Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Jak wygląda typowy dzień dla schizofrenika paranoidalnego? Jak z tym żyć?

75 828  
225   80  
Jak wygląda typowy dzień dla schizofrenika paranoidalnego? Jak z tym żyć? Słowem wstępu. Zacznijmy od tego, czym jest ta odmiana choroby – według mojego psychiatry (a było ich wielu) schizofrenia paranoidalna jest to schorzenie mające na celu wyniszczenie człowieka.

Nie wiesz, o czym schizofrenik myśli. Nie wiesz, czego się po nim spodziewać. Uśmiechając się słucha głosu w swojej głowie, który podpowiada mu, jak okropny i wstrętny jest. Może czasem i tobie zdarza się posłuchać tego wewnętrznego głosu, ale spokojnie. Nie jesteś chory.

Po czym poznać chorego? Tak naprawdę trudno jest to poznać. Spójrz na jego ręce. Na uda. Na oczy.

Ręce, uda – blizny po samookaleczeniu się. Podczas brania niektórych leków występują także drgawki.

Oczy – nafaszerowane lekami, rozszerzone źrenice.

Podkrążone oczy – nie spał całą noc, dręczony przez omamy wzrokowe i słuchowe.

Przytył szybko np. 25 kg? Mówiąc kolokwialnie, zły metabolizm wywołany przez leki (jeśli są spece od takowych zaburzeń, to niech poprawią moją osobę w komentarzu).

Mówi się, że depresja jest dziedziczna. Nie wiem, czy w mojej rodzinie występowały tak chore osoby, ale jedno wiem na pewno – normalnym człowiekiem to nie jestem. Całe życie bujam w chmurach. Nie rozumiem się z otoczeniem, nie mam zbyt wielu znajomych. Nie użalam się nad sobą, jedynie chcę wam przedstawić, jaka taka osoba może być. Przyjaciółką schizofrenii jest depresja. Najpierw na nią człowiek zapada. Staje się mniej aktywny w społeczeństwie.
Pewnie twierdzicie, że taka choroba jak depresja nie istnieje, ale cóż. Prawdę mówiąc – każdy z nas czasem łapie tzw. doła, ale to nie powód, żeby wmawiać sobie tę chorobę. Zmęczenie, apatia, coraz szybsze zamykanie się w sobie, izolowanie się od społeczeństwa.

Odpowiadając na pytanie postawione w tytule:

6.30. Wstajesz. Podnosisz się. Przecierasz oczy. Jesteś zerem. Idziesz do łazienki. Jesteś gównem. Myjesz twarz, zęby, ubierasz się. Patrzysz w lustro. Ten dzień będzie taki sam jak poprzednie, nic dobrego ci się nie przydarzy. Bierzesz lek. Oddychasz głęboko. Wychodzisz.

Wieczorem czujesz, że dawka przestaje działać. Odpalasz papierosa. Dopijasz zimną już kawę. Siadasz na kanapie. Czujesz pustkę w mieszkaniu. Widzisz JEGO. Świdrujące, czerwone oczy patrzące się wprost na ciebie. Idzie w twoją stronę. Boisz się. Tak kurewsko się boisz. Zamykasz oczy. Szybko połykasz tabletkę. Odliczasz do trzech. Stoi tam, ale powoli odchodzi. Barwa jego oczu zanika. Kładziesz się na kanapie. Przykrywasz się kocem. Nie ma go. Oddychasz głęboko. Zaczynasz płakać jak małe dziecko. Nie wiesz co masz ze sobą zrobić, jesteś sam – przeszedłeś tzw. atak. Powtarzają się one bardzo często.

Ale z czasem znajdziesz kogoś, kto pomoże. Kto zrozumie. Nie będziesz odstawiał leków. Będziesz brać je regularnie. Open your heart, I'm coming home.*

Jak pomóc takiej osobie? Jeśli widzisz, że dostała “ataku” – trzęsie się, płacze, jest skulona, to nie rób nic. Nie podchodź. Pozwól jej zmierzyć się ze sobą. Musi to „przetrawić”. Nie próbuj jej rozweselać na siłę. Nic to nie da. Jeśli będzie zażywała regularnie leki, choroba ustąpi na jakiś czas.

Jakie są jeszcze objawy? Słyszysz głosy. Ja słyszałem wołanie mojego imienia oraz płacz dziecka. Czujesz ciągle czyjąś obecność. Nie możesz chodzić samemu, bo się boisz. Wydaje ci się, że każdy z ludzi spotykanych na ulicy jest ci wrogiem, że chce ci zrobić krzywdę. Boisz się kontaktów z płcią przeciwną. Jeśli jesteś w związku, to partner w końcu się ciebie będzie bał i zwyczajnie odejdzie.

Przeżyłem raz pobyt w szpitalu psychiatrycznym i nie chciałbym wrócić do tego więcej.
Jeśli chcielibyście przeczytać o pobycie, to dajcie znać w komentarzach.

Pomocna w przeżywaniu jest muzykoterapia. Mi pomaga Pink Floyd. Innym zresztą też. Pozwala się uspokoić.

Kończąc, nie odtrącajcie osoby chorej na tę chorobę, gdyż czasem zdarzają się przypadki całkiem interesujących osób, mających pasje. Mam nadzieję, że przybliżyłem wam chociaż trochę obraz tej choroby.
Miłym akcentem zostawiam was z:

https://www.youtube.com/watch?v=_FrOQC-zEog
3

Oglądany: 75828x | Komentarzy: 80 | Okejek: 225 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało