Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

9 kobiet opowiedziało bolesne historie ze swoimi częściami intymnymi w rolach głównych

188 750  
441   69  
Podobno nie ma nic gorszego niż kopnięcie w jaja, ale kobiety z tych opowieści udowadniają, że one też potrafią zafundować sobie "tam" niecodzienną kontuzję. Historyjki nie dla wrażliwych.

#1. Obgryzanie paznokci ma swoje dobre strony...

Pewnego razu chłopak robił mi agresywną palcówkę, a jego paznokcie były za długie. PODRAPAŁ MNIE W ŚRODKU. - Candice, 23

#2. Kolczyk i rura do striptizu nie są najlepszym połączeniem

Kilka dni po tym, jak zrobiłam sobie kolczyk w wiadomym miejscu, wciąż byłam pod wrażeniem tego, że mogę nadal wykonywać codzienne czynności. Wiecie, jak na przykład wygłupy na rurze, którą zamontował sobie w domu kumpel. Niezależnie od tego, że mały kolczyk znajdujący się na moim kobiecym guziczku leczył się szybko, nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak wrażliwy jest cały organ (i to nie w sensie "O mój Boże, dochodzę"!).
Złapałam się rurki i wskoczyłam obejmując ją nogami, w tym samym momencie uderzając w nią nowym gadżetem. Ból był tak mocny, że moim ciałem dosłownie wstrząsnęły dreszcze.
Zdarzyło mi się zahaczyć kolczykiem o szwy jeansów, palce (nie pytajcie) i kilka innych rzeczy, ale do tego dnia moja cipka nigdy nie doświadczyła takiego bólu. - Niki, 27

#3. Przeleciał cię kiedyś T-Rex?

Kiedy byłam na studiach, pewnej nocy mocno popiłam i poszłam do domu z pewnym chłopakiem. Zdjął majtki i - na rany Chrystusa - moim oczom ukazał się największy penis, jakiego w życiu widziałam. Mogłabym go porównać z rozmiarem mojego przedramienia. Nie mogłam przestać się gapić. Wracając do tematu, uprawialiśmy seks, a kiedy to robiliśmy, wydawało mi się, że moje jajniki zaraz wybuchną. Bolało tak bardzo, że w ogóle nie czułam żadnej przyjemności - wydawało mi się, że robię to z T-Rexem.
Udałam orgazm, żebyśmy mogli skończyć, bo myślałam, że mnie zabije. KREW BYŁA WSZĘDZIE.
Poszłam do domu, a następnego dnia zadzwoniłam do mojej lekarki, żeby zapytać, czy umieram, czy nie mogę mieć już dzieci i co w ogóle się tam dzieje (BÓL NIE USTĘPOWAŁ). Opowiedziałam jej o swojej przygodzie i była przerażona (ta kobieta trzymała mnie, kiedy byłam jeszcze dzieckiem i karmiła mnie przecierem z jabłek po pierwszych szczepionkach).
Tak czy siak, powiedziała mi, że ból na drugi dzień jest w miarę normalnym doświadczeniem. Wykrzyczałam, że nie mogę chodzić, ona niczego nie rozumie i potrzebuję NATYCHMIASTOWEJ pomocy. Kazała mi przyłożyć lód. Przez pięć dni przykładałam lód do swojej waginy, a moje życie już nigdy nie było takie samo jak wcześniej.

#4. Podobno nigdy nie zapomina się jak jeździć na rowerze

Kojarzycie to powiedzenie, że jeśli nauczysz się jeździć rowerem, to już nigdy nie zapomnisz jak się to robi? Cóż, to kłamstwo.
Byłam na drugiej randce z facetem, który naprawdę mi się podobał. Zaprosił mnie na Brooklyn, aby pojeździć rowerami w jego okolicy i przy molo, aby popatrzeć na wodę. Romantyczne i świetne, prawda? Wiem. Byłam podekscytowana. Niestety, ostatnim razem jeździłam rowerem, kiedy miałam jakieś 13 lat, a on pochodził z rodziny zapalonych rowerzystów. Kiedy więc spotkałam się z nim przy jego mieszkaniu, a on wyprowadził rowery, wystarczyło jedno spojrzenie na jednoślad z wielkimi kołami i zdecydowanie zbyt wysokim siodełkiem aby wiedzieć, że się przed nim zbłaźnię. I oto kiedy zdołałam wspiąć się na szczyt roweru, udało mi się utrzymać równowagę przez pół milisekundy, po czym uderzyłam o beton, przy okazji uderzając siodełkiem PROSTO w moją kość łonową.
Próbowałam zminimalizować swoją reakcję do malutkiego jęknięcia (podczas gdy naprawdę chciałam KRZYCZEĆ WNIEBOGŁOSY), ale mój biedny towarzysz tak czy siak się przestraszył i zapytał, czy wszystko OK, jak przystało na dżentelmena, którym niewątpliwie był.
Usiłowałam być spokojna wobec palącego, pulsującego bólu, który właśnie dotarł do mojej łechtaczki, więc powiedziałam twardo, że wszystko w porządku i postanowiłam kontynuować niezdarną jazdę rowerem po okolicy.
Pragnę z dumą oznajmić, że w końcu okazało się, że jednak pamiętałam jak jeździć rowerem, ale ból waginy zaczął powoli ustępować dopiero po jakichś dwóch godzinach randki. No cóż. -
Alexia, 22

#5. Kopniak w krocze boli też dziewczynki

W podstawówce moim ulubionym okresem były ferie. To była szansa na ekspresję mojej wolności, choć przy okazji był to też czas, w którym najczęściej odnosiłam wszelkie urazy.
Pewnego dnia podczas ferii, bawiłam się z koleżanką w "Kółko graniaste", kiedy sprawy zaczęły się lekko wymykać spod kontroli.
Po wykonaniu niezliczonej ilości kółek, nie chciała puścić moich rąk. Próbowałam się więc wyrwać, a w tym samym czasie ona dostrzegła inną okazję i postanowiła kopnąć mnie z kolanka w krocze.
Nigdy tak naprawdę nie rozumiałam jak to jest być kopniętym w jaja, ale właśnie w tym momencie miałam już jakiś pogląd na tę kwestię. Moje kobiece części ciała były posiniaczone. Byłam rannym żołnierzem, a czucie w tym miejscu odzyskałam dopiero następnego dnia.
- Jen, 25

#6. Na boisku nie ma litości

Kiedy w liceum grałam w piłkę nożną, ta suka próbowała kopnąć z woleja, nie trafiła w piłkę i zamiast tego kopnęła mnie prosto w psiochę. MIAŁA NA SOBIE KORKI. To był koniec mojej kariery piłkarskiej. - Melissa, 22

#7. Poproszę maść na ból dupy

Moja wagina nie była główną bohaterką, ale mój były wyślizgnął się, po czym wcisnął nie w tę dziurkę, rozrywając ją. Koniec. - Jessica, 23

#8. Liczy się dobry poślizg

Przyjaciółka pośliznęła się wychodząc spod prysznica. Kabina miała takie przesuwane drzwi... Kumpela musiała jechać do szpitala, bo krawędź tych drzwi była dość ostra. AUĆ. - Devin, 26

Bzykaliśmy się z chłopakiem i wszedł naprawdę mocno, pod bardzo złym kątem. Bolało tak bardzo, że musieliśmy przerwać. Nawet następnego dnia bolało, jakbym miała okropne skurcze. Kilka dni później poszłam do ginekologa na badanie. Pani doktor podczas sprawdzania nagle zrobiła dziwną minę.
Nacisnęła na coś, a ja krzyknęłam z bólu. Okazało się, że walnął mnie swoim penisem tak mocno, że miałam OPUCHNIĘTEGO SINIAKA W POCHWIE. Była strasznie zdziwiona i zapytała, czy był "hojnie wyposażony", ponieważ nigdy nie widziała czegoś podobnego. Było to żenujące, dziwne i pochlebiające zarazem. Na koniec dobra wiadomość: nie mam chorób wenerycznych!
- Celine, 25
59

Oglądany: 188750x | Komentarzy: 69 | Okejek: 441 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.03

18.03

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało