Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Czy kosmici zaprojektowali nasz wszechświat?

49 180  
119   92  
Czy kosmici stworzyli komputerowo nasz wszechświat? Skoro my już tworzymy wirtualną rzeczywistość, to być może dawno, dawno temu jakaś cywilizacja doszła do tak zaawansowanego poziomu rozwoju, że była w stanie tego dokonać. Jeśli tak by się stało, to czy robiliby to dla zwykłej rozrywki, czy też może staraliby się zabezpieczyć swoją przyszłość?

Wszechświat. Ogromna przestrzeń, w której znajduje się wszystko to, co fizycznie istnieje. Od wieków ludzie prowadzą dyskusje na temat struktury i genezy kosmosu. Jednym z rozpatrywanych scenariuszy jest taki, wg którego żyjemy w symulowanym wszechświecie, zaprojektowanym dawno temu przez niezwykle rozwiniętą cywilizację. Hipoteza symulacji zyskuje ostatnio coraz większy rozgłos i jest poważnie brana pod uwagę przez naukowców czy filozofów, więc warto się nad nią zastanowić z perspektywy kosmicznych opowieści. Takie rozważania to oczywiście jedynie sfera luźnych domysłów, gdyż zapewne nigdy nie będziemy w stanie zweryfikować, czy ta hipoteza jest prawdziwa czy nie, jednak mimo to warto przeanalizować taką ewentualność. Czy to możliwe, że jakaś kosmiczna cywilizacja w pewnym punkcie czasu doszła do tak wysokiego poziomu rozwoju, że była w stanie wygenerować komputerowo cały wszechświat?

Rozważmy kilka przesłanek wskazujących na to, że możemy żyć w wirtualnym wszechświecie. Pierwsza z nich odnosi się do tego, czy w ogóle można sztucznie wygenerować rzeczywistość. Jeszcze 100 lat temu nikt nie myślał, że takie rzeczy są prawdopodobne. Obecnie mamy jednak rok 2017 i każdy z nas może w dowolnym momencie włączyć jedną z milionów gier komputerowych, których grafika i poziom szczegółów wirtualnego świata są wręcz porażające dla kogoś, kto żył w roku 1917. Dzięki rozwojowi technologii ciągle ulepszamy poziom graficzny oraz możliwości postrzegania takiej symulacji, m.in. przez okulary wirtualnej rzeczywistości czy rozszerzoną rzeczywistość. Futurolodzy i naukowcy już snują rozważania nad tym, że za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat będziemy w stanie niejako przenosić się wprost do gry i w niej przebywać. To kieruje nas do drugiej przesłanki.

Skoro my, Ziemianie, już jesteśmy w stanie tworzyć wirtualną rzeczywistość, to być może i inne cywilizacje w kosmosie mogły kiedyś tego dokonać. Rozwój technologiczny następuje bardzo szybko - jeszcze 200 lat temu Ziemianie byli prymitywnymi istotami poruszającymi się w furmankach, nie mogli się szybko komunikować na odległość, a wyprawa na Księżyc była tak odległa jak nieśmiertelność. Obecnie podróżujemy po planecie na pokładzie latających maszyn, większość z nas posiada w kieszeni mały komputer, za pomocą którego w sekundę może się skomunikować z każdą osobą na świecie, a wyprawa na pobliskie planety nie jest już tylko sferą marzeń. Co będzie za 50 lat? Jaki stopień rozwoju osiągniemy w roku 2500? A w roku 5000? Zważywszy na tempo rozwoju, naprawdę nietrudno sobie wyobrazić, że będziemy zdolni do dokonywania naukowych cudów, a jednym z nich może być generowanie ogromnej wirtualnej rzeczywistości. Skoro my możemy tego dokonać, to powinny tego dokonać także inne cywilizacje.


Rozważmy taki scenariusz. Mamy wszechświat X, w którym istnieją miliardy galaktyk, w których istnieją miliardy gwiazd, wokół których krążą miliardy planet. Na większości planet życie nigdy nie powstało, jednak na wielu innych były odpowiednie warunki i stopniowo rozwijały się różne organizmy. Na wielu z nich nie doszło do powstania inteligentnego życia, jednak na poszczególnych planetach w danych układach gwiezdnych w którymś punkcie czasu rozwinęły się inteligentne istoty. Wiele z nich wyginęło na skutek różnych kataklizmów lub też same się wyniszczyły w chwili opanowania energii atomowej, jednak wiele cywilizacji przetrwało krytyczny moment rozwoju i mogły osiągnąć niezwykle zaawansowany poziom technologiczny.

Załóżmy, że cywilizacja B odkryła większość praw fizyki i wyprzedzając nasz współczesny poziom rozwoju o kilka tysięcy lat była zdolna stworzyć wirtualny wszechświat Y. Cel takiego przedsięwzięcia nie ma większego znaczenia - może zrobili to z ciekawości albo rozrywki, tak jak my tworzymy gry komputerowe, a może aby zabezpieczyć swoją egzystencję na wypadek kataklizmu w ich świecie. Liczy się fakt, że wygenerowali uniwersum, w którym odwzorowali prawa fizyki. Tym symulowanym wszechświatem Y jest oczywiście nasz wszechświat.

Istoty żyjące wewnątrz symulowanego wszechświata Y nie mają o tym pojęcia i prowadzą spokojny żywot na różnych planetach. Na jednej z nich, Ziemi, dochodzi do gwałtownego rozwoju technologicznego i jej mieszkańcy sami zaczynają tworzyć wirtualną rzeczywistość. Zastanawiają się nad tym, czy skoro sami są w stanie to robić, to czy może ten sam proceder nie miał miejsca już wcześniej. Przesłanką nr 3 jaka przychodzi im do głowy jest zasada nieoznaczoności, a mianowicie, że szczegółowy obraz w świecie kwantowym jest widoczny dopiero w momencie obserwacji - dokładnie tak jak działają ich gry komputerowe, w których grafika generuje znakomity obraz tylko w miejscu, gdzie są obserwatorzy, zaś w pozostałych się rozmywa. Może to być spowodowane chęcią zaoszczędzenia mocy obliczeniowej na superkomputerach istot B. A może jest to po prostu element gry, w której twórcy wszechświata zostawili jeden "dowód" na to, że rzeczywistość jest wirtualna i z zainteresowaniem patrzą, czy ktoś się zorientuje.


Spoglądając na te trzy kwestie warto się zastanowić, czy faktycznie nasz wszechświat został stworzony przez kosmitów. Może w pewnym momencie rozwoju cywilizacje, chcąc, aby ich gatunek przetrwał, nie zajmują się jedynie eksploracją i kolonizacją innych planet. Niewykluczone, że tworzą także wirtualne rzeczywistości za pomocą maszyn rozmieszczonych w wielu układach gwiezdnych, na wypadek gdyby z jednym z nich stało się coś niedobrego. W ten sposób owe istoty mogłyby przetrwać na dwa sposoby, a wolny czas spędzałyby w wirtualnej rzeczywistości, gdzie tworzyłyby od nowa prawa fizyki. Być może wiele cywilizacji w ten sposób zabezpieczyło swoją przyszłość i na pewnym etapie rozwoju wszystkie rozwinięte cywilizacje znikają z naszego wszechświata Y i udają się do symulowanego wszechświata Z, gdzie mogą żyć w formie cyfrowej lub też bez ciała na wieki wieków. Na razie jesteśmy jeszcze na zbyt prymitywnym poziomie rozwoju, ale może w przyszłości dołączymy do takiej galaktycznej federacji.

W takich rozważaniach warto iść jeszcze o krok dalej. Czy da się opuścić taką symulację? Być może dana cywilizacja jest w niej uwięziona i nie może nawiązać kontaktu z jej twórcami. Niewykluczone, że kosmici z cywilizacji B w pewnym momencie odkryli, że sami żyją w symulowanym wszechświecie X, który stworzyli kosmici z wszechświata Omega. Również i ten wszechświat został stworzony w sposób sztuczny przez inną cywilizację i każda kolejna symulacja znajduje się wewnątrz kolejnej symulacji. Może istnieją niezliczone miliardy takich warstw symulowanych wszechświatów i jest ich tak wiele, że wydostanie się z tych na samym dole jest już niemożliwe.

To co najbardziej fascynuje w takich dywagacjach, to próba odpowiedzi na pytania dotyczące najbardziej zamierzchłej przeszłości. Dlaczego powstawały kolejne wirtualne wszechświaty? Czy kiedyś powstała pierwsza symulacja? A jeśli tak, to kto ją zaprogramował i czy żył w "fizycznym" wszechświecie-matce? Zapewne nigdy nie poznamy odpowiedzi na te pytania, podobnie jak nie dowiemy się, czy faktycznie nasz wszechświat został zaprojektowany przez kosmitów. Takie rozważania to tylko sfera domysłów, jednak warto zastanowić się nad tym, czy żyjemy w wirtualnej rzeczywistości.

22

Oglądany: 49180x | Komentarzy: 92 | Okejek: 119 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.04

18.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało