Starsze panie, które chcą się wyszaleć, zwykle zaczynają od Margarity.

Dla tak zwanych pijaczków z klasą.

Ludzie pijący IPA to zwykle brodaci ojcowie, którzy chcą skosztować każdego smaku.

"Jutro biorę dzień wolny..."

Masz ponad 50 lat i problemy z sercem.

Za dużo "Seksu w wielkim mieście".

Dwudziestokilkuletni hipster.

Ktoś, kto bardzo dobrze zna się na alkoholach i wie co pić. Albo ktoś, kto kompletnie nie zna się na tym i tylko chce wyglądać dobrze.

"Mam tak mało lat, że nie mogę jeszcze legalnie spożywać alkoholu".

Biała dziewczyna lub biały gej.

"Dzisiaj chcę się szybko sponiewierać..."

"Bywałem we Włoszech...".

Zwykle zamawiają to ludzie, którzy są naćpani. Z drugiej strony zawsze zostawiają spore napiwki, bo są za bardzo wystrzeleni, żeby przejmować się resztą.

Kobieta po trzydziestce, która chce się lekko wstawić i zapomnieć o swoim nudnym życiu na przedmieściach.

Zawsze wiem, kto właśnie wkroczył w dorosłość. Takie osoby zwykle zamawiają wszystkie słodkie shoty, jakie mamy.

Takie osoby zwykle mówią "Poproszę Cabernet Sauvignon", ze zbyt mocnym akcentem na samo Sauvignon i w ogóle na ogół wymawiają to źle. Ale to jedyne wino, jakie znają, a chcą uchodzić za ludzi z klasą.

Za kilka godzin z tym kimś będą kłopoty...

Pierwszy drink: "O kurde! Nawet nie czuć alkoholu!". Kilka drinków później: "Nie czuję nóg i rąk". Dodatkowe kilka drinków później: "awdawd dka jawdhj kad kjajdj".