Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Absurdy PRL: Listy do magazynu Veto II

25 943  
6   9  
Kliknij i zobacz więcej!Dawno, dawno temu, w pewnym kraju nad Wisłą panował najsłuszniejszy ze wszystkich ustrojów, ustrój socjalistyczny i wszystkie zakładały pracowały ku chwale klasy robotniczej. A klasa robotnicza się po cichu skarżyła.

Jednorazowy szpan


Spółdzielnia Rzemieślnicza „Wielobranżowa” w Tomaszowie Mazowieckim wyprodukowała modne młodzieżowe rajstopy z kwiatowym, literowym i innymi bocznymi wzorami. Pomysł dobry – niech nasze dziewczyny ubierają się zgodnie ze światową modą. Cena wysoka (450 zł.) – ale za rzeczy modne trzeba płacić... I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że:
- lekkie potarcie rajstop powoduje, że wzór odpada;
- spacer w deszczową porę powoduje, że wzór spływa.
Jak na jednorazowy szpan – trochę za drogo...
E.S. (Płock)

Drobny feler

Spółdzielnia Rzemieślnicza Włókienniczo-Skórzana „Aldona” we Wrzeszczu szyje całkiem przyjemne pikowane płaszcze w groszkowym kolorze. Cena umiarkowana – 7200 zł. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie drobny feler... Żeby rozpiąć taki płaszcz, trzeba mieć przy sobie obcęgi, gdyż inaczej w żaden sposób nie dadzą się odpiąć plastikowe zatrzaski. Jeżeli ktoś nie ma pod ręką odpowiedniego narzędzia, może jeszcze kłopotliwe okrycie ściągnąć przez głowę. Najlepiej jednak... nie kupować tego bubla!

„Bambino” w... waflu

Niecodzienny obrazek zaobserwował i opisał reporter „Głosu Szczecińskiego”. Aż trudno uwierzyć!
Kolejka przy stoisku z lodami w Mrzeżynie posuwała się bardzo wolno, a to dlatego, że sprzedawczyni po zainkasowaniu należności wyciągała z kartonu „Bambino”, ściągała z niego papierki i wpychała lód patykiem do góry w wafel (wcale nie dodawany gratisowo!). Gdy klienci zaczęli protestować, usłyszeli, że zbliża się koniec sezonu, a wafli jest nadmiar. Jak ktoś nie chce z waflem, to nie dostanie wcale!
Klientom nie podobało się również odpakowywanie lodów, tym bardziej, że ta sama sprzedawczyni inkasowała przecież pieniądze.
- Muszę odpakowywać lody – wyjaśniła. – To jest zarządzenie pani naczelnik, gdyż turyści zaśmiecają papierkami miasto...
(„Z prasy”)

Masło... topione

Jeden z największych sklepów spożywczych w Częstochowie – „Sezam” – prawdopodobnie nie posiada szafy chłodniczej. Ludzie zatykają nosy, przechodząc obok stoiska mięsnego, a w stoisku nabiałowym masło dosłownie spływa z półek. Sprzedawczynie wciskają te bezkształtne kostki klientom, a konsumenci kupują, bo innego masła nie ma.
J.G.

Dumny neon

Przekazano nam informację o długo trwającym remoncie supersamu na rogu ulic Chylońskiej i Puckiej w Gdyni – pisze „Głos Wybrzeża”. Otóż dzielni remontowcy sprawili, że z dumnego neonu nad sklepem, który niegdyś informował, że mieści się tu „SUPERSAM SPOŁEM” świecą się jedynie literki S...R...AM.
W ten oto sposób dwie siły – handlowa i remontowcy określiły swój stosunek do klientów. Radość ma dziatwa szkolna, która wzbogaca zasób swojego słownictwa...
(„Z prasy”)

Drogie orzeczenie

W punkcie usługowym, w którym naprawia się urządzenia elektryczne, odbył się następujący dialog:
Ja: Przyniosłem uszkodzony prostownik do naprawy. Przy włączeniu do sieci kopci.
Rzemieślnik: Proszę przyjść za cztery dni.
Po czterech dniach:
Ja: No i co z moim prostownikiem?
Rzemieślnik: Ten prostownik jest uszkodzony. Przy włączeniu do sieci dymi. Płaci pan 200 zł.
Ja: Przecież nie został naprawiony!
Rzemieślnik: Naprawy nie możemy wykonać.
Ja: To za co te 200 zł.?
Rzemieślnik: Za stwierdzenie, że prostownik jest uszkodzony. Opłata jest zgodna z zarządzeniem i cennikiem.
M.W. (Łódź)

„Błotochron Extra”

Mam 80 lat, chory kręgosłup i nogi. Od kilku miesięcy nie mogę wychodzić z domu i większą część dnia muszę spędzać w łóżku. Syn z wielkim trudem zdobył dla mnie termofor produkcji Krakowskich Zakładów Gumowych „Stomil”. Cieszyłam się tym termoforem tydzień, ponieważ pewnej nocy guma pękła i zalałam sobie pościel i tapczan. Na szczęście dostałam nowy termofor – również od krakowskiego „Stomilu” – pod wielce obiecującą nazwą „Błotochron Extra”. Udało mi się podgrzać nogi tylko jedną noc, bo już następnej termofor pękł i mogłam od początku suszyć tapczan. Na razie jestem „extra” zaziębiona.
A.S. (Wieliczka)

Oglądany: 25943x | Komentarzy: 9 | Okejek: 6 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

24.04

23.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało