Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Autentyki CCII - Nie przeklinaj w urzędzie!

39 598  
7   10  
W dzisiejszym, pozlotowym wydaniu Autentyków, przeczytacie m. in. o zagadnieniach sieciowych, diagnozach lekarskich oraz tęsknocie za domem...

ZAKAZ WJAZDU

Dziś musiałem sporządzić zamówienie dotyczące znaków drogowych. Biorę więc projekt stałej organizacji ruchu na danej ulicy i spisuję po kolei, ile jakich znaków ma być. Dochodzę w pewnym momencie do znaku "Zakaz wjazdu" i wzoru tabliczki, która miała być powieszona pod nim. Na owej tabliczce projektant przewidział taki oto tekst:

"Nie dotyczy mieszkańców przyległych posesji oraz cmentarza"

by Sebro

* * * * *

DIAGNOZA

Kolega mój dostał jakiejsik wysypki w okolicach pasa, tak na boku. Swędziało go to początkowo potem zaczęło boleć w boku jak jasna ch...
Po wielu namowach, albowiem jest to typ macho co to nie chodzi do lekarzy, poszedł do przyzakładowej przychodni. Przyjmuje tam internista, specjalista medycyny pracy. Badanie u niego polega na wręczeniu od 20 do 50 zł i L4 gotowe, wpis do książeczki o badaniach okresowych itp.
Kolega pokazuje mu boczek opisuje dolegliwości, a ten:
- Wie pan, na moje oko, to może być półpasiec, ale na pana miejscu to bym z tym poszedł do lekarza.

by myszkak

* * * * *

NEGOCJATOR

Przyszli do mnie jehowi dzisiaj, otworzyła babcia. I co? Po 30 minutach rozmowy chcieli przejść na chrześcijaństwo.

by uyeck

* * * * *

STOPNIOWANIE

A dziś kolejna z przygód uczenia gramatyki owego 5-cio latka przez mamę
Otóż mama stwierdziła, że odmiana czasowników przez osoby to trochę nudne, jeśli się to ćwiczy cały miesiąc. Jednak żeby nie przerwać passy nauczania, stwierdziła, że należy zmienić repertuar na stopniowanie przymiotników. Na początku szło bardzo dobrze: na kartce papieru były narysowane 3 domki, każdy był innej wielkości, a synek musiał odgadnąć, który jest mały, mniejszy i najmniejszy bądź duży większy i największy. Szło mu całkiem nieźle. Do momentu aż kartka przestała być pomocna:
- Kuba, a jak będzie ze słówkiem "zły"?
[bez wahania i bez wstydu] -Zły, wkurzony, wku**iony!!
No co? W końcu żyje się już 5 lat na tym świecie i słyszy się to i owo, a potem trzeba tylko wiedzieć, w jakim momencie użyć nowych słówek.

by white_stripes

* * * * *

ASERTYWNOŚĆ

Brat mi jakiś czas temu opowiadał, jak jego kolega z pracy, czy jakiś przełożony, czy ktoś inny, nie wiem dokładnie, uczył szefową jakiegoś innego działu, czy też innej firmy asertywności. Kobieta ogólnie była zbyt dobrze wychowana i w wielu sytuacjach po prostu nie potrafiła sobie poradzić. Udzielił jej wielu rad, między innymi takiej, że gdy ktoś jej powie, np. że bluzka, którą ma na sobie jej nie pasuje, najlepiej odpowiedzieć coś w stylu:
- Co przez to rozumiesz?
ponieważ jest to już forma ataku słownego, przed którym należy się bronić. Szkolenie trwało jakiś czas i pod koniec koleś postanowił sprawdzić, ile zapamiętała. Zadzwonił więc do niej o trzeciej nad ranem i na powitanie wydarł się:
- TY GŁUPIA PI**O!
na co usłyszał spokojną odpowiedź:
- Co przez to rozumiesz?

by xerathin

* * * * *

SZPITALNY HORROR

Koleżanka z pracy, czekając na męża przy szpitalu, zauważyła taką oto scenę:
Wychodzi z tegoż szpitala dziewczyna. Blada, roztrzęsiona, wzrok utkwiony w kartce niesionej przed oczami. Na twarzy maluje się rozpacz...
Podchodzi do koleżanki czekającej na nią (obok mojej znajomej stała) i płacze. Znajoma jej wyszarpuje kartkę, czyta w głos:
- Trzustka... w porządku. Nerki... w porządku. Żołądek... w porządku. O co ryczysz?
Płacząca wyszarpuje jej kartkę z dłoni i czyta:
- Patrz tutaj... Duża ilość guzów w jelitach!
Koleżanka wyrywa jej kartkę, czyta i tłumiąc śmiech mówi:
- Duża ilość GAZóW w jelitach!

by centi

* * * * *

SIECIOWIEC

Kolega zwraca się do kolegi z HD, który grzebie przy jego kompie instalując mu nową kość pamięci :
- Łukasz...
- Nooo...
- A ty na zagadnieniach sieciowych się znasz?
- Nooo... Głównie... Na rybackich...

by Misiek666

* * * * *

STATION

Jedziemy do Londynu. Jeden z pasażerów ciągle opowiada, co zrobi i jak to on sobie świetnie poradzi w Anglii. Był już na wyspach, mówi po angielsku etc. Wjeżdżamy na Victorię, koleś wysiada, bierze torby, przez chwilę się rozgląda... Po czym podchodzi do ochroniarza i pyta:
- Ekskjuzmi, łer is PeKaeS stejszyn?

by selgi@

* * * * *

MESSERSCHMITT

Kolegę nam w pracy połamało. Korzonki, podagra, rwa kulszowa czy też inne badziewie, czy też wszystko na raz. Anyway chodzi jak paralita. Ledwo nogami posuwa i widać że cierpi. Wyszedł z sali. Po jakimś czasie wraca i ledwo powłócząc nogami, podtrzymując się ściany, podąża do swojego stanowiska. Mija biurko mojego kolegi. Ten odwraca się do niego i mówi:
- Bartek ja Cię bardzo proszę... Ty tak nie zapie**alaj po sali jak mały messerschmitt, bo mi przed chwilą z biurka wszystkie papiery pozwiewało!

by Misiek666

* * * * *

ADRES NIEPOKOJĄCY MATKĘ

 
Współpracownica mojego brata miała pilną potrzebę wysłania czegoś via mejl do swojego syna. Nie znała jednak jego adresu. Wiedząc, że mój brat koleguje się z jej synem, poprosiła go o tenże adres. Brat odparł, że nie pamięta, ale że zaraz sprawdzi i przyjdzie do księgarni (miejsce pracy owej pani) jej podać. Nie minęło pięć minut, gdy brat stanął w drzwiach księgarni i krzyknął na całe pomieszczenie:
- Pani Wando, znam już adres Pani syna. Pani notuje: psychopata@... [wymoderowano].
Mina klientów w księgarni...a zresztą, sami wiecie.

by tweedzielec 

* * * * *

PRZEMYŚLANY WYBÓR

Chodzimy wieczorkiem ze znajomą i oglądamy wystawy... Jesteśmy przy sklepie z pościelami.
Zobaczyłem pościel z motywem z "W.I.T.C.H.", pokazuję na nią i mówię:
- Kupię Ci taką na urodziny (znajoma jest starsza ode mnie o parę lat).
- A ty byś nie chciał takiej? (i tu wskazuje na pościel z dużym samochodem marki Subaru)
- Jakby tam był Fiat Coupe, to bym brał bez namysłu.
- Ty zawsze musisz wydziwiać...
- Jakbym brał byle co, to dzisiaj byłbym z twoją siostrą.

by Beast_Slayer

* * * * *

PODOBNE STANY

Jemy sobie śniadanka na zapleczu, bo mamy przerwę. Śmichy-chichy, przyszedł Szefu i wymyśla bajki z nami, cha cha hihi itd. Nagle otwierają się drzwi i zza nich wyłania się d@pa , a zaraz za nią jej właścicielka ciągnąca wielkie pudło pełne książek. Czerwona jak nie przymierzając burak, spocona. Wciąga je, odwraca się do nas i słabiutkim głosikiem:
- Jeeeju chyba zaraz dostanę orgazmu...
Ona patrzy na nas i mówi:
- Yyy, a jak się to drugie nazywało?...zawał...

by iko6

* * * * *

NARESZCIE W DOMU

Swego czasu dość często pokonywałem trasę Poznań - Wrocław (z powrotem też). Przeważnie pociągiem. Pewnego razu w podróży towarzyszyli mi żołnierze Marynarki, korzystający najpewniej z urlopu, lub kończący służbę. Nie miałem tej przyjemności, więc nie rozeznaję się w temacie zbyt dobrze.
Marynarze, jak to wszyscy żołnierze na przepustce, bawili się dobrze i nie dało się ich nie zauważyć. Ale to standard.
Rozbawiła mnie natomiast sytuacja, gdy pociąg wjeżdżał do Wrocławia. Jeden z marynarzy, stojący przy otwartym oknie na korytarzu, zaciągnął się wrocławskim powietrzem i odezwał do kolegi:
- No, nareszcie w domu. Nie, k**wa tylko ciągle ten jod i jod...

by drwal@

* * * * *

HOW DO YOU DO?

Jakiś rok temu, do ojca mojego przyjaciela, miała przyjechać delegacja angoli (jakieś negocjacje w sprawie nie do końca mi wiadomej - ale to nie istotne).
Tata przyjaciela był w lekkim stresie, bo oczywiście tłumacz będzie, ale chciał się przywitać z Angolami po ichniemu. Kumpel zrobił mu kilka lekcji.
DZIEŃ PRÓBY
Angole przyjechali, przywitanie na lotnisku i... Tata:
- How do you do, and how do you do your wife?

by elcondi

* * * * *

NAZWISKA SIĘ NIE WYBIERA

Scenka w jednym z urzędów dzielnicowych... kolega znajomego stoi już ze 3 godziny żeby coś załatwić. W końcu podchodzi do okienka. Znacie takie okienka... za szybką Pani referent... mikrofonik i na dole taka szczelinka tylko... jak na poczcie...

Wyłuszcza pani referentce o posturze zawodnika sumo w jakiej sprawie przyszedł. Widać, że jest czerwony na twarzy... wqrwiony na maksa, że tyle czekał... ogólnie cały happy, spocony i w skowronkach...

Babeczka ze stoickim spokojem:
- No dobrze... dobrze... nazwisko !!!
- K... mać...!!!
- Proszę nie przeklinać !!! Co pan sobie myśli... tu jest Urząd... bo poproszę ochronę i Pana wyprowadzą!
- Że co??
- Nie przeklinać powiedziałam!!! CO PAN SOBIE MYŚLI!!!
- MOJE NAZWISKO PANI PROSIŁA!!!
- No i to jest powód żeby przeklinać ??

Kumpel już w kolorze wiśni wyjmuje dowód osobisty i przytyka jego awers do szyby, żeby paniusia dobrze widziała... a tam napisane jest :

MACIEJ KAMAĆ

by Misiek666


Chcesz poczytać więcej autentyków, wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne". Jeżeli chciałbyś opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia, możesz zrobić to na forum (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), lub wysłać ją TYM TAJNYM KANAŁEM

Oglądany: 39598x | Komentarzy: 10 | Okejek: 7 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało