Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Autentyki CCXXXVII - Beton i szkło

46 989  
155   5  
Jak wiadomo poniedziałki nie są najlepszym dniem w tygodniu. Na nieszczęście poniedziałek jest jutro... Na szczęście dziś są Autentyki. Na nieszczęście(?) pracowe. Na szczęście jak zawsze dobre...

PRACA, PRACA, PRACA

Późno dzisiaj z Fabryki wychodziłem. Ale patrzę i widzę, że pokój bossa naczelnego otwarty, a on sam coś na lapku dłubie niemożebnie. Jesteśmy w fazie dużego deal’a i faktycznie wszyscy chodzą jak nakręceni i chcą coby deal wypalił. Ale ja widziałem jak boss wychodził kilka godzin wcześniej i niby już do domu - więc się z lekka zdziwiłem no i pytam:
- Szefuńciu?!
- No?
- Czemu Ty siedzisz przed lapkiem w zimowej czapce?
- A wiesz co... Od godziny się tak zastanawiam, czemu mi tak gorąco. Chyba się jednak rozbiorę... Na chwilę...

by Misiek666

* * * * *

NIE LUBIĘ PONIEDZIAŁKÓW


A wyobraźcie sobie taką sytuację....
Szósta rano, poniedziałek, lekko zacinający śnieżek z deszczem, nabity do granic niemożliwości pociąg za chwilę ruszy ze stacji.
Konduktor wychyla się lekko by dać znak do odjazdu gdy nagle daje się słyszeć krzyk...
- Paaaaniiiiiiieeeeeee... Panieeeeeeee czekaj pan!!!
W oddali pojawiła się postać biegnącego człowieczka.
- Czeeeeekaj pan!!!
Konduktor uśmiechnął się łaskawie i nawet zaczął go lekko dopingować:
- Dawaj pan, dawaj pan...
Zziajany i czerwoniutki, ale szczęśliwy, mimo zerowej temperatury, człowieczek wpadł na pomost pociągu.
- No zdążyłem...
Konduktor uśmiechnął się ponownie i pogodnie dał znak do odjazdu:
- Trzy siódemki z piątką... Gotów!
Syknęło, stęknęło, drzwi się zamknęły, pociąg ruszył zostawiając za sobą peron stacji, gdy dał się słyszeć przerażony szept onego człowieczka:
- K**wa nie w tą stronę jedzie...

by stalko

* * * * *

POKOLENIE P2P


Siedzę w biurze i coś tam przeglądam w necie.
Podchodzi koleżanka i wywiązuje się taki dialog między mną ([J]),a [K]oleżanką:
[K]- Co porabiasz?
[J]- Znalazłem fajną piosenkę i chcę ściągnąć sobie jako dzwonek do telefonu.
[K]- O dobrze, że mi przypomniałeś. Musze ściągnąć pranie...

by mroovek

* * * * *

ZAGROŻENIE?


Ostatnio koleżanka w trakcie jakiejś kłótni zagroziła koledze tymi słowami:
- A chcesz się obudzić z pi*dą na ustach?
A inna koleżanka na to:
- Czyją?

by benoit

* * * * *

DUMNA MATKA


Siedzimy z młodą starszą i gadamy se o życiu i starych karabinach. Młoda mówi o koleżankach, o tym jak którejś dogryzła...
- Dziecko, czemu ty jesteś taka wredna dla tych nieszczęsnych dzieci?
- No cóż... Uczę się od najlepszych.
Ciężko mi było dumę ukryć i stwierdziłam, że wszystkie najlepsze cechy ma po mamusi. Na co młoda w zamyśleniu:
- Ale i tak nigdy nie będę taka małpa jak mama...

by atitta

* * * * *

BłOGOSłAWIONY


Moja żona poszła na targ coś kupić. Wchodzi do warzywniaka a tam w kolejce dwie babeczki i jakiś chłop i znowu babeczka. Staje w kolejkę i czeka. Tymczasem na początku dyskusja wre - otóż sprzedawczyni w widocznej ciąży zainteresowała się tym, że pierwsza babeczka kupuje coś kwaśnego, jakieś ogórki czy coś, co podobno świadczyć miało o tym, że i ona może być w stanie błogosławionym. Babom wiele nie trzeba więc wszystkie cztery z zapałem rzucają rewelacjami na temat zachcianek, kwaśności, ciąży, modelu rodziny, atrakcjach związanych z ciążą itd. itp. Tymczasem facet zaczyna coraz głośniej wiercić się, fukać i sapać. Widać, że się śpieszy. W końcu dawał już tak oczywiste znaki, że się babeczki pokapowały, złypały go z góry na dół, z dołu do góry, ale rozmowę zakończyły. Kupiły co trzeba i pakują w torby, tymczasem pani sprzedawczyni zajęła się panem:
- Co podać?
- Dwa kilo kapusty kiszonej...

by Rupertt

* * * * *

ZALEWASZ?


Zaraz po przyjściu do roboty wypijam kubeł żużlu czyli trzy łyżeczki kawy mielonej i dwie cukru. Plus wasser. Inaczej nie funkcjonuję, nie da rady. A ostatnio kawy brakło, zapomniałem kupić i dwa dni żebrzyłem po kolegach. Wczoraj jednak byłem w sklepie i dziś...
Przychodzę, oczywiście jak lunatyk, idę do kanciapy, włączam czajnik, wyciągam kubek, wyciągam mój prywatny słoiczek z kawą... ku*wa, bez kawy! - kawa jeszcze w torbie. Idę do biura, wyciągam z torby kawę, wracam do kanciapy. Rozrywam opakowanie celem przesypania zawartości do słoiczka. Wsypuję, wsypuję, wsypuję... Kilka osób będących tam ze mną przerywa rozmowę. Po chwili wszyscy milkną. Z zainteresowaniem przyglądają się jak wsypuję, wsypuję... Mmmm... ten zapach, uwielbiam go. Wsypuję... Koniec, idealnie równo z rantem, nic więcej nie wejdzie. Chichoty za moimi plecami. Biorę wieczko żeby zakręcić, przykładam do słoika... Pustego. WTF??! Przechodzący obok kumpel zatrzymuje się zaciekawiony, zagląda mi przez ramię. Milczy chwilę. Potem brodą wskazuje na mój kubek:
- Nie zalewasz?
Nie przyjacielu, woda się tu, ku**a, już nie zmieści...

by Rupertt

* * * * *

PENDOLINO


Kumpel dziś opowiadał jak ojciec mocno podekscytowany wpadł do niego do pokoju i powiedział:
- Słuchaj przejeżdżałem koło stacji PKP a tam normalnie zamiast zwykłego elektryczniaka jakiś taki stał fajny, nowoczesny... Jak ten no....
I tu nastąpiła chwila dłuższej zadumy, zmarszczyło się czoło rodziciela do czym radośnie wygładziło:
- Ten francuski no... DE ŻA WI...
Kumpla zatkało po czym wykrztusił:
- To faktycznie musiałeś już go gdzieś widzieć...

by stalko

* * * * *

SKWAREK


Byłem wczoraj na domówce. Fajna bibka. No tak, drzwi do łazienki i baterii zlewowej szkoda... Ale nie o tym. Mam dobrego kolegę, Mariusza, który, co ważne dla historyjki, jest bardzo szczupły. Oprócz tego naprawdę dobrze wychowany, grzeczny i w dodatku wczoraj, jako kierowca, nie pił. Na poprzedniej imprezie, inny kumpel, Mateusz, ochrzcił go w pijackim przypływie weny ksywką "Skwarek", chyba, że niby jak poćwiczy na siłowni, to będzie jeszcze z niego kawał "skwara", a póki co jest "skwarek". Mariusz ma jakieś 60 kilo żywej wagi przy ponad 180 cm wzrostu. Tak, byliśmy już wtedy pijani, ale mimo to Mariuszowi wcale nie podobał się nowy pseudonim. Wczoraj obaj spotkali się znowu i w towarzystwie ok. 30 ludzi Mateusz przypomniał sobie o swej zabawie i zaczął Mariuszowi znowu dokuczać. Wywiązał się głośny dialog, którego siłą rzeczy słuchali wszyscy na imprezie:
[Mat]eusz - To co tam, Skwarek, nie pijesz mówisz?
[M]Ariusz - Prowadzę. Nie mów do mnie Skwarek.
[Mat] - Widzę, że poważnie podszedłeś do kwestii siłowni, Skwarek.
W tym momencie Mariusz, z kamienną miną, w pełni poważny, złowróżbnym tonem Franza Mauera aka "Do samego końca", zwrócił się do adwersarza:
- Czy Tobie, Szanowny Kolego, wydaje się, że jesteś kuloodporny?

by pablo_zdw


* * * * *

CO Z TĄ POLSKĄ?


W związku z obecną dyskusją nt. „europejskich“ nazw niektórych polskich miast przypomniało mnie się takie zdarzenie sprzed lat.
Staruszek mój (rodzony) wrócił kiedyś (lata 70 -te) w dobrym nastroju ze swojej pracy w pięknym mieście Cieszynie i opowiedział następującą historię:
Nieopodal cieszyńskiego rynku natknął się on na podejrzanego osobnika z rozwianym włosem i szaleństwem w oczach. Osobnik ten bełkotał coś głośno w nieznanym nikomu narzeczu. Zaczepiał i molestował przechodniów pokazując im jakieś papiery. Ci zaś spoglądali na nie, stukali się w czoło i szybko odchodzili. Podobnie reagowali taksówkarze, których facio próbował namówić na kurs. Odjeżdżali z piskiem opon i niedomkniętymi drzwiami. Pojawiła się też milicja... Na szczęście znającemu języki ojcu udało się nawiązać kontakt z klientem. Okazał on się Holendrem, będącym na delegacji handlowcem, który próbował dostać się w miejsce gdzie został wydelegowany.
Ojciec spojrzał na papiery gościa. Stało tam, że powinien on się stawić...
...w stoczni im A. Warskiego (czy innego Waryńskiego) w Szczecinie! Gorzej nie mógł trafić...
Okazało się, że nieszczęśnik ten dojechał jakoś do Warszawy czy Poznania i miał się tam przesiąść. Dobrzy ludzie go odpowiednio skierowali. Domyślam się tylko, że pytał o jakiś „Ciecin“...

by sharkis

* * * * *

DRUKARNIA

Boss mówi:
- Kurde ile wy tego papieru przerabiacie miesięcznie? Banknoty drukujecie czy co ?!
W tym czasie ktoś stojący w kanciapie z faksami, nie zdając sobie sprawy z tego, że boss jest na sali, drze się na cały regulator:
- Halo! Kto sobie wydrukował przepis na polędwiczki z grzybami?!

by Misiek666

* * * * *

POCZTA GŁOSOWA

Może to tylko moja głupawka, ale porządnie rozbawiła mnie dziś poczta głosowa w telefonie pewnego pana. Nazwisko popularne, a noszący je pan dowcipniś.
"Tu Zając. Niestety nie złapałeś mnie. Spróbuj później."

by Jaiwo

* * * * *

NAPIE**OLMY SIĘ

Siedzę sobie przy obiadku, a tu nagle telefon od kumpla:
- Siemka co porabiasz?
- Szamię, mlaskam i się oblizuję. Co jest?
- Napier**limy się dzisiaj?
- A Ty co? Kobieta Cię rzuciła czy co?
- Nieeeeee... Ale musze się dziś napie**olić i myślałem że może mi pomożesz...
- Ot namawiał, namawiał i namówił. No spoko, biorę flaszkę i za godzinkę będę.
- A po co flaszka?
- No napie**olić się chciałeś, co jest kurde? Robisz smaka, a teraz się wycofujesz?
- Eeeeee... Na flaszkę to może potem... Meble kupiłem i trzeba je wnieść do chałupy, a ku**wsko ciężkie są, więc na bank się przy nich trochę napie**olimy...

by specmaniek

* * * * *

ŚWINIE W KOSMOSIE

Kolega usłyszał w "mięsnym":
- Czy są skrzydełka wieprzowe?
- Chyba pan żartuje?
Klient z oburzeniem:
- A dlaczego miałbym żartować?!

by lilianaa60

* * * * *

BETON I SZKŁO

Zamawiałem dzisiaj kuriera żeby wysłać tubę subwooferową do klienta. Odbiera pani i nawiązał się dialog:
- Dzień dobry chciałem wysłać tubę (podaję wymiary) z miasta a do b.
- A co to dokładnie jest.
- No taki głośnik...
- Głośniki proszę pana trzeba ubezpieczać bo mogą ulec uszkodzeniu.
- Tak wiem, ale to jest sama tuba czyli skrzynia bez głośnika.
- Hmmm... A jak to wygląda?
- ...No to jest taka bryła, jak średniej wielkości akwarium...
- Ale proszę pana, nasza firma nie przewozi szklanych przedmiotów...

by Cieniaszek


Chcesz poczytać więcej autentyków, wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne". Jeżeli chciałbyś opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia, możesz zrobić to na forum (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), lub wysłać ją TYM TAJNYM KANAŁEM

Oglądany: 46989x | Komentarzy: 5 | Okejek: 155 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

17.04

16.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało