Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Autentyki CLXXIII - Całkowity pad systemu

35 010  
8   9  
W dzisiejszym wydaniu Autentyków dowiecie się m. in. o reklamie podprogowej, prawdziwie męskich zakupach oraz poznacie Pana Darka... Na koniec zaś porada - jak nie stracić zimnej krwi w przypadku braku zasilania...

PAN DAREK

Autentyk pracowy z pewnego urzędu. U nich w pokoju siedzi 4 facetów, w tym jeden koleś jest kierownikiem reszty. Jednakże jest on najbardziej roztrzepaną osobą jaką widziałam, mimo swoich ok. 40 lat uważa się za młodzież, chodzi niewyprasowany, wiecznie niewyspany i rozczochrany. Nawet fakt ożenku tego nie zmienił, wręcz jeszcze bardziej się zapuścił. Krążą legendy o tym jaki bałagan ma w domu, dlatego nie przyjmuje gości, nawet rodziny... Nazwijmy go... mgr inż. Darek Kowalski. No ale meritum.
Siedzą w biurze rano. Oczywiście nie ma dnia żeby Darek się nie spóźnił. Wypił kawę, odebrał parę telefonów z terenu... Do pokoju wchodzi potencjalny petent, wita się. Darek zamyślony nie wiedzieć czym nie zauważa tego faktu. Gość mówi:
- Dzień dobry, byłem umówiony z Darkiem Kowalskim.
Faceci wskazują przy którym biurku ów pracuje.
Gość podchodzi do niego:
- Dzień dobry, pan Darek Kowalski?
Darek otrząsa się i przywala:
- Dzień dobry, Kowalski Darek przy telefonie...
Facet zdębiał, Darek zdębiał, pokój odwalił klasycznego rotfla.

by happy

* * * * *

ROZTRZEPANA

Jakaś taka roztrzepana jestem. A to w kapciach do roboty pójdę, albo sprawdzam palcem czy się olej na patelni rozgrzał, zdarza się (zauważam w wc/przymierzalni) że i majtek zapomnę założyć, kiedy indziej zziębniętego kota w lodówce znajduję i takie tam inne. Spoko jak swym roztrzepaniem samą siebie przerażam, gorzej jak innych szokuję.
Ostatnio - dzień piękności robiłam sobie, zabrakło zmywacza do pazurków. Po powrocie do domu i zerknięciu w lustro jasne się stało dlaczego bachory pod blokiem na mój widok pokładały się na chodniku, starsza pani popukała się w czoło, a kasjerka miała spuszczoną głowę i strasznie ramionami trzęsła, charcząc przy tym jakoś tak strasznie. Taką zieloną maseczkę co to niby cuda działa na ryju podczas zakupów miałam.
Dzisiaj - jadąc autobusem do roboty przyuważyłam, że chyba sympatycznemu panu z przeciwka się podobam, bo tak jakoś mi się ukradkiem przygląda. No to dalej jazda. Skromne spojrzenia spod rzęs, niewinne uśmiechy, speszone odwracanie ocząt. WILGOTNE USTA - gdzieś tam mi przez mózg przemknęła porada z babskiej gazety. Spoglądam na pana spod przymrużonych oczu, ręką sięgam do torebki po pomadkę, podnoszę ją do sexownie półotwartych ust, a pan niespodziewanie wybucha szaleńczym rechotem. Patrzę najpierw na niego jak na wariata, potem przenoszę wzrok na pomadkę. PORAŻKA! w ręku trzymam tampona...

by bronxow10

* * * * *

TELEFON W PROMOCJI

Kupowałem dziś telefon i przypomniała mi się historia, którą opowiadał mi kolega pracujący niegdyś w salonie operatora sieci X. Było to wtedy, gdy komórki zaczynały przestawać być szpanem, czyli pierwsza, głośno reklamowana, promocja telefonów za 2 złote (2,44 brutto)
Do salonu przyszedł klient o aparycji i ogładzie typowego przedstawiciela elektoratu Andrzeja L. i s-ki. Podchodzi pewny siebie do lady i pyta:
- Po ile te komóry?!
- 2,44 z VAT.
Na to pan klient rzucając nonszalancko pięciaka na blat:
- To daj pan dwa...

by lobo25

* * * * *

MOCNO NIETRAFIONA OCENA

Wybrałem się z moim Szczęściem na zakupy gwiazdkowe. Jakoś tak przez przypadek, niejako przy okazji, zaszliśmy do sklepu z ciuszkami. Do przymierzalni nabrało moje Szczęście tego dość dużo... co rusz jakaś zmiana, a ja tylko zaglądam i "to w sumie dobre, to nie bardzo".
Kolejny ciuszek... ja już z rozpędu zaglądam i...
- To Kochanie raczej nie za bardzo...
i okazało się to jednym z najgorszych moich zdań tego dnia. Riposta była krótka...
- Ale to jest moje, ja w tym przyszłam...
Do tego wzrok, który nie zabija a gruchocze wszystkie kości... tak żeby bardziej bolało.
Reszta zakupów przebiegła w wesołym nastroju, jednak jestem pewny, że zostanie mi to wypomniane w najmniej oczekiwanym momencie.

by bart_007

* * * * *

MIŁOSNY SMS

Kumpel dostał smsa od dziewczyny:
"Bardzo cię kocham Misiaczku :* dzięki tobie cały mój świat obrócił się o 360 stopni"

by brogman

* * * * *

ŚWIETLANA PRZYSZŁOŚĆ

Doktorek wmawia nam na zajęciach, że po skończeniu specjalizacji ze służb socjalnych czeka nas "świetlana przyszłość".
Nasz komentarz: "No dziewczyny, to znaczy, że pod latarnią przyjdzie nam dorabiać"

by Tscharna

* * * * *

AKADEMIK

Lat temu kilka, studentem będąc, pośród wielu przyjaciół i znajomych miałem ja jednego, szczególnego, co w akademiku mieszkał. Mieszkał w sposób równie szczególny, ponieważ oficjalnie z jakimś współlokatorem, a nieoficjalnie współlokator ów mieszkał w pokoju swojej dziewczyny, a owej dziewczyny współlokatorka, będąc dziewczyną mego kolegi, do niego się była sprowadziła. Mieszkanie takie wówczas (nie wiem jak dziś) było nielegalne, ponieważ z wyjątkiem par małżeńskich dziewczynie z chłopakiem w jednym pokoju mieszkać nie wolno było.
Semestr to był zimowy, ostatni, w którym ja, jako, że mieszkałem w mieście niedaleko uczelni, przyjeżdżałem sobie tam raz, dwa razy w tygodniu, odsiedziałem swoje (lub nie) na czymś co szumnie nazywali seminariami dyplomowymi (czy jakoś tak), po czym udawałem się do przyjaciela, do akademika, celem zjedzenia czegoś i przepłukania się po owym zjedzeniu napojami powszechnie znanymi.
Podczas któregoś takiego pobytu, gdy siedziałem sobie u niego w pokoju i grzecznie czekałem, aż nałoży mi obiad, wpadła do pokoju Pani Z Kontrolą. Kontrolowała ona różne rzeczy, począwszy od tego, czy ktoś z braku funduszy szafy i krzeseł z pokoju nie sprzedał, aż po sprawdzanie, czy nie używa w pokoju zabronionych maszynek elektrycznych do gotowania.
Rzeczona Pani wpadła do pokoju, spojrzała na kolegę, który właśnie klęcząc na podłodze zdejmował z zabronionej maszynki elektrycznej sos do ziemniaków, nabrała powietrza... rozejrzała się... wypuściła powietrze... zrobiła dziwną minę... popatrzyła jeszcze raz... "Taak, chyba wszystko w porządku" - rzekła, odhaczyła coś w trzymanym w ręku kajecie, po czym szybko się zmyła.
Nieco zdziwieni z kolegą popatrzyliśmy po sobie, bo kobieta owa z tolerancyjności nie słynęła, wprost przeciwnie - znana była ze zwalczania wszelkich odstępstw od regulaminu. Potem rozejrzeliśmy się po pokoju, przeanalizowaliśmy sytuację i zrobiliśmy [:rotfl].
Postawcie się bowiem w sytuacji owej kobiety, która wchodzi do pokoju, w którym wg rozpiski, którą właśnie trzyma w ręce mieszka dwóch facetów i widzi: różowe firanki, zestawione razem łóżka, dwóch facetów rozebranych do pasa (na ogrzewaniu w akademiku nie oszczędzali), z których jeden trzymając w ręku garnek mówi do drugiego:
- A ile, misiaczku chcesz sosu do ziemniaczków?
Na koniec tej przydługiej historii dodam tylko, że do końca pobytu mego przyjaciela w akademiku, nie zawitała do niego żadna kontrola, a panie z recepcji zawsze życzliwie się do niego uśmiechały.

by Karnemait

* * * * *

REVERSE MIDAS

Rozmawiam z kumplem z zaprzyjaźnionego depa:
- Ech mówię Ci Misiek, gość ma tak napie**olone we łbie jak cyganka w tobołku. Weź z takim współpracuj! Prędzej się dogadasz z przybyszem z Matplanety. On kierwia nie rozumie, co my do niego mówimy. Nic tylko się pochlastać! Nijak się dogadać z nim nie da i na dodatek on wszystko wie najlepiej, a czego się nie dotknie to jak Reverse Midas... w gówno się obróci...
- No współczuje stary. Wyobrażam sobie, że łatwo z nim nie macie.
- He... a wiesz jaką ma u nas ostatnio ksywę?
- No... nie wiem. Jaką?
- "Łokieć"!
- "Łokieć"? Czemu?
- Bo to też część ciała, a przynajmniej chu*a nie obrażasz.

by Misiek666

* * * * *

POMOCNA DŁOŃ

Znajomy robił sobie badania na bezpłodność. Wiadomo, aby to było możliwe, trzeba oddać nasienie. Stoi więc biedactwo za parawanem z odpowiednim naczyniem w ręku i z zakłopotaniem drapie się po głowie.
- Poradzi sobie pan, czy mam pomóc? – pyta niezbyt młoda, ale jeszcze całkiem atrakcyjna pielęgniarka.
- O! – perspektywa „pomocy” bardzo się pacjentowi spodobała – bardzo proszę... - uśmiechnął się od ucha do ucha.
„A ona mi przytknęła do pleców jakieś cholerne elektrody” – opowiadał później zawiedziony – „i ani się obejrzałem, jak w naczyniu zrobiło się pełno...”

by brian1

* * * * *

PRACA MAGISTERSKA

Swego czasu zwróciła się do mnie znajoma prośbą o pomoc. Pisała ona bowiem pracę magisterską (studia humanistyczne) i promotorka, po przeczytaniu pierwszego rozdziału wyrzuciła ją za drzwi i kazała się z czymś takim w ogóle nie pokazywać. Dziewczyna się załamała. Wysłała mi te 25 stron, żebym to przejrzała i poprawiła. Jak przeczytałam to też się załamałam. Promotorce się nie dziwię. Dość powiedzieć, że na tych 25 stronach przypisy były 2. Słownie: dwa. Więc, poza poprawianiem zdań (przerabianiem na ludzki) dorobiłam jej kilka przypisów i odesłałam jej pracę.
Trzy dni później telefon:
- A wiesz, sprawdzałam czy mi dobrze tę pracę poprawiłaś (a skąd może to wiedzieć?). No i ty się w przypisach na taką jedną książkę powołujesz, a nie podałaś ani autora, ani roku wydania. Tylko tytuł i strona jest. A przecież jak mi się promotorka zapyta to ja muszę wiedzieć, kto to napisał.
- A jaki ten tytuł?
- Ibidem.
Rzecz miała miejsce w czerwcu. Wczoraj dziewczę obroniło magistra. Na dobry. Wrrr!

by adtyhs

Wyjaśnienie dla niedowidzących: ibidem - tamże – wyraz używany w przypisach.

* * * * *

MĘSKIE ZAKUPY

Znajomi wracali z Warszawy do Katowic. Koleżanka miała prowadzić auto, a jej mąż z kumplem postanowili miło spędzić czas i zakupić coś na [:cyk].
Trzeba jeszcze dodać, że kumpel miał spierzchnięte wargi, a kremik się skończył.
Zatrzymali się zatem przy sklepie i panowie poszli zrobić stosowne zakupy. Ekspedientka ponoć była trochę zdziwiona jak usłyszała zamówienie:
- Prosimy 0.7 i wazelinę.

by gosia40

* * * * *

REKLAMA PODOPROGOWA

Siedzę, oglądam tiwi. Wraca żona.
- Cholerne reklamy podprogowe!
Patrzę - Nivea, Calgonit, Bionicle... hmm... nie kumam ale udaję, że tak:
- Eee... a konkretnie...
- No Mediamarkety, śmarkety i inne takie!
Acha, nie wiem gdzie w nie-dla-idiotów jest jakaś podprogowość ale zgadzam się uprzejmie:
- No tak, śmiecą w umyśle człowiekowi...
Żona patrzy na mnie jak na idiotę
- Jakim umyśle? Co ty chrzanisz?
Chyba wyglądam niezbyt bystrze...
- Wyjrzyj za drzwi baranie!
Wyglądam na klatkę, a tam przy każdym mieszkaniu reklama MM pod progiem...

by Rupertt

* * * * *

MATKA BOSKA

Byłem z wizyta u babci i był tam mój mały kuzyn 1,5 roku.
Chodził sobie po pokoju. Nagle zatrzymał się przed obrazem Matki Boskiej, pokazuje na niego palcem i mówi:
- Mama?
- No chyba troszkę przesadziłeś - odpowiadam.

by brogman

* * * * *

CAŁKOWITY PAD SYSTEMU

Siedzimy w newsroomie, na antenie leci program, a tu nagle...
DUP!!! Wysiada cały prąd, padają komputery, bezpieczniki, wszystko. Przepięcie w całej sieci, nie zadziałały automaty i system padł. Na antenie cisza jak makiem zasiał. Nic nie gra...
Potrwało to może z minutę, kiedy się wszystko z powrotem załączyło.
Nagle wpada do pokoju dziewczyna co akurat prowadziła program.
Blada jak ściana...
- Cholera! Stoję sobie w studiu... 2 sekundy do wejścia... nagle wszystko ciemnieje i nie widzę nawet czubka własnego nosa... no i sobie tak myślę... O ŻESZ KUR...! STRACIŁAM PRZYTOMNOŚĆ!

by radziczek


Chcesz poczytać więcej autentyków? To wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne", tam też możesz opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), a być może za tydzień to właśnie Ty rozbawisz na naszej stronie głównej czytelników kolejnych Autentyków!
A życzenia świąteczne już wysłane? Nie? To na co czekasz?

Klikaj i wysyłaj!       Klikaj i wysyłaj!       Klikaj i wysyłaj!       Klikaj i wysyłaj!

90 oryginalnych, zabawnych, perwersyjnych i szokujących e-kartek świątecznych dostępnych TUTAJ bez logowania!

Oglądany: 35010x | Komentarzy: 9 | Okejek: 8 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało