaczej. Tatuś kocha mamę, a ja się nie mieszam...

by Cieciu

* * * * *

W autobusie na jednym z siedzeń przy oknie siedzi staruszka z zakupami na kolanach.
Podczas usadawianie się wygodniej na siedzeniu, autobus podskoczył na wyboju, a babcia chrząknęła głośno zwieraczem.
Nieporuszona tym faktem, mówi sama do siebie patrząc na zakupy:
- No!... Pamięć to już mam coraz bardziej ulotną!

by Samorodek

* * * * *

Chłopak porwał ukochaną pannę, o północy wyniósł ją przez okno z domu rodzinnego, zaprowadził do oczekującej taksówki i wywiózł daleko. Po przyjeździe pyta taryfiarza:
- Ile jestem winien?
- Ani rubla, ojciec panny już się ze mną rozliczył.

by Peppone

* * * * *

- Co według ciebie jest najistotniejsze w kobiecej urodzie?
- Usta!
- Dokładniej: kształt, kolor wielkość?!
- Nie, to są sprawy drugorzędne, najważniejsze żeby były... zamknięte!

by lary

* * * * *

- Co pijesz?
- A odpowiem ci zagadką - nazwa tego trunku składa się z dwóch nazw zwierząt.
- Hmmmm... Aaa, koń-jak! KONIAK! A ile ty tego pijesz?
- A i tu znów zagadka - zamień zwierzęta miejscami...

by eM-Ski

* * * * *

Adwokat odwiedza swego czekającego na proces klienta i oznajmia na wstępie:
- Mam dla pana dwie wiadomości, jedną dobrą i jedną złą
- Zaczynaj pan od tej złej - decyduje się klient
- Ślady DNA znalezione na miejscu zbrodni są identyczne z pańskimi
- No to jaka jest ta dobra wiadomość? - pyta gościu niepewnie.
- Cukier i cholesterol ma pan w normie

by sharkis

* * * * *

Sobotni poranek.
Pod Dworcem Głównym PKP w Lublinie zatrzymał się samochód z lat 50 - tych odpiciwany na glanc.
Kierowca zmuszony "naciskami" udaje się na poszukiwanie WC.
Idąc wzdłuż peronu zauważa dziwną wagę automatyczną z napisem:
"Głośnomówiący automat pomiarowy wykonany przez studentów"
- Zważę się, a co? - pomyślał.
Wrzucił do dziurki 2 zł. i stanął w wyznaczonym miejscu.
- Ważysz 78 kilogramów i masz 162 cm wzrostu - usłyszał z głośnika.
Zszedł z wagi i udał się w wiadomym kierunku.
Wracając lżejszy i wesoły do samochodu myśli:
- Zobaczymy teraz ile ważę!
Wrzucił dwa zata do dziurki, stanął na wadze i słucha.
- Ważysz 77 kg i masz wciąż tyle samo wzrostu.
- Jak to możliwe, że mnie zapamiętał? Zaraz cię załatwię!
Poszedł do kiosku, rozmienił dyszkę na dwójki następnie wszedł do baru i zjadł dość obfite śniadanie.
- Zobaczymy co teraz powiesz?
Wrzucił do dziurki 2 zeta, stanął i słucha.
- Ważysz ponownie 78 kg przy tym samym wzroście - smakował ci posiłek?
Gość mało nie dostał czkawki.
Zszedł z wagi, poszedł do sklepu kupił dwie 1,5 litrowe wody i wrócił.
- Zobaczymy co teraz zaśpiewasz?
Wrzucił do dziurki nerwowym ruchem dwójkę, stanął i trzymając przyciśnięte do ciała butelki wody słucha.
- Ważysz teraz trzy kilo więcej. Zastanów się co robisz. Przez te twoje wygłupy spóźnisz się na Zlot Zabytkowych Samochodów pod Ratusz Miejski!

by Samorodek

* * * * *

Józef Kuraś od czasu jak dwa lata temu załatwił sobie III grupę. Każdego dnia chlał w Zajeździe Przystań do późnych godzin nocnych. Zośkę ( jego żonę) gówno to obchodziło, bo sąsiad Antek zaspokajał ją całkowicie, a i grosza ze swojego zasiłku dla bezrobotnych nie skąpił.
Pewnego dnia Józek wrócił z Przystani jakiś taki markotny:
- Co ci tak ryja wykrzywiło? – zapytała Zośka
- Aj. – westchnął Józek – Dzisiaj zasnąłem przy stoliku i przyśniło mi się, że jutro jak będę w Przystani, to o godzinie 22:45 przyjdzie po mnie Śmierć. Chyba już tam więcej nie pójdę.
Po chwili smutno dodał: - A, i do roboty jakiej trzaby się wziąć.
- O kur*a – pomyślała Zośka – Przecież ten dupek gotów całymi dniami chlać w domu. I grosza nie dać, a i Antek przestanie przychodzić. Trza cóś mu wyperswadować ( w robotę męża jakoś nie mogła uwierzyć).
- Co ty się boisz – powiedziała głośno – Przecież wystarczy, żebyś zmienił „imago” ( to takie obce słowo, które znała jeszcze z czasów szkolnych) i cię Śmierć nie pozna.
- Dobra myśl – Józkowi aż nos pokraśniał z zadowolenia – Opier*olę się na łyso i będzie git.
Z rana około 13:00 zaszedł do fryzjera i zaraz potem skierował swoje kroki do Przystani. Zasiadł przy swoim stałym stoliku pod oknem i zamówił pierwszą setę. O 22:30, gdy był już dobrze nawalony, zauważył, że do lokalu weszła wysoka postać cała ubrana na czarno i z kosą . Przyjrzała się po kolei wszystkim „degustantom” ( ku*wa, teraz ja zaczynam), przesunęła obojętnym wzrokiem po Józku i stanęła w kącie przy zasyfionym bufecie, zerkając na zegarek.
- Udało się - uśmiechnął się do siebie Józek - Nie poznała.
Śmierć faktycznie coraz bardziej się niecierpliwiła. Znowu sprawdziła godzinę. Była 22:44. Spojrzała znowu na pijaków:
- Szlag by to trafił - mruknęła - Jak za minutę nie przyjdzie Józek Kuraś, to wezmę tego łysego chu*a co siedzi na jego miejscu.

by w_irek

* * * * *

Wielopak weekendowy CLXV, czyli to, co się działo 100 Wielopaczków temu:

Wpadły zwierzęta w jamę wykopaną w ziemi. Siedzą. Nagle zając groźnie:
- Kto pierdnął?!
Lew:
- Ja. A co?
Zając, z zachwytem podnosząc kciuka:
- Zapach - zajebiozka!

by skaut22

* * * * *

- 32 zęby.
- 16 zębów.
- 3 zęby.
- Nieważne jakiej pasty do zębów używasz. Ważne, w jakiej dzielnicy mieszkasz....

by oldbojek

* * * * *

Stoją na przystanku autobusowym babcia i harcerz. Babulka kicha i kicha. Harcerz mówi:
- Babciu, na zdrowie!
Babcia:
- Dziękuje, ale chyba nie na zdrowie, synuś, ja po prostu tabaczkę wącham.
Harcerz w odpowiedzi:
- Tak ogólnie to s*am na to, ale harcerz powinien być uprzejmy!

by skaut22

* * * * *

Chcesz się jeszcze pośmiać? Zawsze możesz zajrzeć do naszej przepastnej kopalni dowcipów i poczytać 264 poprzednie odcinki Wielopaka Weekendowego... Życzymy dobrej zabawy!

Znasz świetny i nowy dowcip? To wrzuć go na nasze forum "Kawałki mięsne". Ale radzimy najpierw poczytać obszerne archiwa forum i strony głównej oraz korzystać z wyszukiwarki przed wrzuceniem czegokolwiek, sprawdzając czy nie jest to tzw. gwóźdź czyli coś, co już tutaj czytaliśmy. A wtedy być może to właśnie Ty za tydzień rozbawisz tysiące czytelników kolejnego Wielopaka weekendowego!

Oglądany: 59711x | Okejek: 212 osób


Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.04

18.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało