Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Autentyki medyczne - zastrzyk pierwszy

28 489  
6   21  
Wejdź do Monstaer Galerii!Czy służba zdrowia w naszym kraju jest biedna i smutna?  Przekonajcie się sami, że nawet tam gdzie bieda okrutna może być zabawnie...
 
W Zakładzie Radiologii PAM jednym z wykonywanych badań jest tzw. USG przezodbytnicze... Aby tę samą głowicę od USG można było wkładać w różne... hm... miejsca różnych ludzi, nakłada się na nią prezerwatywę - coś jak jednorazowe rękawiczki. No i któregoś dnia jakiś facet był na takie badanie się umówić, został pouczony kiedy ma przyjść, jak się przygotować, no i "proszę przynieść własną prezerwatywę" (bo drogie, a szpital nie ma kasy jak wiadomo).
W dniu badania przychodzi facet, a pani dr do niego:
- No to niech pan da tę prezerwatywę...
Na to facet:
- Ale ja już założyłem...

by Mayshake

Opowiedziane.
Lekarz wysłał pewną panią w słusznym wieku (pani nie lekarz ) na USG, dokładnie takie, o jakim pisze mayshake. Kazał przynieść ze sobą prezerwatywę. Poszła babka do apteki, zmieszana i zaczerwieniona, powiedziała co chce, a aptekarka jej na to: Proszę bardzo. Pakowane po trzy.
Pani: Ale co ja zrobię z tyloma?!

by Qrrara

Swego czasu studenckie mieszkanko dzieliliśmy z pielęgniarką.
Ania po jednej z dniówek oznajmiła:
- A u nas na korytarzu leży tatar!
Zgodnie stwierdziliśmy, że, po pierwsze marnotrastwo to wielkie, a po drugie, to chyba się nieźle zaczęło powodzić w służbie zdrowia, że tatarem zaczęli karmić... Ania zrobiła wielkie oczy i niepewnym głosem stwierdziła:
- Ale on z konia spadł...
Dopiero po chwili dotarło do nas, że w Borówcu właśnie kręcili sceny do Ogniem i mieczem - a ten Tatar, to statysta był.

by Ra_dusia

Z cyklu "przeżycia soczewki u dentysty".
Pani dochtor po godzinie znęcania się nad mym zębem, oznajmiła radośnie:
- Gotowe!
Więc ja gramolę się z fotela i podążam w stronę drzwi. Dentystka spojrzała na mnie dziwnie i pyta:
- Jest pani pewna że chce już wyjść?
- Ja - tak, a czemu?
- Bo ma pani pełne usta ligniny!

by BigSoczewa

Przed operacją musiałam zrobić echo serca. Dla tych, którzy nie wiedzą, to jest USG serca, czyli trzeba się rozebrać od pasa w górę i położyć na lewym boku. Tak też zrobiłam. Pan doktor, który miał mi to badanie zrobić, spojrzał na mój obfity biust i z całkowitym spokojem, wręcz flegmatycznie stwierdził:
- Ale ma pani balony!
A potem musiał długo i cierpliwie czekać, aż ja się wyśmieję.

by Anieliczka

Wychodzę sobie kiedyś od babci ze szpitala. Idę spokojnie (niedaleko mam), ale ludzie się ze mnie coś dziwnie śmieją... jeden kierowca nawet się w czoło puknął znacząco... Po dojściu na klatkę schodową zmiarkowałem, że obuwie na mnie nietypowe.
Niebieskie foliowe kapcie...

by Kolleck

Jak byłem mały, to wpakowałem sobie do ucha kawałek kredki (a w zasadzie rysika), tak że musiałem z mamą udać się do laryngologa. Siedząc wygodnie w fotelu zobaczyłem na stole wśród wielu różnych instrumentów strzykawkę średnicy ok.15 cm, z igłą grubości ok. 4 mm. Pomyślałem, że to tortura kogoś traktować takim ustrojstwem i aż się wzdrygnąłem na myśl, że taką bestię można komuś wbić w ciało. Wtedy weszła pani doktor i powiedziała, że zabieg nie będzie przyjemny, po czym podeszła do stolika i wzięła opisywaną strzykawkę, a potem napełniła ją wodą. Nie uciekłem tylko dlatego, że byłem sparaliżowany ze strachu. Kiedy pani doktor po prostu prysnęła mi tą wodą do ucha, tak że rysik wypłynął, byłem najbardziej szczęśliwym człowiekiem na świecie (to tak jakby skazanemu na karę śmierci w ostatnim momencie gubernator przysłał ułaskawienie).

by Nurek

U nas w Przychodni Akademickiej przyjmowała taka pani doktorka, która na wszystko miała cudowne lekatstwo: biseptol, polopiryna C i kilka dni zwolnienia. Pech chciał, że jakoś we wtorek lub środę (po powrocie z domku) mój współmieszkacz z pokoju się rozchorował. Dreszcze, gorączka itp. Zrobiłem co mogłem z wieczorka, a rano mu mówię:
- Zapierdzielaj do ..... (pominę nazwisko "młodej lekarki na wysuniętej placówce").
Wracam z zajęć i dialog:
- Byłeś u .....?
- Byłem.
- No i?
- No jak co? Zaczęła się zabierać za wypisywanie biseptolu, polopiryny i tygodnia zwolnienia. A ja jej mówię, że nie chcę tego. To ona się pyta, to co ja chcę. A ja jej na to, że chcę być zdrowy!!
Wg opowiadań kolesia doktórce długopis wypadł z ręki, a karpia parę minut trzymała na twarzy.

by Ward

RTG 1
Do pracowni RTG wchodzi 15-letnie dziewczę i podaje skierowanie na zdjęcie płuc. Spieszę się bardzo (bo na korytarzu tłum), biorę więc skierowanie, pokazuję dziewczęciu przebieralnię, w biegu rzucam "rozbierz się" i pędzę wpisać dane do książki. Przygotowuję kasetę i aparat, odwracam się, a w drzwiach przebieralni stoi dziewczę...
golusieńkie jak święty turecki.

RTG 2
Ta sama pracownia, również zdjęcie płuc. Postawny facio, już rozebrany do pasa ale na szyi gruby złoty łańcuch (trzeba go zdjąć lub zwisającą część włożyć do ust by nie "wyszedł" na zdjęciu). Mówię "łańcuszek proszę zdjąć lub koniec włożyć do ust". Facio ze zwinnością iluzjonisty zdejmuje łańcuch i... wkłada zwinięty do paszczy.

by Tomekbysz

Z innej beczki: u nas w szpitalu na patologów/patomorfologów (tych m.in. od sekcji) mówi się "lekarz ostatniego kontaktu"...

by Mayshake


Oglądany: 28489x | Komentarzy: 21 | Okejek: 6 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

25.04

24.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało