Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Jak dopalacze zawojowały Europę na przełomie XX i XXI wieku. Historia prawdziwa

58 851  
146   29  
Afera związana z dopalaczami w naszym kraju póki co ucichła, a media przestały zalewać nas informacjami o kolejnych przypadkach zatruć związanych z niebezpiecznymi substancjami. Czy jednak znamy historię środków odurzających owianych tak złą sławą?

Z dniem 26.05, kiedy to weszła w życie ustawa o substancjach psychoaktywnych przygotowana przez Home Office, dopalacze w Wielkiej Brytanii są już nielegalne. Regulacja zakazująca sprzedaży wszystkich pakowanych próżniowo syntetycznych dragów jest nadzieją na powstrzymanie ludzi przed ich zażywaniem. Przecież prohibicja zawsze była taka skuteczna...

Zacznijmy od początku, jak to było z tymi dopalaczami...

Historia dopalaczy sięga 23 lat wstecz, kiedy to Donal O'Dwyer - właściciel największego i najstarszego sklepu z dopalaczami o nazwie Herbal Highs - zaczął sprzedawać dopalacze z namiotu postawionego w Glastonbury we wczesnych latach 90. Wtedy ten interes wydawał się być świetnym pomysłem z uwagi na festiwale pełne hipisów i brak szerokiego dostępu do internetu.

Na początku w ofertę wchodziła szeroka gama produktów etnobotanicznych oraz tynktura z khatu. Wszystkie produkty były ziołowe, zawierały nasiona powoju, ma-huang i wiele innych ekstraktów roślinnych. Sprzedawali ziołowe tabletki ecstasy, niebieskie pigułki z symbolem motyla zawierające Sida cordifolia robione przez (filmowca i zielarza) Shaahina Cheyene'a.

Na zdjęciu Shaahin Cheyene z porcją excelerolu

Zdobywanie klientów

Zaistnieć na rynku nie było łatwo ze względu na mentalność ówczesnej ludności. Wiele osób wyśmiewało skuteczność naturalnych dragów, racząc się tak popularnym w tamtych czasach kwasem czy haszyszem. Donal wspomina sytuacje, kiedy ludzie przechodzili koło ich straganu, zatrzymywali się i rzucali drwiąco: "I co, to niby działa?".

Początki były trudne, dostawa trwała nawet do miesiąca czasu, a jedynym środkiem marketingowym były ulotki. W ten sposób w pierwszych miesiącach Donal ze swoimi kompanami wydrukowali 10 tysięcy ulotek, które rozprowadzili po festiwalu w Reading i zarobili jedyne £28 w pierwszym miesiącu sprzedaży. Wraz ze zdobywaniem rozgłosu i obecnością na festiwalach ich interesem zaczęli się interesować: zielarze, chemicy, ludzie, którzy interesowali się chemikaliami i tworzeniem próbek. W początkowych latach biznes szedł jak krew z nosa, do czasu...

Era cyfrowa

W latach 2000 doszło do spopularyzowania internetu szerokopasmowego, co zadziałało jak katalizator dla ich biznesu. Zdobyli wiele dokumentów i pism wydanych przez firmy farmaceutyczne, niektóre nawet z 1910 roku. To był moment, kiedy ludzie jak Donal zaczęli głowić się nad produkcją i dystrybucją swoich specyfików. Łatwa wymiana informacji poprzez blogi i fora internetowe spowodowała, że ludzie rozpowszechniali między sobą opinie o produktach Herbal Highs. Większość zaczęła oczekiwać wysokiej jakości specyfików, nie jak za dawnych czasów, kiedy kupowali syf w publicznym kiblu licząc, że będzie to coś dobrego. Nieustannie zmieniające się prawo nie pozwalało osiąść właścicielom biznesu na laurach, musieli bowiem codziennie sprawdzać przepisy, by mieć pewność, że wszystkie ich produkty są legalne.

Syntetyczne zioło i stymulanty

Około połowy lat 2000 Donal O'Dwyer chciał wygryźć z rynku bardzo popularny i drogi proszek, którego sprzedaż była w pakiecie z łamaniem praw człowieka związana z produkcją i transportem. W miarę poszerzania środowiska, poznali takich ludzi jak dr Zee, pochodzący z Izraela chemik, który pomógł im rozwijać jeden z ich najbardziej popularnych produktów, Charge, który zawierał katynon - syntetyczną wersję khatu.


Eksperymentowali z tysiącami związków i ekstraktów i przeprowadzili wiele badań. Dowiedzieli się skąd pozyskiwać materiał roślinny oraz substancje czynne. Były one syntezowane w laboratoriach w Chinach i Indiach, z którymi nawiązali współpracę. Mieli ludzi, którzy prowadzili badania kliniczne, pisali raporty z działania poszczególnych substancji, co było bardzo pracochłonne. W końcu ludzie dostawali świetne oraz bezpieczne produkty jak Green Dream, Skunk czy Big Buddha, które były produkowane w warunkach laboratoryjnych. Następnie przekazywano je do kontrahentów w Wielkiej Brytanii, gdzie były porcjowane i pakowane.

Na zdjęciu dr Zee - wynalazł m.in. mefedron

Rozgłos i sława

W 2009 roku herbalhigh.co.uk został porównany do Amazona w filmie dokumentalnym BBC. Charge zyskał natychmiastową sławę, przez co nie nadążali z produkcją. W 2010 roku obroty biznesu założonego przez Donala O'Dwyera wzrosły o 10 000% w ciągu 6 miesięcy. Ogromne cotygodniowe dostawy spowodowały gwałtowny rozrost firmy, w związku z czym większość procesu pakowania została zautomatyzowana. Wciąż jednak zatrudniali zespół 20-30 pakowaczy wykańczających wszystko ręcznie.

Złote czasy oraz kryzys

Firma nie miała czasu na weryfikację pracowników, więc przyjmowała każdego niezależnie od umiejętności i sprawności umysłowej. Coraz więcej osób zaczęło kupować produkty Herbal Highs przez internet oraz z ulicznych sklepów, dzięki czemu wiele osób wzbogaciło się na sprzedaży ich produktów. Coraz to nowe osoby zainspirowane modelem biznesowym Herbal Highs chciały wejść na rynek, za to Donal wspierał każdego dobrymi radami.

Wszystko obróciło się przeciwko nim, kiedy rynek zaczęły zalewać podróbki. Wszystko to, co kiedyś pracowało na ich sukces, teraz zaczynało działać przeciw. Na każde opakowanie Charge przypadało około pięć podróbek. Stali się ofiarami własnego biznesu, ale - w przeciwieństwie do Nike - organy kontroli handlu nie wydawały się tym zainteresowane. Właściciele HH najbardziej zaniepokojeni byli opinią ludzi, którzy zostali oszukani. Co będzie, jeżeli ludzie zaczną uznawać niebezpieczne podróbki za oryginalne wyroby? Herbal Highs postanowiło szukać etycznych i legalnych sposobów, aby pomóc klientom w rozróżnieniu ich produktów wprowadzając między innymi hologramy.

Upadek przemysłu dopalaczy

Nie powiodła się próba zorganizowania stowarzyszenia służącego monitorowaniu jakości dopalaczy, ponieważ ludzie z branży mieli własne, rozbieżne cele. Nie udało się zorganizować spotkania, nie mówiąc już o ustaleniu czegokolwiek. Wszystkim zależało wyłącznie na pieniądzach, a idea założycieli Herbal Highs o bezpiecznych i czystych dopalaczach została porzucona.

List dotyczący delegalizacji dopalaczy w Wielkiej Brytanii

Jak widać obecne dopalacze nie mają za dużo wspólnego z pierwotnymi. Herbal Highs miało gwarancję jakości ich dostawców oraz produkcji. Ciężko było znaleźć w tamtych czasach negatywny komentarz na temat Herbal High Company. Niektórzy ludzie twierdzili, że ich produkty są niewystarczająco mocne, jednak nikomu nie zrobiły krzywdy. Co ważne, pierwotne dopalacze były o wiele słabsze niż te obecnie dostępne jest na rynku. Znacie kogoś, kto czerpałby przyjemność z wypicia 1000-procentowego piwa?

To nie syntetyczne kannabinoidy są problemem. Problemem jest fakt, że producenci sprzedają coraz mocniejsze produkty, żeby wyprzedzić konkurencję. Na delegalizacji najwięcej zyskają uliczni dilerzy, którzy sprzedadzą wszystko, żeby tylko zarobić.

Źródła: 1, 2.
24

Oglądany: 58851x | Komentarzy: 29 | Okejek: 146 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

24.04

23.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało