Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

ICBO CXXXIX - Groźne meningokoki

24 530  
2   6  
KlikajSzczerość chłopaka, nowa akcja Ministra Oświaty, jak Polskim F 16 nadać groźny wizerunek, czy w końcu najcięższe upadki. Wszystko to znajdziesz u dzisiejszych onetowców!

Pobił dziewczynę zachwyconą Cristiano Ronaldo

- Dziewczyny też potrafią! W piątek oglądałem TV z dziewczyną, oglądaliśmy jakiś film, gdy była scena łóżkowa powiedziałem "Wow, ale ma fajne ładne piersi" dostałem w twarz po czym seans filmowy się zakończył, a przecież powiedziałem to szczerze, a nie dlatego żeby ją urazić, o co jej chodziło?

- Heh ja też dostałem w twarz ostatnio jak oglądałem z moją dziewczyną taniec z gwiazdami i pokazana była przez chwilę dziewczyna Mroczka i powiedziałem: ale ma fajną "fikse".

- Moja kiedyś przyszła z pracy i ledwo co posmakowała zupę - powiedziała, że za słona, no i oberwałem.

- A moja mnie uderzyła w twarz, jak zobaczyła ze swoja siostrą w łóżku.. I niby za co, przecież nic złego nie robiłem tylko chciałem pocieszyć jej siostrę bo była smutna.

- Raz mnie spytała moja, czy nie uważam, że ma za duże piersi, powiedziałem ze piersi ma ok i nie ma co się przejmować, jeśli już, to tylko tyłek trochę za duży, dostałem w pysk i wyszła, wróciła dopiero następnego dnia.

- Ja powiedziałem kiedyś kobicie, że wygląda jak Rysiu Rynkowski i jak wyszła to już nie wróciła do dziś. Ciekawe czemu?

* * * * * * *

Giertych wytycza trasy edukacyjne dla młodzieży

- Lenino, Studzianki, Kołobrzeg, Berlin proszę o dalsze!

- W czasach napoleońskich część Polaków wysłano na Dominikanę. Warto by to miejsce pamięci przybliżyć uczniom.

- Mój pradziadek walczył w carskiej armii w Mandżurii.

- To jak już mówimy o czasach zaborów, to ja proponuję "szlak bojowy" mojego prapradziadka: Szlezwik, Holsztyn i Sadowa.

- Włoszczowa.

- Trzeba zabrać dzieci do Reggio, gdzie powstały legiony polskie.

- Wysłałbym tam w pierwszej kolejności polityków, z uwagi na ich znajomość tekstu Mazurka Dąbrowskiego.

- Masz rację, ciekawam, który z nich zna czwartą zwrotkę hymnu.

- Niektórzy mają problem nawet z refrenem.

- Wycieczka na Love Parade.

- A co myślicie o USA, może Romek wizy załatwi żeby pomnik Kościuszki zobaczyć.

- Góra Kościuszki (Australia).

- Szafa Lesiaka.

- Śladami polskich walk: Wilno 25’ Zgoda, Łambinowice 46-47, Cieszyn 38’ Praga 68’.

* * * * * * *

- Kiedyś spieszyłam się do pracy, była zima i mocny przymrozek w nocy. Nie mogłam otworzyć drzwiczek w samochodzie, to pomyślałam ze pochucham w otwór do klucza to wtedy sprawniej pójdzie mi przekręcenie klucza i może w końcu dostanę się d auta. I co? Przykleiłam się do drzwiczek ustami. Najlepsze, że w tamtym momencie cholernie chciało mi się śmiać, co sprawiało okropny ból. W końcu jedna ze sprzedawczyń z pobliskiego sklepu zauważyła mnie tkwiącą przy samochodzie i podbiegła z pomocą. Spytała co się stało, poczym zaraz wróciła z gorącą wodą i uwolniła mnie. Tego dnia spóźniłam się do pracy o 35 min. Miałam zdarte usta i cały dzień pełen śmiechu za biurkiem, nie potrafiłam powstrzymać się od śmiechu z własnej głupoty, za każdym razem gdy przychodziła klientka i patrzyła na moje usta wybuchałam śmiechem. Nie zapomnę nigdy tego.

- Koleżanka ze szkoły (dzisiaj znana aktorka) opowiadała jak jej ojciec pojechał w jakimś celu do centrum miasta. Wysiada z tramwaju na Bramie Portowej (Szczecin) patrzy, a przed wyjściem z domu zapomniał założyć buty i właśnie maszeruje w kapciach po mieście.

- Kiedyś przez roztargnienie poszedłem do szkoły w sobotę. Woźna była bardzo zdziwiona jak mnie zobaczyła. Byłem pewien, że jest piątek. Rodzice pojechali na grzyby, a ja myślałem, że są w pracy.

- A ja poszedłem z tornistrem do kościoła.

- A ja przyszłam z pracy i położyłam się bo bolała mnie głowa. Obudziłam się bardzo przestraszona, bo była już prawie 7 godzina (pracuję od 7 do 15). Gnałam do pracy jak szalona, wściekła, ze się spóźniłam.. I tak doleciałam do pracy na 7 wieczorem. Było to zimową porą.

- Kiedyś kolega spóźnił się na lekcje, gdyż gonił autobus, bo myślał, że zostawił w nim plecak, a okazało się że nie zabrał go z domu.

- Spóźniłam się do pracy, bo zapomniałam założyć spódnicę. Do pracy przyszłam w płaszczu, pod którym była bielizna i pończochy. O dziwo szef mnie usprawiedliwił.

- Kolega męża tak usprawiedliwiał nieobecność swojego ojca na wywiadówce (połowa lat 80): Od mnie ze wsi do miasta można dojechać tylko pociągiem. A jak ojciec zobaczy tory, to od razu zaczyna rozkręcać. Zostało mu z partyzantki.

* * * * * * *

Maria Kaczyńska matką chrzestną F-16

- Wymalujcie jej portret na dziobie - to zwiększy jego siłę odstraszania!

- A na ogonie Marcinkiewicza.

- To nie jest nowy pomysł. Amerykanie malowali paszczę rekina.

- Pomysł nie jest nowy, ale zastanów się co straszniejsze: rekin czy...

- A masz jakieś wątpliwości?

- Niestety, nie ma szans. Konwencja Genewska zabrania stosowania tak okrutnej broni.

- Jesteś okrutny.

- Ale prawdziwy i bez fałszu.

* * * * * * *

Groźne meningokoki na Śląsku i Opolszczyźnie.

- Czosnek + chrzan zabija wszystko.


- Nie masz racji, bo wódka z pieprzem jest najlepsza.

- Najlepszy jest denaturat, przesączony przez piętkę chleba, a do tego ogórek konserwowy.

- Tak, ale nie każdego stać na piętkę chleba.

* * * * * * *

- Upadek z którego piętra przeżyliście Wy? Ja raz wypadłem z 5 i niewiele mi się stało, raz wypadłem z 7 i się zabiłem. A Wam jak poszło? Ja mam 50% skuteczności.

- Ja raz spadłem po pijaku z krzesła i sobie rękę złamałem.

- Z 5-go to nie raz... Tera ćwiczę z 9-go, stopy trochę bolą.

- Bo nie masz pompowanych języków w butach.

- Moj sąsiad 3 razy z 4 pietra. Raz złamał nogę.

- Komu?

- Sanitariuszowi

- Ja spadłem z drzewa, z jakichś 3 - 4 metrów. Ale nic mi się nie stało, spadłem na sąsiadkę.

- Musiała być dobrze puszysta.

- Ja wypadłem... Dobrze na maturze.

- Giertychowskiej?

- To pytanie jest tendencyjne!

- A ja 15 razy skoczyłem z I pietra wiec jestem lepszy od niego bo wypadłem z 15 pietra razem.

- Ja spadłem z ławki na 6 piętro wieżowca trochę uszy swędziały, ale przeszło po godzinie.

- Spadłam z krawężnika i złamałam sobie rękę w łokciu i wybiłam ząb. Tak wiec nieważne z jakiej wysokości się spada, tylko jak nieszczęśliwie się ląduje.

- A ja raz spadłem z "tronu", bo mi się przysnęło. Na szczęście skończyło się tylko szokiem pourazowym.

- A ja kończę robotę i zaraz spadam do domu.

A to i ja spadam, pa!

Jeśli chcesz współtworzyć ICBO i znalazłeś/znalazłaś ciekawą dyskusję - prześlij ją do mnie klikając w ten odnośnik. W tytule wpisz ICBO.

Oglądany: 24530x | Komentarzy: 6 | Okejek: 2 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

24.04

23.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało