Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Autentyki CXCII - Magia HOLD-a

37 325  
7   8  
Jako że rozpoczęła się Majówka, w dzisiejszych Autentykach przeczytacie m. in. co może Was spotkać w gliwickim parku, na angielskiej ulicy oraz w czasie ślubu...

WWW.OPL.WG

Jako, że jestem instruktorem pracowni informatycznej, jako jedyny w naszej placówce mam kontakt z internetem. Kontakt niewielki, bo tylko modem mamy (pr. 32 kb/s, ale inaczej się na razie nie da). Dziś moja szefowa, kobieta skądinąd inteligentna, wpada do mnie do pracowni z poleceniem, bym „wszedł w internet” na stronę opl.wg (napisała na kartce), bo tam są jakieś promocje, darmowe minuty i inne bajery, właśnie dostała esemesa i chce wiedzieć więcej. Widząc moją nieco głupią minę (w końcu nie ma takich domen!), sięga po komórkę i pokazuje mi esemesa który dostała. Patrzę, i cóż widzę:
„Darmowe minuty [bla.. bla.. bla...] opl.wg”
Nie wiem, jak to zrobić, aby się nie narazić, ale w końcu muszę. Więc przesuwam eska w dół, a oczom bossowej ukazuje się końcówka w całości.
„...Opl.wg cennika.”

by centi

* * * * *

W POŚPIECHU

Idę sobie wczoraj przez jeden z "pięknych" gliwickich parków. Pora już w zasadzie nocna. Nagle od tyłu łapie mnie za rękę barczysty drech i rzecze:
- Dawaj komórke.
Jako, że z 2 razy węższy od niego jestem, to drżącą ręką wykonałem polecenie. Bystrzak wziął telefon i ciągle mnie trzymając wystukał jakiś numer. W milczeniu potrzymał chwilę przy uchu, po czym rozłączył się i oddał ze słowem:
- Dzięki.
Po czym pobiegł gdzieś. Będąc w lekkim szoku, uszedłem kilkanaście metrów i sprawdziłem ostatnie połączenie. Numer jakiś taki krótki, pomyślałem:
- Pie**dole. Dzwonie.
Przykładam słuchawkę do ucha i po chwili słyszę miły, kobiecy głos:
„Godzina dwudziesta trzecia, szesnaście, sekund czterdzieści"

by Wookie88

* * * * *

SPOSÓB

Dziś tak jakby w pracy, ale zupełnie poza nią... Spoglądam sobie za okno, popijam czarną mocną, trzecią dziś kawę... A że okno na drugim piętrze, więc dostrzec można dobrze, co dzieje się na ulicy, a czasami i usłyszeć... Dwie Angielki stoją przy budce z lodami i rozmawiają (wiem, że Angielki, bo uroda u nich jakaś taka poślednia). Na początku rozmawiają spokojnie, po czym jedna z nich zaczyna krzyczeć:
- Ty zdziro! Jak mogłaś mnie zdradzić z facetem?
(w tym momencie gość z budki podaje jej loda)
Zdradzona, nie wahając się ani chwili, ciska tego loda w twarz tej drugiej ze słowami:
- I TAK ci pewnie ten ch*j w twarz wystrzelił!
Po czym odwróciła się i odeszła w siną dal...

by piotrleon

* * * * *

SZEŚCIOKROĆ

W niedzielę jechałem na szkolenie do stolicy... W pewnym momencie, zwykła dróżka zamieniła się w nowiutką, 2 pasmową, świeżo wyremontowaną drogę. Rozmarzyłem się... Wiadomo, już niedługo euro2012 i takich dróg będzie więcej... Podczas tego rozmyślania mignęło mi przed oczami ograniczenie do 15 km/h, które pewnie zostawili drogowcy, a zaraz za nim misiaki z suszarką...
Po rutynowym „dzień dobry, dokumenty” itp., pan [P]olicjant wyjątkowo flegmatycznie zagaja:
[P] – Kierowca jechał 90km/h... A można 15km/h... Kierowca przekroczył prędkość 6–krotnie...
Nogi mi się ugięły, pot wyskoczył na czole... A on dalej cedzi słowa...
[P] – Jestem ciekawy, co kierowca ma na swoje usprawiedliwienie. Przypomnę -  kierowca przekroczył dozwoloną prędkość SZEŚĆIOKROTNIE...
AHA – pomyślałem, jest grubo, wiec trzeba się wzbić na wyżyny elokwencji i się jakoś ratować. Więc zagajam:
– No... Bo... Yyyyy... Yyyy... Yyyy...
Widzę, że nic do niego nie dociera, więc próbuję z innej strony:
– No... Bo.... Mmmm... Mmmmm...
I tu nastała cisza. I to cisza z gatunku tych przeraźliwie długich. Chyba dostał za dużo danych i musiał je przeanalizować... Po jakimś czasie tak o to rzecze:
[P] - Panie kierowco... Po sześciokroć powiadam ci – SPIE**ALAJ!
No to spie**oliłem...

by falubaz

* * * * *

TROSKLIWY I PODSTĘPNY TATUŚ

[O]jciec wrócił z pracy i jak to zwykle pyta się, jak tam postępy z moją pracą dyplomową. A [J]a, jak to ja, próbuję omijać ten temat szeeerokim łukiem.
Wywiązał się ciekawy dialog:
[O] - Praca się posuwa?
[J] - Tak, posuwam moją pracę.
[O] - A Ciebie kto posuwa?
I jak tu nie kochać własnego ojca?

by jejportret

* * * * *

PRALKA HI-TECH

Stoję sobie w sklepie AGD, do którego wchodzi pewne małżeństwo i zaczynają oglądać praleczki. Po pewnym czasie podchodzą do jednej, w dodatku bardzo drogiej z ogromnym wyświetlaczem i zaczynają się jej przyglądać jak eksponatowi w muzeum. Nagle żona zagaduje do męża:
- Ciekawe, co ta praleczka wyświetla na tym wyświetlaczu??
Mąż niewiele myśląc odpowiada:
- Jak to co, np. "dlaczego masz takie brudne gacie".

by Wituk1

* * * * *

OGŁOSZENIE

Wracając z Myszką z imienin ciotki zobaczyliśmy taką reklamę na przystanku:
„Usługi budowlane wszelkiej maści!
Tel xxxxxxx
JESZCZE NIE WYJECHALIŚMY DO ANGLII!”

by Misiek666

* * * * *

RODZINNE ŚWIĘTA

Przed Wigilią w wannie u moich rodziców pływały dwa karpie (myślałam, że nikt już tego nie praktykuje).
Babcia do wnusi:
- Popatrz Daruniu, rodzinka rybek.
Darunia chwilę myśli i wypala:
- Jaka to rodzina? Tylko mama i tata? A gdzie dzieci, no i gdzie kot?

by Jaiwo

* * * * *

OŚWIADCZYNY

W biurze:
On - Aniu kocham cię... Wyjdź za mnie...
Ona - Arturku... Może dam ci raz i się odczepisz?

by hubi66

* * * * *

JEST TAKI KRAJ...

Fragment rozmowy, która odbyłem jakiś czas temu podczas gry w Down Of War [pis. oryginalna]:
[I]ndiosus - where do u live?
[M]aksymus007 - poland
[M] - and u?
[I] - im live in texas and u?
[M] - poland
[I] - westcoast?
[I] - hommie
[M] - did u ever hear about Europe?
[I] - yes
[I] - why?
[M] - Poland is country in europe
[I] - do u live there?
[M] - yes
[I] - awsome

by Maksymus007

* * * * *

W ŚWIETLE OSTATNICH WYDARZEŃ...

Ojciec kolegi jest adwokatem. Wczoraj stawił się w sądzie. Jego klienta miała dowieźć ABW. Czekają razem z prokuratorem. Mija kwadrans, pół godziny, godzina, półtorej... W końcu, po dwóch godzinach spóźnienia, "kominiarze" wraz z drugim prokuratorem przywożą pacjenta. Już na wejściu prokurator mówi:
- Przepraszam za spóźnienie...
Na co adwokat zripostował:
- W świetle ostatnich wydarzeń, to ja się cieszę, żeście mojego klienta żywego przywieźli...

by Peppone

* * * * *

POTRAFISZ SIĘ ZASKOCZYĆ?

Jechałem sobie ostatnio z dziewczyną samochodem i widzę że moja lepsza połowa jakoś dziwnie się zachowuje, tzn. kręci się w fotelu i wymachuje telefonem po całym aucie. Pytam więc:
- Kochanie, co ty ćwiczysz?
Na co ona zupełnie poważnie:
- Cii, robię sobie zdjęcia z zaskoczenia.

by zgred_83

* * * * *

UNIWERSALNY JĘZYK

Impreza była mocno zakrapiana.
Typowo po polsku, choć w międzynarodowym towarzystwie. Trzech polaków i dwóch angoli i pięć litrów gorzały z Finlandii. Kolokwialnie rzecz ujmując wszyscy urżnęliśmy się w trupa, ale reprezentacja Polski miała tą przewagę, że my jesteśmy genetycznie i kulturowo przygotowani.
Rano totalnie stłamszeni usiedliśmy nad browarem, gdy odezwał się jeden z Angoli:
- Ajjjjjjjjjjaaaaaaaaajjjj..
- Ssooo on mówi?
- W wolnym tłumaczeniu znaczy "Ajjjjjjjjjjjjjjaaaajjjj" w sensie, że boli lub literkę I...

by stalko

* * * * *

KOMPLEMENCIARZ

Słaby ze mnie komplemenciarz i na tę przypadłość moje Kochanie często uwagę zwraca.
Siedzimy se we trójkę: ja, współlokator Wujek Wisz no i Luba. No i temat zszedł był na te właśnie moje komplementy (albo raczej ich niedobór). Kochanie zarzuca mi, że nie mówię jej jaka to jest piękna i wspaniała, i że rzadko (jeśli w ogóle), i że musi się dopraszać, a już normalnie na mieście, czy w sklepie, to wszyscy faceci jej mówią, tylko nie ja. A to że ekspedient coś tam miłego rzekł, a to że w biurze jakiś pan coś przysłodził... W końcu przykład dała taki:
- Nawet taki żul obdarty, na dworcu, jak po pięć złotych do mnie przychodzi, to też napomknie coś miłego na temat mojej urody!
(i tu oczywiście fochów ochnaście)
Na co Wujek Wisz odparł obojętnie:
- Ale ten żul, to on tak w celach marketingowych...

by Sapo

* * * * *

OFIARA

Znajoma była niedawno na ślubie swojego kuzyna. Cały "dochód" z tacy ksiądz postanowił przeznaczyć dla Młodej Pary, więc rzekł w te słowa:
- Pieniądze z dzisiejszej ofiary darowane przez żałobników...

by Pajonk78

* * * * *

MAGICZNY PRZYCISK "HOLD"

Budzigniew ma dzisiaj fazę i prowadząc rozmowę z kontrahentką bawi się holdem telefonu i my to słyszymy mniej więcej tak :

- ... a jakiego koloru ma pani przycisk enter?
- ... dobrze... to proszę rozpalić ognisko... powiesić nad nim garnek z wrzątkiem...
- ... i teraz proszę wcisnąć klawisz funkcyjny menu...
- ... dodać uszka nietoperza, garść kozich bobków i jeden włos z mysiej piczki...
- ... i teraz z menu wybrać raport dzienny...
- ... dobrze zamieszać i szybko wypić duszkiem ...
- ... tak... zatwierdza pani i proszę poszukać tej transakcji na wydruku...
- ... to najmojcniejszy eliksir jaki znam...
- ... proszę bardzo... tak to wszystko...
- ... dziwne... na Shreka działało...

Ja tylko czekam jak mu się to kiedyś w końcu popier...

by Misiek666


Chcesz poczytać więcej autentyków, wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne". Jeżeli chciałbyś opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia, możesz zrobić to na forum (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), lub wysłać ją TYM TAJNYM KANAŁEM

Oglądany: 37325x | Komentarzy: 8 | Okejek: 7 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

18.04

17.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało