Dla mamy, taty, żony, męża, dzieci... Takie dedykacje w książkach to standard, ale okazuje się, że i na tym polu można wykazać się odrobiną kreatywności i złamać konwencję.
#1.
Dla mamy (Pomiń proszę sceny seksu)
#2.
Tę książkę dedykuję mojemu ojcu, Josephowi Hillowi Evansowi, którego kocham. Tak naprawdę to ojciec nie czyta fikcji, więc jeśli ktoś mu o tym nie powie, to nie będzie wiedział.
#3.
Dla Carley, bo była lepszą osobą ode mnie, mimo że była psem.
#4.
Dla mamy i taty. Nie zrobiłbym tego bez waszego materiału genetycznego.
#5.
Dla moich braci i sióstr. Co za... zgraja dupków.
#6.
Tę książkę dedykuję Kanye Westowi, bo i tak tego nigdy, ku*wa, nie przeczyta.
#7.
Tę książkę dedykuję wszystkim nauczycielom, którzy kochają uczyć, ale nienawidzą reszty syfu, który się z tym wiąże...
#8.
Dla uczniów szkoły średniej z Lyons Township w Illinois. Bo ten dzieciak z ostatniej ławki poprosił.
#9.
Tę książkę dedykuję wszystkim członkom rodziny oburzającym się o to, że ostatnią książkę zadedykowałem osobie, która wygrała ten przywilej w konkursie na Twitterze.
#10.
Dla wszystkich tych, którym Microsoft Word podkreśla nazwisko na czerwono.
#11.
Ania, kocham cię; wyjdziesz za mnie?
#12.
Dla wszystkich tych, którzy wiedzą, że na tamtych drzwiach było wystarczająco dużo miejsca dla Leonarda DiCaprio.
I dla Anglii. Przepraszamy za to, co zrobimy z waszą historią.
#13.
Dla tych, którzy nie potrafią nawet.
#14.
Dla mojej żony Marganit i dzieci, Elli Rose i Daniela Adama, bez których ta książka byłaby skończona dwa lata wcześniej.
#15.
Dedykacja dla wszystkich, którzy zastanawiają się, czy piszę o nich. Piszę.
#16.
Cześć Tato! *macha*
#17.
Dla ciebie, perwersie, dla ciebie.
#18.
Dla Colina Firtha Fajny z ciebie gość, ale mam męża, więc może zostańmy przyjaciółmi.
#19.
Dla wszystkich tych, którzy kiedykolwiek doświadczyli bólu związanego z brazylijską depilacją.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą