Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Kostka Rubika - kultowa zabawka każdego dzieciaka wychowanego w latach 80.

65 837  
337   68  
Lata kombinowania, godziny frustracji, ból przemijania… Nie wiem jak wam, ale mi nigdy nie udało się uczciwie w całości ułożyć kostki Rubika. A jak pomyślę, że są tacy, którym wykonanie tego zadania zajmuje tylko kilka sekund, to czuję, że raczej powinienem skupić się na nauce obsługi maczugi niż na zabawie tym epokowym wynalazkiem węgierskiego architekta.

Cóż, ja może szczęścia nie miałem, ale mimo to chciałbym złożyć tu hołd Ernő Rubikowi. To gość, który nie tylko mi zrabował sporą część dzieciństwa.

Czysty przypadek

Mówi się, że Ernő stworzył słynną kostkę, aby zwizualizować swoim studentom pewne zagadnienia związane z poruszaniem się obiektów trójwymiarowych. Prawda jest jednak nieco inna.


W połowie lat 70. Rubik chciał stworzyć prosty, nieawaryjny mechanizm, który pozwalałby na niezależne przemieszczanie poszczególnych elementów w kilku płaszczyznach. Architekt nie zdawał sobie sprawy, że skonstruował doskonałą grę logiczną, aż do momentu, kiedy jego dzieło było gotowe, a sam Ernő zaczął się głowić, jak przywrócić kostkę do jej pierwotnego ułożenia. Biedak siedział nad tym cały miesiąc.

Mało brakowało, a nazywałaby się „Złotem Inków”

Wynalazca szybko opatentował swoją zabawkę i wkrótce ruszyła jej masowa produkcja. Gdyby Rubik był Kanye Westem, to z całą pewnością nie widziałby problemu w ochrzczeniu swojego genialnego produktu własnym nazwiskiem. Jednak wersja, która w 1977 roku trafiła na węgierski rynek zwała się „Bűvös kocka”, czyli „Magiczna kostka”.


Jak się domyślacie, logiczna układanka momentalnie podbiła serca swoich nabywców i wkrótce o dzieło pomysłowego architekta upomnieli się mieszkańcy innych państw. Zabawkę trochę unowocześniono, aby kostka mogła sprostać zachodnim wymogom bezpieczeństwa. Trzeba też był pomyśleć o nowej, chwytliwej nazwie. Rozważano m.in.„Węzeł Gordyjski” oraz „Złoto Inków”. Ostatecznie jednak postawiono na „Kostkę Rubika”. Na tym importowanym towarze majątek zbiła firma Ideal, która uzyskała prawa do sprzedaży węgierskiej zabawki.


Kostka Rubika w liczbach

Mechaniczna zagwozdka w ciągu 35 lat swojej produkcji poza granicami Węgier stała się najczęściej kupowaną zabawką na świecie. Do dziś sprzedano 350 milionów egzemplarzy słynnej kostki. Pomijając już samą popularność węgierskiego towaru eksportowego, wynalazek Rubika jest dziś stawiany na piedestale u boku najbardziej kultowych produktów lat 80. - radzieckich gierek Elektoniki, Pac Mana i wąsów Toma Sellecka! Jednak w przeciwieństwie do obfitego zarostu tego amerykańskiego aktora, za słynną kostką stoi dość efektowny kawał… matematyki.


Jak myślicie – ile kombinacji można ułożyć zanim w końcu uda nam się poskładać wszystkie kolory do kupy? Podpowiemy wam – to liczba większa niż ilość męskich koczków na łódzkim Off-ie. Gotowi?

Mówimy o 43 252 003 274 489 856000 możliwościach w wersji dla najbardziej podstawowej kostki (czyli 3x3x3)! Ktoś kiedyś obliczył, że gdyby po każdej kombinacji rozkładać kostkę na czynniki pierwsze i małe sześciany (a jest ich 26) układać jeden koło drugiego w rządku, powstałby wężyk ciągnący się przez 261 lat świetlnych, czyli nasza układanka kończyłaby się gdzieś w okolicach gwiazdy alfa Columbae położonej w gwiazdozbiorze Gołębia…


Albo jeszcze inaczej – gdybyśmy co sekundę obracali mechanizmem kostki, to wszystkie układy przerobilibyśmy w czasie 1,4 tryliona lat. Zważywszy na to, że Wszechświat liczy sobie 14 miliardów lat, to nawet gdybyśmy zaczęli tę zabawę w dniu Wielkiego Wybuchu, to do dziś jeszcze byśmy się z tym męczyli.

Potrzebujesz pomocy? Kup książkę!

Szacuje się, że jedynie 6% ludzi, którzy mocowali się z tą węgierską zarazą, może pochwalić się pełnym sukcesem, czyli prawidłowym ułożeniem wszystkich ścian kostki. Reszta musiała spocząć na laurach. No, może niekoniecznie – przecież każdy, kto kiedyś dostawał ataków frustracji podczas kolejnych prób rozwiązania łamigłówki wie, że wystarczy użyć nieco siły, aby z tematem sobie poradzić. Wyrywa się z mechanizmu poszczególne sześciany, a następnie umieszcza w odpowiednim miejscu.


Znacznie mniej inwazyjną metodą jest za to przeklejanie nalepek umieszczonych na poszczególnych elementach…
Dziś na YouTube znaleźć można setki filmików instruktażowych, pokazujących w jaki sposób ułożyć kostkę Rubika, jednak w latach 80. takich możliwości nie mieliśmy. W 1981 roku pewien dwunastolatek napisał książkę ze szczegółowym rozwiązaniem zagadki. Instrukcja z miejsca stała się bestsellerem i sprzedała się w ilości 1,5 miliona egzemplarzy!


Alternatywne wersje

Przez kolejne lata powstawały różne mniej lub bardziej udane wersje Rubikowego wynalazku. I tak na przykład w 1982 roku na rynku pojawiła się zabawka o nazwie „Pocket Cube”.


To kieszonkowa wersja kostki, która w przeciwieństwie do swojego pierwowzoru ma zaledwie dwa sześciany w każdym rzędzie (2x2x2). Tu jednak dość nieoczekiwanie pojawił się problem w postaci Kanadyjczyka – Larry'ego Nicholsa. Mężczyzna ten w 1972 roku, czyli dwa lata przed Rubikiem, opatentował bardzo podobną zabawkę. Różnica polegała na tym, że w jego przypadku kostka zamiast znanego nam mechanizmu trzymała się kupy dzięki umieszczonym w jej wnętrzu magnesom. Tak czy inaczej – Nichols wygrał sprawę sądową z firmą Ideal i dostał potężne odszkodowanie.


Z czasem żądni zagwozdek miłośnicy Rubikowych zabawek mogli sprawdzić się w układaniu licencjonowanych kostek o układzie 4x4x4 (tzw. „Master Cube”), 6x6x6 („V-Cube 6”), 7x7x7 („V-Cube 7”). Jak dotąd najdroższą wersją węgierskiego wynalazku jest „Over the top”, czyli kostka w układzie 17x17x17. Kosztuje ona ok. 1000 dolarów!


A to i tak jeszcze nie ostatnie słowo kostkowych inżynierów – w styczniu tego roku zaprezentowano prototyp o zabójczej konstrukcji 22x22x22!


Kostka Rubika doczekała się nawet… ekranizacji

Jeśli uważacie, że szalonym pomysłem byłaby próba przeniesienia „Tetrisa” na duży ekran, to pewnie nie braliście pod uwagę tego, że w węgierskim wynalazku pana Ernő też drzemie aktorski talent. W 1983 roku wyprodukowano animowany serial, w którym kostka Rubika potrafi latać i posiada szereg innych magicznych mocy. Oczywiście warunkiem było prawidłowe jej ułożenie.


Rekordziści

Obecnie rekordzistą w szybkości układania kostki jest Lucas Etter, który poradził sobie z łamigłówką w ciągu 4,9 sekundy. Parę lat wcześniej oficjalnym rekordzistą był Mats Valk (5,5 sekundy). Tak dla porównania – w 1981 roku, kiedy po raz pierwszy postanowiono oficjalnie ustanowić dyscyplinę tzw. „Speedcubingu”, pierwszym mistrzem, który zapisał się w Księdze rekordów Guinnessa był gość, który uporał się z zadaniem w czasie… 38 sekund!


Jednak i tak najszybsza jest ciągle maszyna. Konkretnie – urządzenie zbudowane z klocków Lego, którego „mózg” stanowi smartfon. 3,253 sekundy – tyle zajęło jej ułożenie wszystkich kolorów.


A jeśli chodzi o wspomnianą wyżej kostkę 17x17x17, to musicie wiedzieć, że niejaki Kenneth Brandon rozwikłał tę zagwozdkę w czasie 7 i pół godziny!


Źródła: 1, 2, 3, 4, 5
4

Oglądany: 65837x | Komentarzy: 68 | Okejek: 337 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało