Wydarzenia z życia, o których wolałbyś zapomnieć - zwierzenia internautów

Wpadki, żenujące sytuacje i obrzydliwe wspomnienia - czyli jak to życie potrafi dopiec w najmniej oczekiwanym momencie.

#1. Z życia kasjerki

Rozczochrana starsza pani położyła na ladzie coś przypominającego pomarańczową galaretkę. Zapytałam, co to takiego. Odpowiedziała: "To kawałek mojej stopy".

#2. Spotkanie z różą

Jechałam na rowerze i w coś przywaliłam. Przeleciałam przez kierownicę i wylądowałam kroczem na krzaku róży. Krzyczałam z bólu, kiedy ginekolog wyciągał mi z waginy 18 kolców.

#3. W złym momencie

Okres zaczął mi się w momencie kiedy byłam w klatce podczas nurkowania z żarłaczami białymi.

#4. Tragedia biegunkowa

Po imprezie znalazłam się w akademiku, w pokoju chłopaka, w którym się podkochiwałam. Zaoferował nocleg, a ja się zgodziłam, bo źle się czułam. Kiedy upewniłam się, że śpi, bardzo delikatnie starałam się puścić najcichszego bąka, jak to możliwe, ale wyleciało ze mnie piekło w stanie ciekłym. Czułam, jak bielizna ledwo utrzymuje cały ten bałagan w miejscu. Obudził się, nieświadom tego, co stało się dosłownie kilka centymetrów od jego interesu. Musiałam się stamtąd zmywać i w panice zaczęłam robić mu dobrze ręką dla odwrócenia uwagi. Do domu szłam z ciekłym gównem spływającym mi po nogach.

#5. Bolesne skutki piercingu

Mój kolega przekłuł sobie obydwa sutki i z obydwoma miał nieszczęśliwe wypadki. Pierwszy zdarzył się podczas gry w siatkówkę, kiedy podskakiwał do piłki przy siatce. Zaczepił się o nią kolczykiem i ten podczas spadania gwałtownie się zerwał. Kilka miesięcy później opalał się w solarium na stojąco i kolczyk zaczepił się o klatkę, która ochrania te lampy. Ktoś otworzył drzwi i wyrwał mu ten kolczyk.

#6. Koszmar pracownika hotelu

Kiedy pracowałam w hotelu, odkryłam ścieżkę z odchodów prowadzącą od windy do końca korytarza. Kiedy ekipa zaczęła to czyścić, z pokoju, przy którym ścieżka się kończyła, jak gdyby nigdy nic wyszła sobie starsza kobieta. Następnego dnia nadzorca zadzwonił do mnie, żaląc się, że wanna tej pani też była cała upaćkana odchodami.

#7. Komora gazowa

Podczas prysznica puściłam tak cuchnącego bąka, że zwymiotowałam i się posikałam. Na dokładkę po tym wszystkim jeszcze się popłakałam.

#8. Właściwe gojenie

Wraz ze starszą siostrą wkręciłyśmy młodszą, że trzeba zjadać swoje strupy, bo inaczej rany nie wygoją się poprawnie. Trwało to przez półtora roku, dopóki nie zrobiła tego przy matce.

#9. Szczoteczkowe piętno

Kiedy miałam 14 lat, ojciec nakrył mnie na masturbacji szczoteczką do zębów z wibracjami. Nie wiedziałam, co mam robić, więc zamknęłam oczy i zaczęłam krzyczeć. Wyszedł, ale po chwili usłyszałam, jak krzyczy z korytarza: "O mój Boże, czy to była moja szczoteczka?". Teraz swoją szczoteczkę trzyma zawsze z dala od innych.

#10. Związek przyczynowo-skutkowy

W skrócie ujmę to tak: zaczęłam robić mu loda i zwymiotowałam mu na penisa. Kiedy chciałam uciec do łazienki, potknęłam się i kolanem uderzyłam go w jaja. Tydzień później ze sobą zerwaliśmy.