Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Autentyki CXLII - No problem Boss!

39 352  
4   20  
Za nami tydzień pełen wrażeń. Nareszcie mamy stabilną większość! Teraz może być tylko leppiej! Miejmy nadzieje, że poniższe historie, choć na chwilę, pozwolą zapomnieć o czekającym nas dobrobycie...

HODOWLA I UPRAWA


Kilka latek temu, wybrałem się z moją familią (tzn. wujek, mój braciszek i my father) na jakieś tam targi firmy nasienniczej xxx, gdzie zachwalano produkty firmy xxx, a żeby zachęcić do ponownego odwiedzenia targów, był poczęstunek: grill i inne. Tak więc i my zajęliśmy miejsca przy stole, zostało jedno wolne miejsce. Wtem pojawia się pewna dystyngowana, starsza pani i pyta:
- To miejsce wolne?
- Tak - mówi mój ojciec.
- Może pani usiąść, jeżeli powie, co najlepiej hodować i co uprawiać. - przemawia mój wujaszek.
- Dobrze...
Babinka poszła sobie po kiełbaskę i piwko. Przychodzi.
- Namyśliła się pani? - zapytuje mój stryj.
Dama przysiada się, zdejmuje jedwabne rękawiczki i po chwili namysłu mówi:
- Wie pan, najlepiej to hodować emerytów i rencistów...
- A uprawiać?
Starsza pani zupełnie spokojnie, z powagą:
- ...Wie pan, najlepiej to uprawiać sex!

by mydziu

* * * * *

MUSISZ TO KUPIĆ!

Siedzę sobie na kanapie, przytulam się do żoneczki mojej, ona ogląda telewizor, w którym właśnie leci bloczek reklamowy (co jakiś czas przerywany brutalnie przez filmy). Gładzę ją po policzku, patrzę sobie na reklamę jakiegoś browaru i rozmarzyłem się, pragnąc spożyć troszkę bursztynowego płynu.
Po chwili zmiana reklamy, teraz jakiś krem przeciw zmarszczkom.
- Musze kupić - powiedziała żona.
- Kup dwa - odmruknąłem, wciąż gładząc ją po policzku, a w pamięci mając oszronioną szklankę piwka.
Dopiero po dosyć mocnym pieprznięciu poduszką, zorientowałem się, że palnąłem coś nie tak.

by specmaniek

* * * * *

I WEŹ TU SOBIE WOLNE

Pracujemy z kolesiem na zmianę, na recepcji na ośrodku z tawerną.
On dziś ma zmianę i pisze:
[Z I U T E K]
ja właśnie dwie baby pogoniłem

[Z I U T E K]
chciały sexu w tawernie

[Z I U T E K]
powiedziałem, że zamknięte

[Z I U T E K]
sexu, albo kawy się napić, nie zrozumiałem wyraźnie

I jak tu sobie wolne brać?

by zepoll

* * * * *

A MIAŁA BYĆ DRUGA JAPONIA

Miejsce akcji - mały sklepik, gdzieś w małej miejscowości. Wczesne rano, ludzie przychodzą po bułki na śniadanie, inni ludzie przychodzą po flaszkę, co by nie marnować tak pięknego dnia o suchym pysku.
Na półce, pośród wieeeeelu win z przedziału cenowego 1 - 3 PLN, stoi wino o dźwięcznej nazwie - POKUSA, przy czym karteczka z cena stoi tak, że zasłania pierwsza literkę nazwy.
Przede mną w kolejce stoi taki właśnie pijaczyna i gdy przychodzi jego kolej, bez chwili zawahania rzecze:
- Jedno wino [okej ju es ej] poproszę...

by borcenty

* * * * *

MORDERCZE ZAPĘDY

Przychodzi gościu do salonu wściekły i czerwony jak burak (nie był to Lepper)*.
[K]lient - Panie, niech mi Pan powie, co to jest GRYPS?!
[J]a - To takie wiadomości, które sobie więźniowie przesyłają potajemnie.
[K] - Ale ja nie znam nikogo w więzieniu.
[J] - ???
[K] - Bo widzi Pan, tu na fakturze mi takich 9 Grypsów naliczyli.
Patrzę na fakturę, a gość tam ma pozycję GPRS, czyli pakietową transmisję danych i mówię:
- Proszę Pana, to jest naliczone za łączenie się z Internetem i nazywa się to GPRS.
Na co facet:
[K] - To mi ulżyło, bo myślałem że gówniarza zabije.
[J] - ???
[K] - Bo wie Pan, to telefon syna, a on ma takich dziwnych kolegów...

by partyczek23

* * * * *

TEN TO MA NERWY...

Środek zimy. Niedziela. Pociąg z Bielska wiezie do Krakowa narciarzy, studentów, studentów z nartami, matki z dziećmi, żołnierzy i niedołężnych starców. Na środku wagonu siedzą dodatkowo studenci z wymiany, co to jeszcze ni w ząb po polsku, ale wykazują życzliwe zainteresowanie. Stukot kół miesza się z sykiem otwieranych puszek. Przed toaletą rośnie kolejka. I rośnie. Ledwo mieści się w tej klaustrofobicznej pułapce między wagonami. W kolejce polewane są już pierwsze kolejki. Następny kibel, dwa wagony dalej (druga klasa, hehe). W ustronnym miejscu zamyka się czterech dresów z papierosami. Irytacja i ciśnienie sięgają zenitu. Gość za mną wyciąga komórkę. Nawet teraz nie odpuści? Ma chłopak żelazne nerwy i zwieracze - myślę. Wybiera numer. Chwila ciszy.
- Cześć Marek! Który jesteś w kolejce do kibla?... Co, tam też duża?! No bo tutaj to ku**a po prostu masakra!

by WinegarR

* * * * *

POLSKA TO DZIWNY KRAJ

Amerykański narzeczony mojej koleżanki, na zakupach w Castoramie, na widok betoniarki:
- Dlaczego wy macie w Polsce takie dziwne grille?

by margot

* * * * *

KULTURA PRZEDE WSZYSTKIM

Stoję sobie przy kasie na stacji benzynowej i podsłuchuję dialog ([1] - facet nr 1; [2] - facet nr 2).
[1] - No wie pan nie wiem, gdzie oni k**wa są. Powinni już tu być, k**wa, pół godziny temu!
[2] - Może pan do nich zadzwoni. Mają komórkę?
[1] - Darek ma, zaraz k**wa dzwonię.
Wyciągł cegłę, klik klik klik dit dit...
[1] - No k**wa mać, gdzie Wy jesteście?! Mieliście być, k**wa, tu już dawno! (spacja na 5 sekund) A kto przy telefonie? (spacja 3 sekundy) A, to przepraszam, pomyłka...

by nedzumi

* * * * *

NIE MA TAKIEGO KOLORU

Byliśmy niedawno z kumplem w sklepie wielobranżowym, celem zakupienia jakiegoś mało istotnego przedmiotu, który nie ma wpływu na całą akcję. Ale do rzeczy. Otóż przed nami w kolejce stał pan, który robił takie "większe zakupy". Między panią za ladą (P) i klientem (K) wywiązał się taki o to dialog:
[P] - To wszystko?
[K] - Jeszcze papier toaletowy **** (pada nazwa marki papieru).
[P] (widząc w magazynku, przed sobą górę papieru toaletowego) - Jaki kolor?
[K] (z absolutną powagą w głosie) - Łosoś.

by TheGodfather

* * * * *

TO SIĘ NAZYWA MIEĆ STYL

Jadą sobie dwie panienki autobusem i jedna opowiada drugiej, jaką suknię ślubną wybrała - piękna, biała, tu falbanka, tam koronka, tren, gorset itd. Pokazuje na klatkę piersiową i mówi:
- A tutaj naj**ane, naj**ane w c**j różyczek.

by Skejwen

* * * * *

ODNOŚNIE HERBATY...

Pomykam po markecie w roboczym fartuszku (na sportowym pracuje). Zaczepia mnie klientka:
- Przepraszam, czy odnośnie herbaty, to z panią mogę porozmawiać?
[Ja] - Niestety nie, ale ROWERY, te sprawy... Chętnie pani pomogę...
Na to pani:
- Ach, BROWARY to nie. Dziękuje pani.
I poszła...

by evei

* * * * *

NO PROBLEM BOSS

Mój ojciec był na kontrakcie w Indiach. Dodam jeszcze, że pracował jako szef Campu i hindusi zwracali się do niego "boss" i że porozumiewali się po angielsku. Jak dawał im jakąś robotę, to zwykle odpowiadali:
- No problem boss!
po czym szli i robili coś innego. Pewnego razu, musiał załatwić coś w mieście, które znajdowało się dobry kawałek drogi od miejsca, gdzie się znajdował. Więc ze swoim kierowcą (tubylec) i kilkoma innymi Polakami zapakował się do jakiegoś autka i pojechali. Na drodze zobaczyli dziwną (dla Polaków tylko) rzecz. Jechał samochód, jakiś rodzaj pickupa, na którym było załadowanych pełno ludzi (jak się potem okazało, jest to rodzaj alternatywy dla autobusów - tańszej alternatywy), który zapierniczał dobre 80 km/h. Mój ojciec spytał kierowcę, dlaczego oni tak jadą, przecież jak któryś spadnie, to śmierć na miejscu. Kierowca spokojnie odpowiedział:
- No problem boss! There are many people in India!

by heydude

Chcesz poczytać więcej autentyków? To wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne", tam też możesz opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), a być może za tydzień to właśnie Ty rozbawisz na naszej stronie głównej czytelników kolejnych Autentyków!

Oglądany: 39352x | Komentarzy: 20 | Okejek: 4 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

25.04

24.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało