Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Netflix. 7 ciekawostek o jednym z liderów telewizyjnej rewolucji

75 772  
314   125  
Rewolucja w telewizji publicznej, niezależnie od tego, kto akurat zasiada u steru, doprowadziła najwyżej do tego, że coraz więcej ludzi gotowych jest wyciepać telewizor przez okno. Korzystają na tym te usługi, które faktycznie słuchają głosu swoich klientów - jak na przykład Netflix.

#1.

Czego oczekują widzowie? Według tradycyjnej telewizji - godzinnych bloków reklamowych o paście do zębów lub wyssanych z palca plotek udających prawdziwe informacje (zależnie od kanału). Netflix widzi to inaczej. W Europie sporo uwagi poświęca… analizie torrentów i stron zamieszczających nielegalnie seriale telewizyjne i filmy. Na podstawie ich popularności Netflix określa, co widzowie chcieliby oglądać i takie właśnie pozycje umieszcza w ofercie.

#2.


Jak w ogóle powstał pomysł na Netflix? Jeden z założycieli sieci, Reed Hastings, został zmuszony do zapłaty 40 dolarów grzywny za zbyt długie przetrzymanie wypożyczanej kasety z filmem Apollo 13. Chcąc nie chcąc, Hastings zapłacił karę, ale w jego głowie już rysował się plan zemsty. Cóż - wypożyczalnia zapewne już nie istnieje, za to Netflix ma się doskonale, a najlepsze dni prawdopodobnie jeszcze przed nim.

#3.


Tzw. dupogodziny to przekleństwo urzędów, firm, a nawet rzekomo nowoczesnych korporacji, mierzących czas od podbicia karty przy wejściu do roboty do podbicia karty przy wyjściu. Netflix zauważył ten sam problem, po czym doszedł do wniosku, że liczą się efekty, które osiąga pracownik, a nie czas, który spędza przy biurku. Dlatego 900 osób zatrudnionych w Netfliksie cieszy się nielimitowanym urlopem. Dopóki wszystko robisz na czas, możesz pracować choćby i na smartfonie, siedząc w kiblu na rajskiej wyspie. Ważny jest rezultat.

#4.


Wymarzona praca? Zapewne znalazłaby się - i to niejedna - osoba, która zrobiłaby wiele, by podjąć pracę tzw. taggera (konkurs na polskie tłumaczenie rusza za 3, 2, 1…). Jego zadaniem jest oglądanie produkcji oferowanych przez Netflix i następnie przypisywanie im słów kluczowych opisujących zawartość - by użytkownicy łatwiej mogli znaleźć interesujące ich seriale i filmy.

#5.


Niemało roboty mają też osoby zajmujące przypisywaniem filmów i seriali do kategorii, których w Netfliksie jest skromne… 77 tysięcy. Wśród nich honorowe miejsce zajmują takie kategorie jak „mroczne kanadyjskie thrillery”, „niedoceniane seriale detektywistyczne” i… „śmieszne wąsy”. Dla każdego coś fajnego.

#6.


Całe to kategoryzowanie ma też nieco większy sens - pozwala bowiem naprawdę dobrze poznać preferencje użytkowników i wyświetlić im odpowiednio dopasowane reklamy, pardon, propozycje. Także wtedy, kiedy oni nie do końca chcą przed sobą przyznać co im się podoba. Jeśli zaznaczą, że interesują ich głównie poważne filmy historyczne, a i tak czas spędzać będą głównie oglądając kreskówki, to Netflix zaproponuje te drugie (aczkolwiek powstrzyma się przy tym od złośliwego komentarza w stylu „przestań się oszukiwać”).

#7.


Przymus płacenia abonamentu telewizyjnego to typowa reakcja starych mediów na nowe potrzeby. „Nie chcecie nas oglądać? Nie szkodzi. Nie zrobimy nic, żeby to zmienić - za to i tak każemy wam na nas płacić”. Podobnie rzecz ma się w przypadku telewizji kablowej i satelitarnej. „Zapłaciliście? Nie szkodzi - i tak wepchniemy wam pierdylion reklam, które z pewnością są ciekawsze niż cokolwiek, za co chcieliście zapłacić”. Już niedługo, już niedługo. Dzięki Netfliksowi i podobnym usługom gwałtownie maleje liczba klientów na tradycyjne usługi. Wśród klientów Netflixa już 1/3 zrezygnowała z telewizji kablowej, uznając ją za zupełnie zbyteczną.

Źródła:
1, 2, 3
6

Oglądany: 75772x | Komentarzy: 125 | Okejek: 314 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało