Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Wielopak weekendowy LXXXIV

38 080  
12   22  
Nie każdy wie, ale pomagamy realizować marzenia. No, może nie te wszystkie, jednak czasem przy naszym współudziale cosik się udaje. Oto przypadek może i stary, ale wart przypomnienia, jak to dwóch stałych bojowników JM wygrało "Maraton Uśmiechu". Pierwszym był MrBluesky, o tutaj (dziś ponownie w wielopaku), drugim zaś Lobov, przeda nagraniem i po. Obu Panom serdecznie gratulujemy, fakturę VATowską prześlemy pocztą...

Na egzaminie na prawo jazdy egzaminator pyta "podstępnie":
- Co pani zrobi, jeśli po przejechaniu pięciu kilometrów stwierdzi pani, że zapomniała pani kluczyków"?
- Zjadę na pobocze, włączę światła awaryjne, wysiadam z samochodu i sprawdzam, co za matoł mnie pchał taki kawał drogi...

by Moosehead

* * *

Jasiu pochodził z biednej patologicznej rodziny. Ale jako małe dziecko wierzył w ludzi i Świętego Mikołaja. Jak każde dziecko, tak i Jasiu 4 grudnia ochoczo zabrał się do pisania listu do św. Mikołaja. Kiedy skończył zaniósł go szczęśliwy do mamy. W międzyczasie tatuś akurat topił smutki swoje i całego świata w barze na rogu. Przyszedł wyczekiwany 6 grudnia. Mały Jasio gdzieś, kiedyś widział w telewizji, że Mikołajowi zostawia się talerzyk ciasteczek i mleko w szklance. Postanowił, też przygotuje poczęstunek dla Starca. Jasiu z pewnym niepokojem położył się do łóżka i zasnął. Śniły mu się wielkie góry prezentów, renifery latające w powietrzu, zaśnieżone ulice i place, gołe baby i Kapitan Ameryka. Rano, gdy się obudził przy swoim łóżku znalazł siatkę z wymarzonymi prezentami. Kolejkę elektryczną, samochodziki sterowane zdalnie. Pośród tego wszystkiego widniała kartka: "W przyszłym roku zamiast mleka i ciasteczek chce widzieć butelkę wódki i talerzyk ogórków". Tego dnia Jasiu poznał dwie prawdy:


- Święty Mikołaj nie istnieje, a prezenty przyniósł tatuś.
- Jego mama musi być prostytutką.

by Puszek_Pandory

* * *

Leci sobie samolot, nagle kapitan zaczyna się strasznie śmiać.
- Kapitanie z czego się tak śmiejesz? - pyta drugi pilot.
- Ehehe wyobraziłem sobie panikę jaka wybuchnie, jak się zorientują w psychiatryku, że nawiałem...

by Cieciu

* * *

Żona miała dość zachowania swojego męża, a w szczególności jego zbyt częstych wypadów z kolegami na piwo i powrotów w stanie mocno wskazującym.
Po jednym z takich wieczorów mąż w stanie kompletnego upojenia wrócił do domu i padł nieprzytomny na łóżko. Żona jak zawsze rozebrała go do snu, ale tym razem zrobiła coś więcej - wepchnęła mu palcem do tyłka prezerwatywę w taki sposób, aby kawałek wystawał na zewnątrz. Rano, jak zawsze mąż aby poczuć się lepiej wszedł pod prysznic. Myje się, myje... w pewnej chwili zaczyna myć tyłek i co....Co to jest? Wyciąga z tyłka prezerwatywę!
Żona w tym czasie przygotowuje w kuchni śniadanie. Gdy wykąpany mężulek przychodzi do kuchni, żona pyta:
- Jak się wczoraj bawiłeś? Jak żyją Twoi koledzy?
Mąż pełnym rozgoryczenia głosem odpowiada:
- Koledzy? Ja już nie mam kolegów!

by Alessandro

* * *

Po zaliczeniu wielu barów w miasteczku dwaj przyjaciele bez grosza... Postanawiają udać się do mieszkania jednego z nich celem wypicia "po piwku".
Przed drzwiami mieszkania jeden mówi:
- Musimy zachowywać się cicho... jest już po 22-giej i żona z pewnością już śpi! Wchodzą do przedpokoju... jeden poszedł do kuchni, a drugi zagląda do sypialni.
Po chwili wpada do kuchni i szepcze...
- Ktoś jest w łóżku z twoją żoną!
- Ciszej!... Mamy tylko po piwie dla siebie!

by Samorodek

* * *

- Mamo, kto to jest dżentelmen?
- Dżentelmen synku to facet, który do opisywania pięknej kobiety nie musi używać rąk.

by Lary

* * *

Do Janukowycza przychodzi szef jego sztabu wyborczego:
- Panie Premierze, mam dwie informacje: dobrą i złą, od której zacząć?
- Od złej!
- Juszczenko otrzymał 99 % głosów poparcia!
- K*rwa mać!! To jaka może być dobra?!
- Pan wygrał wybory! Gratulacje!

by Reszka

* * *

Rozmawiają dwie przyjaciółki...
- Przez trzy miesiące chodziłam do pewnego dietetyka...wiesz ile straciłam?
- Ile?
- Sześćset złotych!

by Samorodek

* * *

Siedzą sobie przy stoliku Amerykanin, Rusek no i Polak gadając o swych beznadziejnych głowach państw i politykach. Kiedy nagle buch i trzask pojawia się między nimi Diabeł i rozpoczyna:
- Ależ to polowanie na dusze jest nudne... Proponuję wam współprace - pomyślcie sobie o kimś kogo nie chcielibyście już więcej oglądać, kogo macie już dość, a ja z chęcią w mig zabiorę tą osobę do piekła!
Amerykanin szybko podchwycił i wytężył swoje myśli, które przerwała dzwoniąca komóra. Odbiera:
- Tak.... Nie możliwe... A jednak... Dzięki za wiadomość! - odkłada komórę - Słuchajcie, Bush właśnie udławił się na śmierć preclem a tego pragnąłem gdyż mam już dość wojny w Iraku. Pozostali przyznali Lucyferowi, że rzeczywiście nie kłamał, no to w chwile po tym Rusek wytężył swoje myśli i już zaraz przyszła wiadomość o śmierci Putina, który zatonął wraz z jedną z atomowych łodzi.
Rusek tłumaczy:
- Ojciec zginął w Groznym, więc niczego innego nie pragnąłem.
No to przyszła kolej Polaka, który wytęża swoją mózgownicę i po chwili siedzący przy nich Diabeł zaczyna się krztusić, dusić po czym buch i trzask i znika....
Amerykanin z Ruskiem mają zonka i patrzą się wymownie na Polaka, oczekując wytłumaczenia, a Polak na to:
- No, co... Ja już na tego Rokitę to patrzeć nie mogę!

by Scisk

* * *

Pewien mężczyzna przychodzi do kościoła. Zagląda do wszystkich konfesjonałów. Przechodzący właśnie obok kapłan pyta:
- Kogo pan szuka?
- Mojego stałego spowiednika, księdza Jana.
- Proszę pana, ksiądz Jan od pięciu lat nie żyje.

by Oldbojek

* * *

Do szpitalu psychiatrycznego przyjeżdża nowy pacjent, kaftan bezpieczeństwa, ślini się, coś majaczy kiwając się przy tym. Lekarz pyta:
- A co mu?
Na to drugi lekarz:
- Nauczyciel, matury sprawdzał.

by Adzi

* * *


Synek dresiarza wraca do domu po ostatnim dniu nauki w szkole:
- Jakie masz oceny? - inteligentnie zagaił ojciec dresik.
- Pięć pał... - ze smutkiem mówi mały.
- PIĘĆ??? Będzie lanie, oj duuuże lanie!
Na to synek ucieszony:
- Wiem tatko, mam ich adresy...

by Cieciu

* * *

Dwie sekretarki:
- Ile ci płaci szef w delegacji.
- Mi stówkę.
- A mi osiemdziesiąt. Ciekawe dlaczego dostaję mniej?
- A bierzesz do buzi?
- Biorę.
- A połykasz?
- Połykam.
- Widzisz - potrąca ci dietę.

by Mrbluesky

* * *

Początek meczu piłkarskiego pomiędzy dwoma szkockimi klubami.
Sędzia losuje strony... podrzuca do góry monetę... około dwustu rannych.

by Samorodek

* * *

Pewien mężczyzna nieco nagrzeszył. Chciałby pójść do spowiedzi, ale się trochę obawia. Koledzy w pracy namawiają:
- Idź do takiego a takiego kościoła, w takim to a takim konfesjonale spowiada ksiądz Jan, który jest trochę głuchy. Nie wszystko usłyszy.
Skorzystał z rady kolegów. Idzie i rozpoczyna spowiedź. Nagle słyszy: - Nie mamrocz, tylko się porządnie spowiadaj. Głuchy na urlop wyjechał.

by Oldbojek

* * *

- Mamo, mamo czemu tatuś leży w pozycji embrionalnej?
- Cicho bądź, bo też dostaniesz kopa w jaja!

by Otwock2

* * *

Po czym poznać, ze trudno o dowcip?
Po tym, że parodiuje się klasykę ;)

Wchodzi facet do baru i widzi przy jednym stoliku siedzi inny facio, i wychyla setkę, później uderza pięścią w stół i cedzi przez zęby:
- Tfu, Pie...ona Zastawa.
Chwile później znów wychyla setkę i znów standard, pięść, i tekst:
- Tfu, Pie...ona Zastawa.
Po kilku sekundach znów, setka, pięść i tekst:
- Tfu. Pie...ona Zastawa.
Facet zaintrygowany podchodzi do pijącego pyta się:
- Panie co się stało?
- A posrana historia. Jestem TIRowcem. Dzisiaj rano wpadłem do rowu. Podjechał gostek Zastawą i zaproponował, że mnie wyciągnie. Ja na to ze śmiechem, że jak mnie tym wyciągnie to mu laskę zrobię. No i wyciągnął skubaniec Zastawą.
-Pie..olisz Pan... Stołową??

by Lennox

* * *





Na samiuśkim końcu wytłumaczenie. Na wykresie widać, że nowych kawałków w zeszłym tygodniu było 49, a w wielopaku jest 17. To gdzie reszta? Reszta jest pochowana w krótkich na głównej oraz pojedyncze sztuki w eropaku. I to już wszystko? Nie. Ale tych kawałków nie będziemy publikować na JM. Dlaczego? Bo rozsyłamy je mailem na Wasze skrzynki :)

Zapisz się na darmowego: wielopaczka lub eropaczka

Do zobaczenia za katar... znaczy się 7 dni!


Oglądany: 38080x | Komentarzy: 22 | Okejek: 12 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

25.04

24.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało