Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

7 ciekawych faktów z historii rowerów i rowerzystów

97 585  
342   37  
Dopóki pedałowanie nie stało się ekologiczną misją, której celem jest eksterminacja wszystkich użytkowników silników spalinowych, jazda rowerem należała do największych przyjemności - nie tylko dzieciństwa.

#1.

Aż do 1999 roku rowerowy rekord prędkości wynosił 245 kilometrów na godzinę i pozostawał niepobity od 1985 roku. Rzecz zmieniła się jednak, kiedy Bruce Bursford, brytyjski sportowiec, postanowił zostać najszybszym rowerzystą świata. Samodzielnie zaprojektował specjalny rower - o znacznie pomniejszonej wadze, zwiększonych kołach i zdecydowanie zwiększonym koszcie produkcji. Wyprodukowanie roweru miało pochłonąć okrągły milion funtów, jednak opłaciło się - na specjalnej "bieżni" Bursford zdołał dopedałować się 334,6 kilometrów na godzinę, co dało mu obowiązujący po dziś dzień tytuł najszybszego kolarza w historii.

#2.


W Holandii, która słynie z rowerowego szaleństwa, jest więcej rowerów niż ludzi, a rząd robi wszystko, by rowerzystom dogodzić. W czym z gruncie rzeczy nie ma oczywiście nic złego. Niemniej jednak można dojść do wniosku, że nie wszyscy Holendrzy tak bardzo przepadają za jednośladami. Świadczy o tym fakt, że każdego roku od 12 do 15 tysięcy rowerów wydobywa się utopionych w kanałach Amsterdamu. Czyżby życzliwi kierowcy samochodów pomagali znaleźć miejsca do zaparkowania?

#3.


Jak tam z kondycją? Dobrze? Dawniej ludzie wiedzieli, jak to zweryfikować... Na początku XX wieku niemałą popularnością cieszyły się 6-dniowe wyścigi rowerowe. Wygrywał ten zawodnik, który w tym czasie zdołał pokonać największą odległość, mimo ogromnego zmęczenia i braku snu. Zaczęło się - jak zwykle - od zakładu. W 1878 roku David Stanton postanowił udowodnić niedowiarkom, że jest w stanie pokonać na rowerze 1000 mil w ciągu sześciu dni. Udowodnił i to w nie byle jakim stylu - na pokonanie ustalonego dystansu wystarczyły mu 73 godziny, czyli mniej więcej połowa założonego czasu.

#4.


Z jakiegoś powodu dzisiaj kierowcy samochodów i rowerzyści - przynajmniej ci ekstremalni przedstawiciele obu grup - toczą ze sobą nieustanne boje. Tymczasem w rzeczywistości ich interesy są w ogromnej mierze zbieżne. I ciekawostkę stanowi fakt, że popularność utwardzonych dróg i asfaltowych nawierzchni zawdzięczamy właśnie rowerzystom, których zrzeszenia lobbowały intensywnie za zastąpieniem nimi kocich łbów, na których samochody w zasadzie spokojnie sobie radziły, czego nie można było powiedzieć o rowerach.

#5.


Na początku XX wieku zasady Tour de France wykluczały jakąkolwiek pomoc z zewnątrz. Jeśli któremuś z zawodników przytrafiła się awaria, był zdany wyłącznie na siebie. I tak w 1913 roku lider wyścigu złamał widelec. Wziął więc rower na plecy i niósł go przez 10 kilometrów do najbliższej kuźni, gdzie osobiście go sobie naprawił. Samodzielność rowerzysty została doceniona? Na swój sarkastyczny sposób - organizatorzy Tour de France zdecydowali o przyznaniu zawodnikowi 10-minutowej kary, ponieważ miechy w kuźni obsługiwało dziecko.

#6.


Skoro już mowa o wyścigach... Czy ograniczenia prędkości na drogach publicznych dotyczą również rowerzystów? Wydaje się oczywiste, że tak. Jednak nie w Wielkiej Brytanii, gdzie rowerzyści są zwolnieni z tego przymusu. Czyżby ustawodawcy nie przewidzieli, że wytrawni rowerzyści na zaawansowanych technologicznie maszynach są w stanie spokojnie przekroczyć obowiązujące w miastach 30 mil na godzinę? Żeby było zabawniej - i bardziej konsekwentnie - rowerzyści nawet na Wyspach mogą odpowiedzieć za zbyt szybką jazdę. Przesłanka, która na to pozwala, nosi nazwę... "wściekłe pedałowanie".

#7.


W 2001 roku południowokoreański biznesmen Okhwan Yoon postanowił porzucić dobrze prosperującą firmę i wsiąść na rower, by w ten sposób walczyć o pokój na świecie i zjednoczenie Korei. Od początku swojej wyprawy zdążył już przemierzyć ponad 190 krajów, przeżyć sześć wypadków samochodowych, malarię, porwanie i kilka napadów, jednak na świecie wciąż nie zapanował pokój, a Koree są tak dalekie zjednoczenia jak tylko można. Hm... POMIMO JAZDY NA ROWERZE?! Niebywałe...

Źródła: 1, 2, 3, 4
4

Oglądany: 97585x | Komentarzy: 37 | Okejek: 342 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

18.04

17.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało