Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

"Dadbod" - normalni faceci zupełnie nie odpowiadają kobietom, czy tylko nawiedzonym feministkom?

115 149  
91   126  
#Dadbod to nazwa nowego (starego) trendu internetowego, którym są normalni faceci, którzy nie prezentują sześciopaka na brzuchu ani wypasionych bicepsów na rękach, ale normalną tatuśkową figurę, które może być okraszona nawet lekkim piwnym brzuchem. Jej reprezentantem stał się ostatnio nawet Leonardo di Caprio. Rozsierdziło to feministki - posłuchajmy jednej z nich.

Gigi Engle z portalu Elite Daily postanowiła wystosować apel do wszystkich kobiet i ich mężów/chłopaków, w związku ze zwiększającą się tolerancją dla takiego wyglądu.
W mediach, promocja tzw. "dad body" trwa w najlepsze. Na każdym kroku, w każdym zakątku internetu znajdziemy jakiś artykuł, kompilację zdjęć lub relacje pełne otyłości, brzuchów piwnych i ciał hołdujących zasadzie "nie obchodzi mnie to jak wyglądam". Internet jest w tym temacie wyjątkowo nasycony... nasycony tłuszczami nasyconymi. W sieci pojawił się niedawno artykuł autorstwa Mackenzie Pearson dla magazynu internetowego The Oddysey. Wymienione zostały tam liczne powody, dla których dziewczyny kochają "tatusiowe ciałka". Jednym z najciekawszych powodów, o jakich możemy tam przeczytać, jest fakt, że chcemy być tą ładniejszą połówką, lubimy trochę więcej ciałka o facetów, żeby było co przytulić.

Moja pierwsza myśl - co do cholery?

Czy naprawdę my, kobiety, jesteśmy takimi ofiarami? Próbujemy promować niezdrowy wygląd u facetów, bo boimy się, że jeśli będzie miał zbyt dobre ciało, zostawi nas dla kogoś lepszego?

A co z wami mężczyźni? Dlaczego tak lubicie otyłość? Macie to gdzieś, że tak wyglądacie czy po prostu myślicie, że nie ma sensu o siebie zadbać? Żaden mężczyzna nie może uciec od tego tematu. To szaleństwo, że kobiety wolą pulchniejszych mężczyzn, a same popadają w kult zbyt chudego ciała. Oszukujemy samych siebie, jeśli wydaje nam się, że po prostu zmieniają się standardy naszego społeczeństwa. Że szeroko pojęta otyłość wpisała się już w nasze środowisko.

Patrząc na to co się dzieje w mediach, nie potrafimy się sprzeciwić temu, że próbuje nam się zmienić tradycyjne wzorce piękna. Czy naprawdę tak trudno dostrzec ziejącą przepaść między postrzeganiem kogoś jako osobą seksowną, a zwykłym "tatusiowym ciałkiem"?

Nie ma tu żadnej sprawiedliwości dla kobiet - musimy wciąż wyglądać jak Kate Upton, być wysokie i szczupłe, podczas, gdy mężczyźni z uśmiechem na twarzach wyglądają jak Chriss Pratt czy Leo DiCaprio. Skoro my, kobiety, musimy robić tak wiele, aby nasze ciała uznawano za seksowne, dlaczego nie oczekiwać tego samego od facetów?

Czy naprawdę jesteśmy tak zdesperowane, aby znaleźć faceta?

Po wszystkich krokach jakie powzięłyśmy jako feministki, wciąż czujemy potrzebę zrobienia wszystkiego, aby nie skończyć samemu? Albo, co gorsza, czy wciąż żyjemy w czasach, kiedy ktoś swój fatalny wygląd i brak atrakcyjności nadrabia zasobnością portfela? A może powtarzasz sobie w kółko, że przecież liczy się to co się ma w środku? Ciekawe czy twój facet mówiłby to samo, gdybyś przytyła za dużo.
Kiedy promujemy wygląd takich ludzi jak Leonardo DiCaprio, który z powodzeniem spełnia się w roli modela, mimo swojego wyglądu, zaprzepaszczamy wszystko nad czym pracowałyśmy. Nazywając go "legendą" obniżamy naszą poprzeczkę.

Kobiety nie powinny wiązać się z frajerami, dla których pod pojęciem ćwiczeń kryją się jakieś fikołki czy walka na pistolety na wodę. To obrzydliwe.

Skoro standardy piękna dla kobiet są tak absurdalnie wysokie, dlaczego mężczyzn to nie dotyczy?

Notorycznie widzę jakąś szczupłą super modelkę w towarzystwie otyłego aktora albo milionera. Jak udało im się zdobyć takie laski? Odpowiedź jest prosta - pozwalamy na to. Jeśli wciąż musimy pracować nad swoimi ciałami, aby utrzymać je w formie, wymagajmy tego samego od facetów. Ich dbanie o ciało kończy się w wieku 18 lat, my nie możemy sobie na to pozwolić.
Kiedy przestać dbać o to czy się wygląda seksownie? Poszłyśmy za modą, która mówiła "tego właśnie chcesz". Uzasadniałyśmy swoje uwielbienie do upasionych facetów w myśl zasady "wyglądaj tak jak chcesz. Możesz jeść, pić i robić wszystko na co masz ochotę, bo co cię obchodzi co myślą inni".

Przepraszam, ale od kiedy brak dbałości o własne zdrowie jest czymś pożądanym? Pomysł: dajemy do zrozumienia facetom, że pokochamy ich bez względu na to jak wyglądają, ale oni nie powiedzą do nas tego samego. Czy to fair?
Od kiedy definicja męskości zaczęła oznaczać grubych, leniwych facetów z obwisłym brzuchem? Był czas, kiedy facet kojarzył nam się z falującym ABS-em i soczystym bicepsem . Wydawałoby się, że mogli wtedy zbudować dom gołymi rękami. Dlaczego uznaliśmy więc za standard leniwych i tłustych kolesi?

Nie mówię, że potrzebujemy napakowanego chłopaka, aby być szczęśliwymi, ale zdrowie i siła zawsze powinny cechować męskość w pierwszej kolejności. Jeśli teraz jest pulchny, pomyśl co będzie za 10 lat. Seksowny, stuprocentowy facet musi być szczupły i aktywny. Nie twierdzę, że to jedyna definicja męskości. Ale być może twój facet powinien od czasu do czasu zrezygnować z kolejnego kawałka pizzy, zamiast oszukiwać sam siebie. Pójść na siłownię, rowerek, zjeść sałatkę zamiast hamburgera i popić butelką wody.
251

Oglądany: 115149x | Komentarzy: 126 | Okejek: 91 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

24.04

23.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało