Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

W zapachu smaru, rdzy i przeszłości - Opuszczone miejsca Podlasia

49 796  
164   13  
Jakiś czas temu wróciliśmy do miejsca, w którym już kiedyś byliśmy. Wtedy było to pobieżne przejście budynku, lecz teraz poświęciliśmy o wiele więcej czasu, by zagłębić się w historię. Było warto.

Wyruszyliśmy z przeświadczeniem, że coś pozostawiliśmy wcześniej, gdzieś nie zajrzeliśmy. Wtedy człowiek miał wrażenie, że przeszedł cały teren i widział już wszystko, lecz męczyło nas, że wzięliśmy pod uwagę "skoro udało się wejść do budynku i przeszliśmy to, co było do przejścia, znaczy widzieliśmy, co się dało zobaczyć". Był to niestety błąd, o którym mieliśmy się przekonać już w nadchodzącym czasie. Wcześniej ruszyliśmy od strony pola, lecz teraz postanowiliśmy zbliżyć się do terenu od strony dworku, gdzie niegdyś mieściło się muzeum rodziny Glogerów.


Dookoła zauważyliśmy garby z małymi okienkami w ziemi, które później okazały się czymś w rodzaju wentylacji piwnic - te są ogromne w porównaniu do reszty budowli. Całość ciągnie się nawet do 30 metrów od samego budynku browaru, więc daje to pogląd jakimi powierzchniami magazynowymi dysponowano.

Wspominając o historii tego miejsca.
Browar rodziny Glogerów został wybudowany przez Zygmunta Glogera w roku 1880. Swego czasu, był to świetnie prosperujący zakład, z którego pieniądze pozwalały właścicielowi na rozwijanie pasji historycznej. Niestety nie udało mi się znaleźć żadnych opisów, jakie piwa były tutaj produkowane, lecz były popularne nie tylko w najbliższych okolicach. Znalazły się też wzmianki o przesyłaniu piwa na dwór cara Rosji.
Historia tego miejsca zakończyła się w latach 50. XX wieku, gdy powstał państwowy browar Dojlidy i sprzęt z browaru Glogerów odesłano do nowo powstałego zakładu.


Ruszyliśmy dalej z nadzieją, że znajdziemy jeszcze kadzie, o których wspominano nam, że się uchowały w budynku. Trochę niepewnie ruszyliśmy wpierw do piwnic. Plan zakładał, że zejdziemy najniżej jak się da, a później krok po kroku będziemy kierować się ku górze.
Gdy próbowaliśmy zejść na dół poprzez zwał ziemi i cegieł okazało się, że ziemia jest sypka, co nie ułatwiało przedarcia się poprzez warstwy wystających z każdej strony pozostałości po cegłach. Wrażenia, że coś jest nie tak dopełniły odpadające cegły przy każdej próbie podparcia się ściany. Kierujemy się zatem głębiej!


Może nie będzie tego widać na zdjęciach dokładnie, bo nie ma porównania do stojącej na zdjęciu osoby, ale stropy w samych piwnicach były na wysokości około 5-6 metrów i wydawały się monumentalne. Ogrom pomieszczeń znajdujących się w środku i pozostałości po beczkach z piwem. Z tymi pozostałościami to trochę niedopowiedzenie, ponieważ drewnianych części beczek to jest tam tyle, że tworzą one podłogę i utrudniają jakiekolwiek poruszanie się, gdyż zmuszony jesteś przemieszczać się po połamanych kawałkach spróchniałego drewna. Dodając do tego walające się cegły jest całkiem ciekawie ;)


Łukowe sklepienia z cegły, kamienne ściany i ten chłód tworzą razem niesamowity klimat, który ciężko opisać w jakichkolwiek słowach. Biorąc pod uwagę, że całość trzyma się jeszcze jakoś mimo prawie 70 lat całkowitego zaniedbania - robi wrażenie. Pomieszczeń w piwnicach jest tak wiele, że w pewnym momencie mieliśmy mały problem: W którym kierunku jest wyjście? Człowiek krążył tak od pomieszczenia do pomieszczenia, chłonąc za każdym razem klimat zmieszany z historią, aż w końcu się pogubił.


Zastanawialiśmy się jaka musiała być produkcja piwa, skoro potrzebowano aż tyle dobrze wentylowanych piwnic. Wilgoć i chłód w pewnym momencie potęgowały odczucie zimna i postanowiliśmy ruszać kondygnację wyżej. Przed wyjściem rzuciliśmy jeszcze na szybko okiem, czy przypadkiem czegoś nie przegapiliśmy. Wróciliśmy w końcu, by obejść to miejsce bardzo dokładnie.


Z wejściem na parter nie było już żadnych problemów. Nigdzie nie ma drzwi, wszystko jest połamane i jedynym zabezpieczeniem jakie pozostało, to kraty w dwóch oknach na cały budynek. Gdy wchodzi się do budynku pierwszym odczuciem jest stary smar, zapach przenikający wszystko i unoszący się wszędzie. Kto był w starym wysłużonym warsztacie samochodowym wie o czym mowa. Po ziemi walają się pozostałości po maszynach i dawnego umeblowania. Przechodzimy przez kolejne puste pokoje, ocierając się co chwila o wystające przerdzewiałe pręty.


W końcu docieramy do miejsca, które jest esencją całego browaru. Pomieszczenie z kadziami jest najwyższym pomieszczeniem w całym browarze. Stajesz i patrzysz na jakieś 8 metrów wzwyż, dookoła pełno części po produkcji z epoki. Wspinam się na pierwszy balkon i rozglądam po całym pomieszczeniu. Jak to musiało wyglądać podczas działania? Jak ludzie przy tym pracowali? Ile osób tutaj pracowało? Przenieść się w czasie chociaż na te kilka minut, spojrzeć na to miejsce tak, jak funkcjonowało jeszcze sto lat temu. Chłonąć tę opowieść całym sobą. Gdyby tylko istniał wehikuł czasu.


Pełno kół zębatych, wszystko doszczętnie przeżarte rdzą i niemożliwe do odrestaurowania. Dwa uniwersa tak często występujące w naszej popkulturze: "postapokalipsa" i "steampunk" w jednym miejscu. Chodziliśmy w ciszy, nikt nic nie mówił. Każdy na swój sposób chłonął to, co widzi przed sobą.


Po obejściu całego miejsca trochę się zawiedliśmy. Całość jest już ogołocona ze wszystkich sprzętów i śladów jakiejkolwiek działalności. Miejsce z kadziami jest ostatnią pozostałością i charakterem tego, co było kiedyś. Zostało niewiele czasu, to miejsce za jakiś czas runie bezpowrotnie.


Jednym małym pozytywnym aspektem w tym wszystkim jest to, że znaleźli się ludzie, by utrzymać pamięć o Browarze Gloger, który obecnie popada w ruinę. Miło było jakiś czas temu się dowiedzieć, że otwiera się u nas mały browar miejski, który chcąc nawiązać do tradycji rodziny Glogerów wmurował w swój budynek fragment ściany ze starego browaru, by choć po części przenieść duszę tamtego miejsca w nową lokalizację.



Tradycyjnie po więcej zdjęć zapraszam na profil facebookowy.


Foto: Pierwsze: Zapomniane Podlasie; pozostałe: UrbanExplorers
2

Oglądany: 49796x | Komentarzy: 13 | Okejek: 164 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.04

18.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało