Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Pracownik Poczty - czyli pani z okienka pisze jak jest

66 530  
260   163  
ktosik22 pisze: Pod wpływem przeczytanego artykułu o traktowaniu petentów na poczcie postanowiłam opisać sytuację, gdy jest się nic nie znaczącym szarym pracownikiem, który nie ma nic do gadania, a oczekuje się od niego, by góry przenosił...

Tak, mamy na poczcie mydełka, książki, filmy, gry, fartuchy, herbatki i inne cuda, ale może weźmiemy pod uwagę, że pani w okienku nie przytargała tego towaru pod pachą do pracy, by jej się nie nudziło, tylko jej ktoś każe to sprzedawać i ten ktoś nazywa się potocznie Panem Dyrektorem, który ma w nosie, że zza okienka nie widać pani okienkowej i że klienci by woleli, by ich przesyłki dochodziły na czas niezniszczone i by nie trzeba było stać w kolejce tyle czasu.
Ale pani z okienka też by wolała przyjść do pracy i zajmować się nadawaniem, wydawaniem, przyjmowaniem przesyłek, niż czuć się jak w kiosku.

* * * * *

Wiem, że listonosz nie dotarł do ciebie z tą przesyłką, że zostawił awizo, nie zadzwonił do drzwi, że zadzwonił do drzwi, ale zostawił awizo i nie czekał, aż ktoś do tych drzwi dotrze, że zostawił awizo, a nawet nie miał przesyłki w ręku, że miał przesyłkę w ręku, ale nie zostawił awiza i wiele innych sytuacji. Naprawdę rozumiem, że jesteście zbulwersowani samą ideą stania w kolejce, żeby dowiedzieć się, że listu/paczki jeszcze nie ma. A kto jest temu winien? Pan listonosz, który zarabia najniższą krajową, dostaje około 300 przesyłek dziennie do rozniesienia, a w niektórych przypadkach jeździ rowerem, i weź to panie zmieść na ten rower, jak list może mieć wymiar do 60 cm - powodzenia. Ale pani w okienku nie jest winna temu, że ten pan listonosz nie wywiązał się odpowiednio ze swoich obowiązków. Masz złego listonosza, to napisz na kartce skargę, która powinna trafić do BŁKZ, jedna, druga skarga i powinni coś zrobić ze złym listonoszem - nie, nie zwolnią go, żaden klient nie ma władzy zwalniania kogokolwiek, czy to pani w okienku czy listonosza, bo to nie klient tę panią czy tego pana zatrudniał.
I proszę, nie wyżywajcie się na pani w okienku, bo to nie jej wina i nie ona jest odpowiedzialna za drugiego pracownika i nie powie mu, że ma wrzucać wam listy do skrzynki, czy awizo, bo pan listonosz ma w nosie, co pani z okienka do niego mówi, bo ma przełożonego, którym nie jest pani z okienka.

* * * * *

Konkretne przesyłki mają konkretne wymiary, które konkretnie są wypisane na stronie mojego pracodawcy, czyli poczta-polska.pl.
I skoro przyszedł do kogoś list w takim formacie, to wcale nie znaczy, że ja go mogę w takim formacie wysłać, bo każdy bierze odpowiedzialność za to co nadał na siebie, więc jeśli pani w miejscowości A wysłała do ciebie listem rower, to nie znaczy, że ja go też wyślę z miejscowości B, bo może i pani z okienka z miejscowości A przyjęła ten list, ale ona datownikiem z symbolem do jej nazwiska przypisanym podbiła ten list biorąc na siebie odpowiedzialność za szkody. A ja tej odpowiedzialności nie wezmę, bo wiem, że tego tak nadać nie można.
Bo co jak sąsiad skoczy w ogień, to ty też? Bo jak pani gdzieś tam coś przyjęła, to ja też?

* * * * *

Na pocztę przychodzimy ze swoim dowodem, nie z dowodem żony, kochanki, sąsiadki, córki, dziadka czy męża. Bo dowód to potwierdzenie twojej tożsamości, a nie tożsamości na adresie listu, który chcesz odebrać. Zastanów się, co pani z okienka myśli, gdy pan Jan Nowak daje dowód Ewy Nowak:
a) że "zarąbał" pani Ewie dowód
b) że pan Jan podaje się za panią Ewę
W dowodzie nie ma informacji, że jesteś jego żoną czy mężem.
Zresztą nie wolno się posługiwać czyimś dowodem.

* * * * *

Tak, muszę proponować czy po raz n-ty ubezpieczenie domu, samochodu, mieszkania i kredyt na dom, samochód i mieszkanie, bo mam do wyrobienia cel, który niestety/stety wymyślił mój przełożony, a ja muszę się do niego stosować, bo pracuję na chleb i na rodzinę.

* * * * *

Na awizie w 90% przypadku jest informacja "następnego dnia"/"do odbioru następnego dnia"
Naprawdę, jeśli mówię, że listonosz jeszcze nie wrócił, to nie ściągnę go siłą umysłu na pocztę, żeby wydał wam list, nie zadzwonię do niego, bo nie mają służbowych telefonów, nie powiem gdzie jest teraz, bo nie ma nadajnika GPS.

* * * * *

Nie mogę szybciej obsługiwać, jeśli jest duża kolejka, mam do przeliczenia pieniądze, które później, jak się nie będą zgadzać, z własnej kieszeni muszę wyciągnąć. Jeśli jest tylko jedno czy dwa okienka czynne na 100 możliwych do otwarcia, to zapewne wina leży po stronie przełożonego, który albo ustawił tak grafik, że jest mało pracowników w tym momencie, albo w ogóle nie ma tylu pracowników zatrudnionych, żeby mogli otworzyć wszystkiego możliwe okienka.
Pani z okienka nie jest winna, że jest sama na zmianie, też by pewnie wolała, żeby obok siedziała koleżanka, która pomoże szybciej przyjmować klientów, dzięki której można wyjść na spokojnie coś zjeść, napić się kawy czy wyjść na papierosa.
Nie, to, że się kręcę po poczcie nie znaczy, że nie mogę sobie miejsca znaleźć i nie usiądę na twoje zawołanie żeby obsługiwać ciebie, żebyś nie musiał stać tyle w kolejce. Też mam obowiązki na tak zwanym zapleczu, które między siedzeniem na okienku muszę spełnić.

* * * * *

Dzień dobry, dziękuję, przepraszam, do widzenia - tak dla przypomnienia.

* * * * *

Uwierz, więcej zyskasz, jak będziesz dla nas miły, nie pójdę przeszukiwać sterty niewpisanych listów tylko dlatego, że nieumiejętnie próbujesz mi grozić, jak będziesz przychodził miły i uśmiechnięty, to więcej otrzymasz w zamian.

* * * * *

Poczta to jednak Urząd Pocztowy, więc nie klnij, nie rozmawiaj przez telefon w ciągnącej się bez końca kolejce, bo jak się do tej słuchawki drzesz, to się skupić nie mogę na liczeniu pieniędzy i wtedy jeszcze dłużej to będzie trwało.

* * * * *

Drogo? Masz kilka możliwości:
a) idź do InPostu, nikt cię tu nie trzyma, nie jesteś jedynym klientem
b) sam zawieź list do Kanady i zmieść się w 16 zł
c) wyślij e-mail
I w ogóle, z czym porównujesz te ceny? Jesteśmy jedynym operatorem działającym na taką skalę.

* * * * *

I taka ciekawostka:
Osobiście czuję się jak zwierzę w zoo, gdy przychodzi rodzic z małym dzieckiem, które chce popatrzeć na panią i co pani tam robi.

Pozdrawiam
Pani z okienka
191

Oglądany: 66530x | Komentarzy: 163 | Okejek: 260 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

24.04

23.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało