Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Pani Przytulanka przytuliła pół miliona żołnierzy. Teraz sama potrzebuje mnóstwa uścisków

49 878  
256   13  
83-letnia Elizabeth Laird z Copper Cavs w stanie Teksas od 2003 roku żegna i wita żołnierzy w Ford Hood. Początkowo każdemu z nich podawała rękę, po jakimś czasie z każdym wymieniała serdeczny uścisk. Przez 12 lat wymieniła około pół miliona uścisków. Dziś jest w szpitalu, lecz żołnierze o niej nie zapomnieli...

Kliknij i zobacz więcej!

Kliknij i zobacz więcej!
 
Niedawno Pani Przytulanka ("Hug Lady") trafiła do szpitala i teraz czeka ją walka z rakiem. Żołnierze, którzy dobrze ją pamiętają z Fort Hood przybyli do szpitala z wizytą, by okazać jej należyte wsparcie i szacunek oraz, oczywiście, by ją ciepło przytulić.

Kliknij i zobacz więcej!

Laird powiedziała:
Kiedy wchodzą do pokoju, zawsze najpierw mnie przytulają. Potem rozmawiamy na różne tematy, począwszy od ich rodzin, a skończywszy na tym, jak to było na misjach. Czasami kolejka jest tak długa, że nie starcza czasu dla wszystkich.

Kliknij i zobacz więcej!
 
W 1950 roku Elizabeth Laird wstąpiła do sił powietrznych, a potem pracowała jako wolontariuszka wraz ze swoim mężem, Ernestem, w Armii Zbawienia. Gdy w 2003 roku wybuchła wojna w Iraku, osobiście poprosiła przewodniczącego fundacji o możliwość bezpośredniego okazywania wsparcia żołnierzom w Forcie Hood.

Kliknij i zobacz więcej!
 
Wielu żołnierzy, którzy powrócili z misji, doskonale pamięta sympatyczną, starszą panią, która przytuliła ich tuż przed wylotem na terytorium wroga. Specjalnie dla niej niektórzy przebyli wiele kilometrów, by zrewanżować się równie miłym gestem i dodać jej otuchy przed najważniejszą w życiu walką z nowotworem.
 
Kliknij i zobacz więcej!

Pani Laird bardzo miło odbiera wszystkie wizyty w szpitalu:
Mówią mi, jak wiele znaczył dla nich ten uścisk i że nigdy go nie zapomną. Wielu z nich po raz pierwszy opuszczało swój rodzinny dom, niektórych rodziny nie mogły być z nimi, by godnie ich pożegnać.

Żona jednego z żołnierzy powiedziała:
Pani Przytulanka to ostatni cywil, którego widzą przed przekroczeniem bramy Fortu Hood i pierwszy, który wita ich, gdy z niego wychodzą. Jest tam nawet o 2 w nocy. Nawet jeśli tylko kilku żołnierzy będzie wylatywało z bazy.
 
Syn pani Laird, Richard Dewess założył konto GoFundMe, by zebrać pieniądze na pokrycie rachunków ze szpitala. W zaledwie 2 tygodnie zebrano ponad 85 tysięcy dolarów.

Kliknij i zobacz więcej!

Nie tylko żołnierze zauważyli jej działalność. W zeszłą środę pani Laird dostała list od George'a W. Busha, w którym osobiście podziękował jej za całą miłość, jaką okazała żołnierzom.
Pani Przytulanka zareagowała z właściwą sobie skromnością:
Nie robię tego, by być sławna, chociaż to niezwykle miło dostać list od Busha. Moje uściski świadczą o tym, jak bardzo doceniam to, co ci młodzi ludzie robią.

Kliknij i zobacz więcej!

 
14

Oglądany: 49878x | Komentarzy: 13 | Okejek: 256 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

24.04

23.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało