Nieistniejące filmy, które bardzo chcielibyśmy zobaczyć

Szczęki 19

widziane w: „Powrót do przyszłości II”

Dzięki typowej dla Roberta Zemeckisa dbałości o szczegóły, o tym dziele wiemy całkiem dużo. Promowana przez atakujący przechodniów hologram, produkcja reklamowana jest (a raczej będzie) hasłem „Tym razem to bardzo, bardzo osobiste”, a za jej kamerą zasiadł niejaki Max Spielberg.


Max to oczywiście syn producenta zemeckisowej trylogii – Stevena Spielberga. Wiemy też, że pomimo rozwoju kina i efektów specjalnych, rekin w dalszym ciągu wygląda sztucznie.
Całkiem niedawno, z okazji 30 rocznicy powstania pierwszej części „Powrotu do przyszłości”, pracownicy studia Universal puścili w obieg zwiastun „Szczęk 19”, z którego to możemy dowiedzieć się o wydarzeniach z poprzednich, nigdy nie zrealizowanych, odsłon rekiniej serii.

Tata psychopata

widziane w: „Świat według Bundych”

A to nadawany przez telewizję FOX serial, którego największymi fanami są członkowie szowinistycznego klubu Antybaby.


Niestety, program został zdjęty z anteny, po tym jak pewna kobieca organizacja, na której czele stanęła sąsiadka Bundych - Marcy, postanowiła urządzić głośny protest przeciwko krzywdzącym płeć piękną wartościom prezentowanym przez „Tatę psychopatę”. Al i jego kumple, chcąc bronić swojego ulubionego serialu, specjalnie pojechali Waszyngtonu i interweniowali w amerykańskim parlamencie – ich wysiłek spalił jednak na panewce, a kontrowersyjny program zniknął z wizji.

Kto wystrzelał krewnych z gnata? To Tata Psychopata!

Duma Narodu (Stolz der Nation)

widziane w: „Bękarty Wojny”

To dość intrygująca fabularna produkcja o niemieckim snajperze – Fredericku Zollerze, w którym to główną rolę gra sam Zoller. Film ten miał być częścią nazistowskiej machiny propagandowej mającej pokazać wszystkim heroizm hitlerowskich żołnierzy. Sam Tarantino, który na potrzeby reklamy „Bękartów Wojny” wyprodukował niemałą ilość plakatów „Dumy Narodu” zadbał o to, aby te nawiązywały do najprawdziwszych materiałów propagandowych III Rzeszy (na plakatach widnieje nawet odcisk stempla cenzorów dopuszczających film do obrotu).


Zgodnie z tym, co dowiedzieliśmy się w „Bękartach Wojny”, produkcja o bohaterskim snajperze trwała ok. 44-48 minut. Co ciekawe - „Stolz der Nation” faktycznie został nakręcony (a w każdym razie – jego skrócona wersja). Reżyserem filmu był Eli Roth, twórca takich koszmarków, jak „Hostel” czy „Green Inferno”), a prywatnie - dobry ziomek Tarantino, który również zagrał jedną z ról w jego dziele.

Buntownik z wyboru 2

widziane w: „Jay i Cichy Bob Kontratakują”


Kevin Smith od lat obiecuje nam trzecią część „Sprzedawców” i coraz bardziej wątpimy w to, że kiedykolwiek ten film powstanie. Tymczasem ciągle mamy w pamięci zwiastun drugiej odsłony „Buntownika z wyboru”, w którym to ponownie główne role mieliby zagrać Matt Damon i Ben „Batman” Affleck. Fajnie by było zobaczyć głównego bohatera, który nieco dorósł i zamiast swoim geniuszem, masakruje oponentów strzelbą.

Gandhi II

widziane w: „UHF”

27 lat temu Weird Al Yankowic zagrał w filmie częściowo opartym o napisany przez siebie scenariusz. Komik, który słynie z nieszablonowych i idiotycznie śmiesznych pomysłów stworzył dzieło, które gwarantuje solidny masaż przepony. Szkoda, że „UHF” jest dziś filmem trochę zapomnianym, bo zdecydowanie zasługuje na postawienie go na jednym podium razem z takimi produkcjami jak „Naga Broń, czy „Hot Shots”.


To z tej komedii pochodzi zwiastun drugiej części biografii Mahatmy Gandhiego. Nie wiadomo czy i tym razem za kamerą zasiadłby Richard Attenborough, ale pewne jest jedno – w tej produkcji, wielki, hinduski przywódca duchowy wepchnął głęboko w kieszeń hasełka typu „Oko za oko uczyni tylko cały świat ślepym.” i porzuciłby pacyfizm na rzecz karabinowych serii, krwistych steków oraz wenerycznych niespodzianek.

Żydzi w kosmosie

widziane w: „Historia świata, część I”


A to kolejna, znakomita komedia z epoki kaset VHS. Aj, waj! Tylko Mel Brooks mógł wpaść na szalony pomysł upchnięcia do swojego filmu zwiastuna produkcji sci-fi o ortodoksyjnych Żydach przemierzających galaktyczne pustkowia w swych wzorowanych na Gwieździe Dawida statkach kosmicznych…

Hamlet

widziane w: „Bohater ostatniej akcji”

Ta produkcja nie wymaga komentarza – Arnold Schwarzenegger, jako lubiący pożogę, wrzask konających wrogów oraz zimny dotyk karabinów maszynowych, Hamlet? To nie może skończyć się dobrze. Tym bardziej, gdy ten niebieskooki książę o przerośniętym bicepsie podejmie decyzję o pomszczeniu śmierci swojego ukochanego ojca.


Czemu jeszcze nikt nie wpadł na stworzenie pełnoprawnego dzieła opartego na tym genialnym pomyśle?
Być, albo nie być? Nie być!

Ostatnia paróweczka hrabiego Barry Kenta

widziane w: „Miś”

Tego filmu nie mogło tu zabraknąć! Produkcja ta okupiona była kilkoma dramatycznymi wydarzeniami. Po tym jak przebrany za zająca kot uciekł na drzewo, nikt nie spodziewał się kolejnych wpadek.


A stało się coś znacznie gorszego, bardziej wstrząsającego i haniebnego! Doszło bowiem do śmiałego zamachu na jeden z kluczowych rekwizytów obecnych na planie. Nie wiemy jak to tragiczne wydarzenie odbiło się na dalszej realizacji „Ostatniej paróweczki hrabiego Barry Kenta”, ale głośno i stanowczo możemy dziś zaprotestować: Parówkowym skrytożercom mówimy NIE!

https://www.youtube.com/watch?v=0EIsqDRHZcM