Sprytny sposób transportu sześciotonowego silnika lotniczego, który przy okazji podniósł ciśnienie pasażerom
Zaczęło się od tego, że samolot linii Qantas, który wylądował w Johannesburgu, zgłosił problemy z jednym z silników Rolls Royce'a. Były one na tyle poważne, że konieczna była wymiana, a to nigdy nie jest prosta operacja, a co dopiero, kiedy samolot znajduje się tysiące kilometrów od macierzystej bazy.
Wysłanie nowego silnika statkiem zajęłoby pewnie tygodnie, a wynajęcie wystarczająco dużego samolotu transportowego nie jest tanie i mogło być niemożliwe w krótkim terminie.
Okazało się jednak, że istnieje rozwiązanie tego problemu - Boeingi 747 zostały zaprojektowane tak, że pod skrzydło można podwiesić dodatkowy silnik. Mimo takiej możliwości korzysta się z niej bardzo rzadko, sama Qantas ostatnio robiła coś takiego w 2011 roku. Wystarczyło do czterosilnikowego samolotu przykręcić kolejny, sześciotonowy, potrzebny do lotu niczym piąte koło u wozu.
Pasażerowie wsiadający na pokład samoloty w Sydney musieli być nie lada zdumieni, gdy spostrzegli, że maszyna, która ma ich przewieźć nad oceanem ma za dużo silników. Dzięki takiemu rozwiązaniu w niecałą dobę po założeniu nadmiarowego silnika można było go montować na samolocie docelowym stojącym w Johannesburgu.
W czasie lotu transportowany silnik nie pracował i nie był podłączony do systemu paliwowego samolotu, ale i tak poza przymocowaniem go trzeba było wziąć pod uwagę wiele aspektów - większy opór powietrza czy mniejsza ilość paliwa, aby nie przekroczyć maksymalnej dopuszczalnej masy startowej. W związku z tym samolot leciał wolniej niż zwykle, a dodatkowo musiał wykonać międzylądowanie w Perth, aby dotankować.
Już od dawna niektóre konstrukcje pasażerskie projektuje się tak, aby mogły transportować dodatkowy silnik, tak jak Boeing 707, również linii Qantas, na zdjęciu poniżej. Kiedy powstawał 747 niewiele było samolotów mogących przewieźć jego silnik w ładowni, więc takie rozwiązanie wydawało się oczywiste.

Wysłanie nowego silnika statkiem zajęłoby pewnie tygodnie, a wynajęcie wystarczająco dużego samolotu transportowego nie jest tanie i mogło być niemożliwe w krótkim terminie.

Okazało się jednak, że istnieje rozwiązanie tego problemu - Boeingi 747 zostały zaprojektowane tak, że pod skrzydło można podwiesić dodatkowy silnik. Mimo takiej możliwości korzysta się z niej bardzo rzadko, sama Qantas ostatnio robiła coś takiego w 2011 roku. Wystarczyło do czterosilnikowego samolotu przykręcić kolejny, sześciotonowy, potrzebny do lotu niczym piąte koło u wozu.

Pasażerowie wsiadający na pokład samoloty w Sydney musieli być nie lada zdumieni, gdy spostrzegli, że maszyna, która ma ich przewieźć nad oceanem ma za dużo silników. Dzięki takiemu rozwiązaniu w niecałą dobę po założeniu nadmiarowego silnika można było go montować na samolocie docelowym stojącym w Johannesburgu.

W czasie lotu transportowany silnik nie pracował i nie był podłączony do systemu paliwowego samolotu, ale i tak poza przymocowaniem go trzeba było wziąć pod uwagę wiele aspektów - większy opór powietrza czy mniejsza ilość paliwa, aby nie przekroczyć maksymalnej dopuszczalnej masy startowej. W związku z tym samolot leciał wolniej niż zwykle, a dodatkowo musiał wykonać międzylądowanie w Perth, aby dotankować.




Już od dawna niektóre konstrukcje pasażerskie projektuje się tak, aby mogły transportować dodatkowy silnik, tak jak Boeing 707, również linii Qantas, na zdjęciu poniżej. Kiedy powstawał 747 niewiele było samolotów mogących przewieźć jego silnik w ładowni, więc takie rozwiązanie wydawało się oczywiste.

Oglądany:
96753x
|
Komentarzy:
32
|
Okejek:
395
osób
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
20.04
- Moje Życie Jest Do Dupy - gołębie to straszne skur... (69)
- 10 ciekawych faktów o podróżach, urlopach i wakacjach (42)
- "Chrońmy dzieci przed szkołą!" Sfrustrowany ojciec miażdży polski system oświaty (143)
- Kiedy ktoś wyciągnie mnie na imprezę - codzienne reakcje na obrazkach XXV (16)
- Ci artyści musieli długo czekać na sławę (16)
- Nadzwyczajne skarby muzeów świata LXIX - Babilońska Królowa Nocy (19)
- Młodziutka i piękna cosplayerka - Maria Fernanda (29)
- Ładnym dziewczynom też przytrafiają się złe rzeczy - najlepsze faile na GIF-ach III (20)
- Nieduże samochody campingowe (prawie) na każdą kieszeń (35)
- Fotograf, który znalazł powołanie w tworzeniu dioram (13)
- Andhika Muksin stworzył własną wersją Animkowa, gdzie rysunkowe postacie żyją wraz z celebrytami (6)
- Po prostu piękne dziewczyny VI (17)
- Kilka nieoczekiwanych, ale przydatnych porad (17)
- O sesji zdjęciowej (37)
- Polscy celebryci w przeszłości X (90)
19.04
- Faktopedia DXXXVI - dziecko urodzone 4 lata po śmierci swoich biologicznych rodziców (136)
- Cyckami w patriarchat, czyli największe wtopy zacietrzewionych feministek (125)
- Najciekawsze wydarzenia z Polski – zadośćuczynienie za brak ochoty na seks (73)
- Głębokie przemyślenia internautów XLIII (17)
- Rzeczy, których nie widuje się na co dzień XXVII - kanister z wodą wrzucony do lawy (32)
Jak to drzewiej bywało
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą