Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Nie całkiem poważnie o seksie 4 - jak tych facetów łatwo skusić seksem

166 536  
237   49  
Proponowali seks przypadkowo spotkanym dziewczynom – to jak reagowały było naprawdę zaskakujące.

Piotr Iskra: Mówiliśmy ostatnio o zażartej rywalizacji wśród kobiet i o przybierającej na sile walce płci. Czym to jest spowodowane?

Marcin Langer: Za te zmiany w kulturze odpowiedzialne są różne strategie rozprzestrzeniania własnego materiału genetycznego stosowane przez mężczyzn i kobiety. Ich odmienność wynika z dymorfizmu płciowego omawianego w odcinku 2, ale ich specyficzny charakter to adaptacja do aktualnej kultury i panującej ideologii.

P.I.: Czego w takim razie mężczyźni pragną od kobiet i v.v.?

M.L.: Jeśli chodzi o uwarunkowane ewolucyjnie męskie preferencje, to są one proste jak budowa cepa: atrakcyjny wygląd fizyczny, młodość, płodność, stosunek talii do bioder jak najbliższy 0,7 i dopiero potem cechy charakteru i inteligencja. Mężczyźni kochają kobiece ciała, a kobiety zakochują się w warunkach, jakie zapewnia związek z danym mężczyzną (statusie, znajomościach, popularności, bezpieczeństwie), dlatego cechy osobowości, o których mówiliśmy i inteligencja mężczyzn są oceniane przed wyglądem fizycznym (inna sprawa, że wygląd fizyczny pozwala na dosyć dobre określenie cech osobowości i inteligencji, jak wynika z badań kobiety już na podstawie zdjęć mężczyzn są w stanie dosyć dokładnie estymować ich IQ, ugodowość, ekstrawertyzm i sumienność – cechy wpływające na sukces życiowy).


P.I.: Zawsze wydawało mi się, że faceci rzeczywiście nie muszą być wcale wyjątkowo przystojni, żeby mieć powodzenie i tutaj wszystko się zgadza. Dzielimy w ten sposób płci na piękną i silną – ktoś krzyknie, że to szalenie niepoprawne, ale daleko nie szukając to na Joe Monsterze niezłym powodzeniem cieszą się arty ze zdjęciami ładnych pań (co potwierdza preferencje mężczyzn), a po tym, kiedy ktoś wreszcie zrobił odpowiednik takiego artykułu z roznegliżowanymi panami, to nasze bojowniczki… „pokłóciły się”, twierdząc, że wybór zły, że panowie wcale nie tacy fajni i że nie brałyby. Panowie po prostu muszą mieć w sobie „to coś”. Ostatecznie misterem Joe Monstera został lubiany przez (prawie) wszystkich Lasior, który „tego czegoś” ma całkiem dużo.


P.I.: No ale dobra, wróćmy do głównego wątku. Opowiadałeś mi kiedyś o szalenie ciekawym badaniu dotyczącym naszych seksualnych schematów zachowań przy „polowaniu” i ocenie przedstawicieli płci przeciwnej.

M.L.: Skupiając się jedynie na preferencjach mężczyzn i ich szansach na zdobycie kobiety, można zauważyć bardzo dużą dysproporcję w reakcjach obu płci na inicjatywę drugiej strony. W klasycznych już badaniach [28], wielokrotnie zreplikowanych międzykulturowo, nawet pod okiem kamery na potrzeby programów dokumentalnych, widać tę różnicę jak na dłoni.
W tych eksperymentach model i modelka osobno wyruszają na miasteczko studenckie i zagadują przedstawicieli przeciwnej płci, twierdząc, że znają ich z widzenia i uważają za bardzo atrakcyjnych. Następnie zadają jedno z trzech pytań:

1. Możemy pójść razem na kawę albo lunch do jakiejś pobliskiej kawiarni?
2. Mieszkam niedaleko, może byś wpadł/wpadła do mnie, napijemy się czegoś i pogadamy?
3. Mieszkam niedaleko, chciałbyś/chciałabyś wpaść do mnie na seks bez zobowiązań?
Nagabywani mężczyźni zgadzają się najczęściej (około 75%-80%) na seks bez zobowiązań, potem na randkę w mieszkaniu (ok. 50%) i najrzadziej na randkę w kawiarni (ok. 25%-30%).

P.I.: Brałbym to z lekkim przymrużeniem oka, bo to w końcu studencki kampus i pewnie po prostu mało było osobników w związkach, ale to i tak daje piękny obraz tego, „jacy naprawdę jesteśmy” jako mężczyźni. Jak zachowywały się kobiety? Łatwo je skusić?

M.L.: Zaczepiane kobiety NIGDY (100%) nie zgadzają się na seks, prawie nigdy na randkę z nieznajomym w mieszkaniu (5%) i rzadko na randkę z nieznajomym w kawiarni (25%). Poza odwrotnymi wręcz statystykami odpowiedzi, warto odnotować reakcję obu płci na pytanie trzecie, dotyczące przygodnego seksu. Kobiety na takie awanse reagowały prawie jednogłośnie: agresją słowną, mimiką i mową ciała wyrażająca obrzydzenie, czasami policzkowały tego biednego, wynajętego modela (poświęcenie dla nauki to nie tylko ryzykowanie życiem, czasami ryzykuje się twarzą).

P.I.: Ciekawe… choć w sumie właśnie takiego zachowania oczekiwalibyśmy od naszych drogich pań. A jak w takim razie zachowywała się ta silna płeć?

M.L.: Mężczyźni, ta nieliczna grupa, która odmawiała (25%)… przepraszała pytającą modelkę! Tłumaczyli się stałym związkiem, wiernością do swoich partnerek i “brali na siebie winę” za tę odmowę: “To nie ty, to ja, tak mi przykro, jesteś bardzo piękną kobietą i gdyby nie to, że mam żonę, zgodziłbym się od razu, nie gniewaj się, to wszystko moja wina.”!

P.I.: Miękkie faje, szarmanckie łosie, białorycerze w walce o honor białogłów… w sumie też bym się tak zachował. Skąd więc biorą się te różnice?

M.L.: Kobiety ryzykują bardzo wiele seksem z przygodnym partnerem – zajście w ciążę i samotne opiekowanie się dzieckiem w naszej ewolucyjnej przeszłości oznaczać mogło śmierć i swoją, i potomka. W sytuacjach nagabywania przez nieznajomego mężczyznę reagują więc dużą odrazą [29]. System wykrywania ryzyka działa wtedy wyjątkowo sprawnie: układ limbiczny wzmaga reakcję strachu i odrazy, które czasami przechodzą w agresję. To reakcja bardzo podobna do tej np. na pająka wychodzącego spod wanny: przerażenie - wstręt i obrzydzenie - rozgniecenie obrzydlucha trzymanym w ręku kapciem.

P.I.: Facet przed zabiciem pewnie zastanowiłby się jeszcze, czy da się to zjeść. Jednak jeśli chodzi o podejście do przygodnego seksu, to dlaczego tak łatwo nas skusić?

M.L.: Mężczyźni zdecydowanie preferowali mniej restrykcyjną strategię – zdobywania jak największej ilości kobiet i rozsiewanie swoich genów gdzie to tylko możliwe. Dlatego też dzisiejsze kobiety są tak nieufne i pasywnie agresywne wobec seksownie ubranych potencjalnych rywalek (P.I.:eksperyment opisany w poprzednim odcinku). Szczytem osiągnięć męskiej strategii było zakładanie haremów lub toczenie wojen i gwałcenie/zmuszanie do małżeństwa kobiet podbitych nacji (Dżyngis Chan jest przodkiem 1 na 200 ludzi, 0,5%, ludzkości nosi w sobie jego geny [30]).


Te dwie przeciwstawne strategie są podstawą znanego każdemu podziału ról w odwiecznej wojnie międzypłciowej – mężczyzna rozpoczyna natarcie, atakuje, stara się zdobyć jak najwięcej, kobieta broni się zawzięcie, odpiera ataki niczym Ordon kolejne fale Moskali, żeby w końcu “dać się zdobyć” mężczyźnie, którego uzna za wartościowego (a takim jest np. facet, który się nie poddał po pierwszej odmowie i pokazał siłę charakteru i zdecydowanie próbując znowu i znowu).

P.I.: Dzisiaj o takim, który próbuje znowu i znowu, coraz częściej mówi się stalker… No chyba że jest niebrzydkim milionerem. Niestety, niebrzydkich milionerów na białym koniu nie wystarczy dla wszystkich pań.

M.L.: Rzeczywiście w tej grze, toczonej według podobnych zasad od milionów lat, jest dzisiaj wiele pułapek. Mężczyzna myśląc, że kobieta się tylko z nim droczy, może bezskutecznie próbować raz za razem zaprosić ją na randkę, nie przyjmując “NIE!” za odpowiedź. A kobiety wyjątkowo szybko oceniają, czy adorator ma u nich jakiekolwiek szanse. Jeśli pierwsze wrażenie nie jest zadowalające, prawie zawsze będą odmawiać. W sytuacjach, w których uznają adoratora za “obiecującego” albo nawet za “O MÓJ BOŻE, ALE CIACHO!”, mogą z kolei odmawiać kilkukrotnie, nie tyle żeby wychodzić na trudne do zdobycia, ale przede wszystkim, żeby sprawdzać szczerość intencji i zaangażowanie mężczyzny.


P.I.: Po ukończeniu 12. roku życia chyba każdy chłopiec powinien dostać jakąś instrukcję. U mnie od tego czasu minęło już z 18 lat i dalej daję się nabierać na różnego rodzaju gry pozorów.

M.L.: Ta dosyć skomplikowana gra, zwłaszcza dla prostego faceta nieobdarzonego w równym stopniu umiejętnością rozpoznawania mikro-ekspresji emocji i subtelnych sygnałów, może skończyć się historią niczym z komedii romantycznej (“ciapowaty, ale obdarzony złotym sercem ambitny chłopak po wielu perypetiach zdobywa w końcu serce ignorującej go od podstawówki dziewczyny”), ale równie prawdopodobnie, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, może skończyć się pozwem o molestowanie seksualne (“obleśny kolega z pracy nieuznający “NIE!” za odpowiedź, od miesiąca mnie prześladował, codziennie zapraszał na kawę albo na randkę, śledził mnie wzrokiem, zostawiał liściki na biurku, wysyłał maile itd., aż go w końcu oskarżyłam o molestowanie”).

P.I.: Czyli jednak kriper i stalker – jak mówiłem. Granica między byciem pewnym siebie i wartościowym mężczyzną a zwykłym oblechem jest jak widać cienka i dla większości z mężczyzn niezauważalna. Drogą dalszego podsumowania: kobiece „nie” nie zawsze znaczy „nie”…


P.I.: Dowiedzieliśmy się też, że facetom naprawdę chodzi o seks i starają się nie przepuścić żadnej okazji na numerek (chyba że są w związku). Kobiety natomiast są o wiele bardziej powściągliwe i chwała im za to.

Czym zajmiemy się w kolejnym odcinku?

M.L.: Myślę, że zajmiemy się tematem kobiecego porno i odpowiemy na pytanie…

P.I.: …dlaczego w kobiecym porno taką popularność mają Wilkołak, Wampir, Chirurg, Milioner i Pirat?

M.L.: Dokładnie! Tak więc do zobaczenia.

P.I.: Do miłego.

Zobacz <<< poprzedni odcinek <<<

Źródła: 28, 29, 30
29

Oglądany: 166536x | Komentarzy: 49 | Okejek: 237 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.03

18.03

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało