Mistrzostwa w lotach konstrukcjami własnej roboty - Red Bull Flugtag - miały miejsce 26 lipca w Moskwie.
W sumie w zawodach wzięło udział 39 zespołów, które zostały wybrane spośród dwóch tysięcy chętnych z różnych części Rosji: Moskwy, Petersburga, Kazania, Permu, Jekaterynburga, Surgutu, Tiumeni, Kaliningradu, Karelii, Soczi, Woroneża i innych.
Aż 72 tysiące widzów zjawiło się, by przyglądać się lotom.
Występy były oceniane według trzech kryteriów: kreatywności konstruktorów maszyny latającej, oryginalności występu drużyny na rampie i odległości lotu.
"Litera moich marzeń" (zdjęcie powyżej i poniżej) z Petersburga przeleciała najdłuższy dystans, osiągając najlepszy wynik w kategorii odległości lotu (13 metrów).
Nawiasem mówiąc, zgodnie z regulaminem, wszystkie "samoloty" powinny poruszać się tylko dzięki sile człowieka. Dlatego też konstrukcje były wypychane przez drużynę, a następnie miały szybować, choć najczęściej po prostu wpadały do wody.
Ten "samolot" podczas rozpędzania przez drużynę uderzył w ogrodzenie pasa startowego. Z tego powodu pilot wyleciał z kabiny.
Wspólnymi siłami drużyna wypchnęła maszynę w ślad za pilotem.
Dźwig wyciąga z wody konstrukcje latające.
Przed pasem startowym drużyny oczekują na swoją kolej.
"Babkomat" (w jęz. rosyjskim "babki" to babki, ale także i forsa).
Pasjonatom pewnie i nie trzeba przypominać, ale dla tych mniej zorientowanych - 16 sierpnia 2015 roku podobna impreza, "5. Konkurs Lotów Red Bull" odbędzie się w Gdyni.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą