Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Schwarzenegger wspiera na Reddit gościa, który miał wyjątkowo kiepski dzień na siłowni

118 657  
560   51  
Droga do wymarzonej formy bywa długa i męcząca, na szczęście są profesjonaliści, których słowa motywują do wysiłku. Pewien użytkownik serwisu Reddit po wyjątkowo upokarzającym treningu na siłowni postanowił poszukać wsparcia w sieci.

GnashBrowns pisze:
„Nie wiem od czego mam zacząć, więc napiszę krótko. Nigdy nie byłem typem pakera ani nic w tym rodzaju. Mam 19 lat i ważę 59 kg. Często chodzę na siłownię z kumplem, ale nigdy sam - nie mam na tyle pewności siebie. Kilka dni temu rozpocząłem trening Stronglifts 5x5 GOMAD, bo nic innego nie przyniosło oczekiwanego efektu. Zdałem sobie sprawę, że naprawdę muszę wziąć się za siebie, jeżeli chcę poprawić swoją sylwetkę, więc pierwszy raz postanowiłem iść na siłownię sam. Nie muszę chyba dodawać, że byłem mocno zestresowany. Najpierw poszedłem do szatni i sprawdziłem jeszcze raz dokładnie plan treningu. Pierwsze w kolejności były przysiady. Zacząłem od 55 na rozgrzewkę, a później zacząłem 65 z serii 5x5.

Wszystko szło całkiem nieźle do czasu ostatniej serii czwartego zestawu. Złapał mnie wredny skurcz i poleciałem na prawe kolano, żeby uniknąć upadku do tyłu. Kilku ludzi zaczęło się ze mnie śmiać, a to zabolało bardziej niż upadek. Wróciłem jednak do pozycji i dokończyłem zestaw. Następnym ćwiczeniem był martwy ciąg. Nie widziałem wcześniej na żywo, jak wygląda prawidłowa pozycja, ćwiczyłem ją tylko kilka razy przed lustrem. Zacząłem pierwszą serię, składającą się z 55 powtórzeń, ale prawe kolano wciąż mocno rwało i po 4 powtórzeniu znowu upadłem. Ci sami ludzie co wcześniej parsknęli śmiechem i wciąż na mnie zerkali, bo spadając narobiłem sporo hałasu. W poczuciu totalnej klęski odłożyłem sprzęt i wyszedłem ze zwieszoną głową.
Wiem, że każdy kiedyś odniósł porażkę, ale ci ludzie na siłowni, którzy po prostu mnie wyśmiali, kompletnie zniszczyli moją i tak niewielką pewność siebie.”

Wśród zalewu motywujących i pełnych wsparcia odpowiedzi na ten post jedna zdecydowanie przyciągała uwagę:

Ktoś powiedział mi o Twoim poście, mam nadzieję, że nie jest za późno, akurat jestem w podróży, ale chciałem Cię wesprzeć. Zawsze powtarzam, żeby nie bać się upadku, bo jak najniżej można upaść? Tak, jak sam tego doświadczyłeś - do ziemi. Tam jest ostateczna granica i teraz już wiesz, że nic gorszego nie może Cię spotkać. Powinieneś być dumny, że przezwyciężyłeś swój strach, a nie zażenowany, że zaliczyłeś upadek. Mogłeś wymyślić milion wymówek, żeby nie wychodzić z domu, ale tego nie zrobiłeś. Wiedziałeś, że będzie ciężko i że będziesz musiał przełamać swoją strefę komfortu, ale i tak to zrobiłeś. To jest odwaga, która sprawia, że jestem z Ciebie dumny. Ostatni gość, z którym rozmawiałem w ten sposób pobił rekord świata w martwym ciągu i masz z nim więcej wspólnego, niż sądzisz.

Po pierwsze, zaczynał podnoszenie od tego samego poziomu co Ty, a po drugie wyobraź sobie jego odwagę. Podszedł do drążka, stając naprzeciwko ogromnej publiczności i kamer telewizyjnych, wiedząc, że nie tylko on nie wykonał tylu podniesień - NIKT wcześniej na świecie tego nie dokonał - i było więcej niż prawdopodobne, że poniesie klęskę. Możesz nie myśleć o tym w ten sposób, ale pokazałeś dokładnie taką samą odwagę jak on, tylko na trochę mniejszą skalę. I na koniec, wspieram Cię z całych sił. Zrobiłeś pierwszy krok i nie udało się, ale tak czy inaczej dążysz we właściwym kierunku, więc przyjmij wsparcie i zrób następny krok. Zmierzaj dalej we właściwym kierunku.

Mistrz bodybuildingu i były gubernator Arnold Schwarzenegger napisał temu gościowi, żeby się trzymał:

„Jestem z Ciebie dumny.” O tych czterech słowach z ust Arnolda marzy każdy bywalec siłowni.

Oczywiście w obliczu takiego wsparcia, GnashBrown szybko update’ował swój post:

Edit: Obudziłem się chwilę temu i zaskoczyła mnie ilość odpowiedzi. Bardzo dziękuję za całą pozytywną energię i motywację. Uświadomiliście mi, na czym powinienem się skupić. Kolejny trening jutro i możecie być pewni, że pójdę na niego, mając w głowie wszystkie wasze rady i słowa otuchy.

Edit 2: Kiedy pisałem o 65 funtach w kontekście przysiadów i 55 w martwym ciągu, włączyłem w to wagę z tabeli. Więc dwie dziesiątki dla przysiadów i dwie piątki dla martwego ciągu. Przepraszam za zamieszanie.

Edit 3: /u/GovSchwarzenegger powiedział, że jest ze mnie dumny i to mnie po prostu zmiażdżyło. Obiecuję, że nigdy nie zawiodę ani jego, r/ragain, ani siebie.

Edit 4: Serio, wszystkie wasze odpowiedzi i całe udzielone wsparcie bardzo mnie wzruszyły. Nigdy jeszcze nie czułem w sobie takiej mocy i nie zdołam wyrazić wdzięczności słowami. Zrobiliście coś absolutnie zajebistego.

Edit 5: ESPN napisał artykuł o moim poście. Moja historia przyciągnęła międzynarodową uwagę i teraz nie ma opcji, żebym poniósł klęskę.

I oczywiście nie był on jedynym, którego zmotywowały słowa Arnolda

broken_radio
Gubernator jest wygadany jak cholera, przebiegłem 3 mile po przeczytaniu jego odpowiedzi.
HungShark
Jeśli Arnold mówi, że dam radę, to zrobię wszystko, żeby się nie mylił.
Pracować nad formą? Absolutnie!
Umówić się z laską, w której się bujam? Oczywiście!
Stworzyć tajny wojskowy program, który zniszczy ludzkość? Nie ma sprawy!

Reakcja internautów potwierdziła, że Arnold zawsze będzie jednym z największych specjalistów od bodybuildingu na świecie. Nawet jeśli ciało, które akurat „pomaga budować” nie należy do niego ;)

Więc do następnego razu… „Reddit… Jeszcze tu wrócę”

6

Oglądany: 118657x | Komentarzy: 51 | Okejek: 560 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

18.04

17.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało