Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Wielopak weekendowy CLXXIV

46 606  
6  
I znowu weekend, i znowu wolne, i znowu kolejny odcinek wielopaka weekendowego. Dziś nie oszczędzimy szefów, sprawdzimy jak się sprawuje jedno takie domowe zwierzątko, będzie trochę dentystycznie i na koniec popłyniemy... Zatem przedstawienie czas zacząć. Tadaaam!

Magik przyjmowany jest do cyrku.
- W jakich numerach się Pan specjalizuje? – pyta dyrektor cyrku.
- Moja specjalność to przecinanie kobiet piłą na pół...
- Ma pan rodzeństwo? – dyrektor zaczyna „z innej beczki”
- Tak, dwie przyszywane siostry.

by sharkis

* * * * *

Dyrektor do świeżo zatrudnionej sekretarki-blondynki:
- Wysłała pani faks do Nowakowskiego?
- Tak, panie dyrektorze.
- To teraz proszę jeszcze wysłać do Nowaka
- Nie mamy więcej faksów...

by Rupertt

* * * * *

Dzwonek do drzwi, facet otwiera, a tam tłusty babsztyl w fioletowej bluzce, jasnozielonej spódniczce mini ze skaju, kozakach bahama-yellow, z kudłami ufarbowanymi na kolor pomarańczowy sygnalizacyjny i chupa-chuppsem w umialowanej na wrzosowo paszczy.
- A pani to kto?!
- Twoja śmierć!
- Boooże, taka absurdalna śmierć!

by nicku

* * * * *

- Doktorze! Mojej żonie szef w pracy powiedział, że jest śmieciem.
- Nieładnie...
- Właśnie! Tak to sobie wzięła do serca, że jest po babie.
- Proszę przyjść z nią jutro!
- Nic z tego. Wyrzuciłem ją na śmietnik.

by Samorodek

* * * * *

Blokowisko. Po wakacyjnej przerwie spotyka się kilku dresiarzy. Jeden z nich dumnie prezentuje zdobyty dyplom.
- Ej ziomal, co to za bibuła?- pytają koledzy.
Pokraśniały z zadowolenia dres tłumaczy:
- Była Olimpiada Matematyczna Dresów w Wołominie. Pojechałem... i wygrałem.
Poklepywaniom i gratulacjom nie było końca. W końcu padło pytanie o rodzaj zadań jakie trzeba było rozwiązać.
- W finale dostałem do pomnożenia 4 razy 9... – poinformował koleś.
- I co? – zawisło w powietrzu niepewne pytanie.
- Powiedziałem, że 40 ...
Wszyscy zamilkli. Wyraz twarzy dresiarzy świadczył o ich sporym wysiłku umysłowym. W końcu jeden z nich stwierdził nieśmiało:
- Eeee, chyba coś nie tego z tym wynikiem!
- Wiem – odpowiedział beztrosko „matematyk” – ale byłem najbliżej!

by sharkis

* * * * *

Do dentysty przychodzi młoda kobitka:
- O, tu boli, panie doktorze, tu!
- Proszę usiąść, zaraz zrobimy rentgena, zobaczymy w czym problem.
- Oj, nie panie doktorze, tylko nie rentgena, jestem w ciąży!
- Ależ proszę się nie obawiać, to najnowszy model, całkowicie bezpieczny!
- Wie pan, z bezpiecznym seksem też się nacięłam.

by nicku

* * * * *

Mądry student + mądry wykładowca = imprezy
Głupi student + mądry wykładowca = sesja bez snu
Mądry student + głupi wykładowca = sesja poprawkowa , bo tak
Głupi student + głupi wykładowca = koszary...

by Cieciu

* * * * *

Żeby "zaistnieć" w Zakopanem dwóch górali kupiło słonia. Ponieważ mieszkali w "bliźniaku" przy Krupówkach powstał problem bo słoń nie mieścił się ani w jednym mieszkaniu ani w drugim. Po całdziennej naradzie postanowili, że wyburzą ścianę między mieszkaniami i połowa słonia będzie u jednego w salonie a połowa u drugiego. I tu bajka mogłaby się skończyć ale... No właśnie. Starszy z górali był dosyć skąpy i jeszcze na dodatek cwany.
- Żarcie dla słonia będzie drogo kosztować - pomyślał i szybko zaproponował koledze:
- Wiesz co Jontek, niech ta połowa słonia, która je będzie u ciebie w salonie.
Po dwóch tygodniach góral skąpiec przychodzi znowu do sąsiada:
- Wiesz co Jontek, chyba pora, żebyśmy się zamienili połówkami. Teraz ja będę karmił słonia.

by w_irek

* * * * *

Spotyka się dwóch przyjaciół
- Co robisz na weekend – pyta jeden z nich.
- Biorę syna i idziemy puszczać latawca. A ty?
- Też coś w tym stylu. Wybieram się z żoną w góry...

by sharkis

* * * * *

Siedzą zabawki na półce i rozmawiają.
- Byłem kiedyś prawdziwym koniem - opowiada mały kucyk My Little Pony. - Lecz zapragnąłem żyć wiecznie, więc poszedłem do dobrej wróżki i poprosiłem o pomoc. Zrobiła hokus-pokus, i czary-mary, machnąła różdżką i bęc! Oto jestem.
- Ja byłem kiedyś prawdziwym samochodem - mówi mały resoraczek Matchboxa. - Lecz rdza zaczęła nadgryzać moją karoserię. Strach zajrzał mi w oczy więc pojechałem do znajomego maga-alchemika. Abra-kadabra, skropił mnie jakimś eliksirem i pyk! Jestem!
- A ja byłem kiedyś prawdziwym niedźwiedziem - rozpoczyna pluszowy miś. - Kiedy zrozumiałem, że mój czas nadchodzi poczłapałem do leśnej Baby Jagi. Gdy wszedłem do chatki zobaczyłem, że jest kompletnie napruta. Mimo to powiedziałem czego chcę. Nabluzgała na mnie, zwyzywała od "sierściuchów jeb*nych", pokazała ’faka’ i wrzasnęła: "Wypchaj się!!" No i jestem.

by Rupertt

* * * * *

Dentysta do pacjenta:
- Mamy dwa rodzaje opłat, 50 dolarów leczenie bez bólu i 100 dolarów leczenie z bólem.
- W takim razie wybieram taniej i bez bólu.
Dentysta zaczął borować, a pacjent zaczał wrzeszczeć.
- Widzę, że jednak boli. Znaczy się będzie 100 dolarów.

by clod

* * * * *

Kapitan statku transportowego dzieli się swoimi wspomnieniami:
- Najgorszą rzeczą jaka mnie spotkała w życiu to był sztorm na jaki trafiłem swoim statkiem na Pacyfiku. Ale sam sztorm nie był jeszcze taki najgorszy. Wiozłem wtedy ładunek chińskich lalek. I kiedy statek przechylał się na burtę, wszystkie te lalki jednocześnie szeroko otwierały oczy i głośno, chórem wołały: "Mama-a-a-a!!!"

by oldbojek

 

Rzućmy jeszcze okiem w Wielopak LXXIV i zobaczmy, co bawiło bojowników JM  100 wielopaków temu:

Jan Kulczyk przekraczając granice zapomniał zabrać paszportu. Licząc na to , że jest znany usiłuje dogadać się z celniczką.
- Wiem mówi, że nie mam paszportu ale pani przecież czyta gazety ogląda TV - musi mnie pani znać!
Niestety celniczka ni w ząb nie kojarzy twarzy gościa.
Więc on na to:
- To może ja się przedstawię - nazywam się Jan Kulczyk.
- O Boże! Pan Kulczyk - przepraszam nie poznałam Pana będzie Pan bogaty!

by Box (debiut)

* * * * *

Edek ukończył właśnie termin w warsztacie rzemieślniczym. Majster wzywa go do siebie i puszcza oficjalną przemowę:
"Edek, zakończyłeś terminowanie w moim zakładzie. Od dzisiaj nie będę już mówił do ciebie per "ty". Nie będziesz też już musiał zamiatać podłogi w warsztacie. Od dzisiaj pan będzie to robił..."

by Moosehead

* * * * *

- Wczoraj kupilem na aukcie oryginalna gitare Mozarta.
- Cos ty, Mozart nie gral na gitarze tylko na pianinie.
- To chyba dlatego byla cala w folii.

by Otwock2

* * * * *

- Co jesteś taki smutny? Słyszałem że zostałeś prawą ręką szefa. Nie cieszysz się?
- Nie, on jest onanistą!

by Gospogrz


Chciałbyś się jeszcze pośmiać? Tutaj znajdziesz 173 poprzednie odcinki Wielopaka Weekendowego Miłej zabawy! ;)

Znasz świetny i nowy dowcip? To wrzuć go na nasze forum "Kawałki mięsne". Ale radzimy najpierw poczytać obszerne archiwa forum i strony głównej oraz korzystać z wyszukiwarki przed wrzuceniem czegokolwiek, sprawdzając czy nie jest to tzw. gwóźdź czyli coś, co już tutaj czytaliśmy. A wtedy być może to właśnie Ty za tydzień rozbawisz tysiące czytelników kolejnego Wielopaka weekendowego!

Oglądany: 46606x | Okejek: 6 osób


Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

25.04

24.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało