Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Wielopak Weekendowy DCCXIV

66 111  
247  
Witajcie! Dzisiaj dowiecie się, co przydarzyło się podczas niedzielnego obiadu, poznacie alternatywną wersję zakończenia Władcy Pierścieni oraz poznamy najnowsze wyniki badań opinii publicznej...

Rano. Leżę w łóżku. Nikt nie przeszkadza, wszyscy cicho chodzą na palcach. Z kuchni dochodzą ładne zapachy... Czy to sen? Nie, wróciłem z akademika do domu! Do rodziców!

by clod

* * * * *

Mały murzynek siedział przed swoją lepianką i rozmyślał - jak by to było wspaniale, gdyby ktoś napisał piosenkę zatytułowaną jego imieniem. Wiedział, że w jego przypadku to nierealne, ale lubił sobie pomarzyć. Z zadumy wyrwał go głos matki:
- Rusz się i poszukaj swoich czterech braci, idziemy w busz. Hej! Mambo no.5, mówię do ciebie!

by Rupertt


* * * * *

Niedziela, obiad rodzinny:
Teściowa: Czy to przypadkiem nie jest już twoja trzecia lampka wina?
Ja: Czy to przypadkiem nie jest już twój trzeci mąż?
T:
J:
T:
Ja: sosu?

by Cieciu

* * * * *

W odpowiedzi na muslimskie "patrole szariatu" Żydzi wprowadzają swoje patrole. "Aj-waj patrole" będą chodzić w szabas, wyłapywać pracujących i zmuszać do odpoczynku.

by Peppone


* * * * *

Zmarł buddysta. Pojawia się przy nim śmierć i mówi: "Masz 1400 punktów karmy. Wolisz zostać ogórkiem czy złotą rybką?"

by skijlen

* * * * *


- Abram! Co ty zwariowałeś? Co ty mi za prezent dajesz 8 marca?
- Ty mi na dzień mężczyzny zacerowałaś skarpetki i powiedziałaś, że są jak nowe, to ja ci noże naostrzyłem i są ostre jakby były prosto ze sklepu.

by clod

* * * * *

Gdyby Saruman za pomocnika miał ministra Szyszko, to ostatni marsz Entów na Isengard zakończyłby się zanim jeszcze by się rozpoczął :)

by marszcze


* * * * *

- Izak, chodź tu szybko, człowiekowi trzeba pomóc! Babcia Sara się źle czuje, ty jesteś doktor, ty jej pomóż, zrób coś!
- Ale ja jestem doktorem archeologii!
- A babcia Sara też nie podfruwajka!

by Peppone

* * * * *

[- Ktoś tu sikał]
- Idziemy!
[- Ktoś tu sikał]
- Chodź!
[- Ktoś tu sikał]
- Idziemy!
[- Ktoś tu sikał]
- Idziemy!
[- Ktoś tu sikał]
- Chodź!
[- Ktoś tu sikał]
- Idziemy!
Gdy idę z moim psem na spacer, zwykle sobie trochę pogadamy.

by Rupertt

* * * * *


Proponuję toast za kobiety, za nasze kobiety! Nie za takie wyzwolone kobiety z zachodu, które piją, palą, zmieniają się w swoich mężów, ale za nasze słowiańskie kobiety, które, oprócz tego wszystkiego, chodzą jeszcze do pracy!

by clod

* * * * *

Z badań opinii publicznych wynika, że:
- co drugi Rosjanin widziałby kobietę na stanowisku prezydenta,
- 2/3 Rosjan popiera Putina.
Wygląda na to, że jak Putin zmieni płeć, to poniżej 100% nie zejdzie.

by Peppone

* * * * *

Dawno, dawno temu, 100 Wielopaków wstecz...


Bonusowy
- Co mają wspólnego: Radom, Mielec, Sosnowiec, Wałbrzych i Łódź?
- Dziwki, dresiarzy, pijaków, złodziei, bandytów, ćpunów i ulicę Warszawską.

by Peppone

* * * * *

Putin dzwoni do Obamy:
- Cześć. Mam dla Ciebie kiepską wiadomość.
- Kiepską? Jaką?
- Zapraszamy Cię na paradę wojsk rosyjskich z okazji 9 maja.
- Do Moskwy?
- No nie. Do Waszyngtonu.

by Misiek666

* * * * *

Mieszkaniec Chicago Mosze Rosenfeld często chodził na wyścigi i obstawiał ze zmiennym szczęściem. Pewnego dnia zauważył interesującą rzecz. Przed kolejnym wyścigiem do jednego z koni podszedł rabin i pobłogosławił go.
Ku zdziwieniu Rosenfelda koń, nie uważana za faworyta wychudzona chabeta, wygrał wyścig. Podobnie w następnym wyścigu - wygrał koń błogosławiony przez rabina. Przed kolejnym wyścigiem Rosenfeld postawił 50 baksów na kolejnego konia błogosławionego przez rabina i wygrał 250 dolarów. Po tym, konsekwentnie przez kolejne wyścigi obstawiał błogosławione konie. Wygrał 150 tys baksów.

Przed kolejnym wyścigiem, w trakcie dłuższej przerwy, pobiegł do banku i wycofał wszystkie oszczędności. Zdążył podpatrzyć, który koń zainteresował rabina i postawił to, co wygrał plus oszczędności - razem 300 tysięcy baksów. Ku jego rozpaczy koń biegł wolno, a potem potknął się, przewrócił i zdechł na torze.

Zrozpaczony Mosze zaczął biegać po terenie i szukać rabina. Znalazł go i zapytał:
- Rabi, jak to może być, że pobłogosławiony przez ciebie koń, po tym paśmie sukcesów, nawet do mety nie dobiegł, tylko zdechł?!
- Aj, Mosze - westchnął rabin - jak ty byś częściej bywał w synagodze, to byś odróżniał błogosławieństwo od modlitwy za konających.

by Peppone


* * * * *


A tutaj znajdziecie cały Wielopak weekendowy DCXIV
Chcesz się jeszcze pośmiać? Zawsze możesz zajrzeć do naszej przepastnej kopalni dowcipów i poczytać 713 poprzednich odcinków Wielopaka Weekendowego... Życzymy dobrej zabawy!

Znasz świetny i nowy dowcip? To wrzuć go na nasze forum "Kawałki mięsne". Ale radzimy najpierw poczytać obszerne archiwa forum i strony głównej oraz korzystać z wyszukiwarki przed wrzuceniem czegokolwiek, sprawdzając czy nie jest to tzw. gwóźdź czyli coś, co już tutaj czytaliśmy. A wtedy być może to właśnie Ty za tydzień rozbawisz tysiące czytelników kolejnego Wielopaka weekendowego!

5

Oglądany: 66111x | Okejek: 247 osób


Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.04

18.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało