Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Zbrodnia doskonała czyli jak zabić męża

54 784  
1   17  
A jaki powinien być facet?

- Jak zabić męża tak, żeby się nie wydało? Zrobię to na pewno. Nie pytam czy warto itd. Może któraś z Was ma to już za sobą? Więc jak ?

- Viagry i uprawiaj z nim seks przez kilkanaście godzin. Padnie na pewno na serce a ty będziesz mogła mieć spokojniejsze sumienie bo śmierć w czasie seksu jest piękna i chwalebna.

- Ja swojego zabiłam miesiąc temu. Najlepiej zastrzelić, ale jeśli nie masz pistoletu to spróbuj nakłonić o do powieszenia się lub otruj. Gdy denat już padnie, ciało zapakuj w dywan, wsadź do bagażnika i zawieź do jakiegoś miejsca, gdzie wcześniej umieścisz głodne zwierze (typu pies, wilk lub większa ilość szczurów) . Zwierzęta zjedzą ciało, które będzie nie do rozpoznania. Życzę powodzenia i sprawnie przeprowadzonej akcji.

- Wyprowadź się, a serce pęknie mu z radości.

- Wynajmij mu tancerkę o rozmiarze XXXXL i powiedz jej że ma na niego namiętnie skakać a w międzyczasie niech zmiażdży mu głowę swoimi wielkimi piersiami. Będziesz zadowolona i tancerka tez bo zarobi.

- Macie w domu butelkę wódki? Zamień etanol na metanol. Namów go na wspólne oglądanie jakiegoś meczu reprezentacji Polski. Ty sączysz sobie winko, on łyka metanol. Po spożyciu 150 gram większość ludzi umiera. A nawet jeśli tak się nie stanie to wina spadnie i tak na niecnych fałszerzy wódki. Nikt Ci się nie przyczepi.

- Też kiedyś miałam ochotę zabić swojego pana i władcę, ale pomyślałam - zabijesz bydlaka, a będziesz siedzieć jak za człowieka... Zostawiłam go i z "radości" zapił się na śmierć.

- Powiedz mu, że kochasz Go ponad życie i nigdy, przenigdy go nie opuścisz. Gość na 100% popełni samobójstwo.

- Poważnie: najskuteczniejsza metoda to trucie - długotrwałe, regularne! Efekty są następujące:
1. - Nie wytrzyma i sam się obwiesi (wyskoczy przez okno, strzeli sobie w łeb z metra gumy zakończonego metalowym guzikiem) - śledztwo umorzone z powodu braku śladów ingerencji osób trzecich.
2. Po mniej więcej tygodniu wysłuchiwania trucia - pozostawia cały dobytek i przenosi się na bezludną wyspę (przelot na koszt własny) - jest super: występujesz jako ofiara porzucenia, masz prawo do alimentów.
O ile trucie indywidualne nie odniesie oczekiwanego skutku dawkę należy wzmocnić poprzez zaproszenie do współtrucia zaufanej osoby - może być Mama, ulubiona przyjaciółka (najlepiej blondynka - wzmacnia efekt podwójnie!).

- Zmień się na pół roku w kochającą żonę, wiesz taką co przez żołądek do serca.
Gotuj mu posiłki z maksymalną ilością tłuszczów - masło, smalec. Dawaj dużo jajek - najlepiej same żółtka, dużo tłustego mięcha, golony co najmniej 3 razy w tygodniu dużo ciastek z kremem. Soli nie żałuj. Zabroń mu się zbytnio ruszać, żadnego rowerka czy biegu. Jak zje daj mu gazetę i włącz telewizor niech się w ogóle nie rusza.
Po roku najdalej masz faceta z głowy - padnie albo na zawał albo pokona go wylew. Miażdżyca i nadciśnienie zrobią swoje.

- Rozbierz się i stań przed nim goła - na pewno pęknie ze śmiechu. I masz problem z głowy.

- Obciągaj mu tak długo aż mu wyssiesz kiszki

- Upij i wyrzuć przez okno albo balkon (o ile mieszkacie w bloku) tylko w nocy albo późnym wieczorem tak żeby nikt nie widział. Zadzwoń po pogotowie i powiedz że pijany mąż wypadł i nie wiesz co robić, podaj wszystkie dane jak należy. Pewnie przyjedzie policja, to grzecznie zeznaj że mąż się uchlał i sam wypadł jak ty poszłaś do kuchni, a jak wróciłaś to zobaczyłaś otwarte okno (balkon), poszłaś męża poszukać po wszystkich pokojach, jak nie mogłaś go znaleźć to wyjrzałaś przez okno żeby zobaczyć czy nie wyszedł na dwór i zobaczyłaś jak leży pod oknem i zraz zadzwoniłaś po pogotowie. Uznają wypadek albo samobójstwo a ty będziesz miała spokój, przebierzesz się we wdowie szatki i będziesz bardzo "rozpaczać"

Burza pora wymarzona na otrucie, przygotuj mu grzybki na kolację, duszone z cebulką i ze śmietanką - sama też zjedz odrobinkę, żeby dostać bólu brzucha, torsji i biegunki - resztę niech mężulek sam zje. Zeznasz, że grzyby kupiłaś na targowisku od baby w kraciastej chustce i z żylakami na nogach, bo nie masz pojęcia co trzeba w lesie zbierać, a co wyrzucać jak najdalej od koszyka.

A może Wy poradzicie coś zdesperowanej Pani?

Oglądany: 54784x | Komentarzy: 17 | Okejek: 1 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

18.04

17.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało