Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Gdzieś już te lampy chyba widziałem?

110 804  
296   47  
KompocikJablkowy pisze: Od czasu, kiedy samochody przestały przypominać wozy drabiniaste, ich stylistyka nieustannie ewoluuje. Każdy producent chce się choć trochę wyróżnić, czasem jednak dochodzi się do wniosku, że jakieś elementy wnętrza czy nadwozia muszą być wzięte z istniejącego już modelu. Czasem udaje się to lepiej, czasem gorzej. Już samo "pożyczanie" elementów oświetlenia jest zjawiskiem zdecydowanie częstszym, niż mogłoby się wydawać. Kilka przykładów? Proszę bardzo.

#1. Jaguar XJ220

Ten brytyjski samochód supersportowy produkowano w latach 1992-1994. Choć zrezygnowano z silnika V12 obecnego w prototypie na rzecz podwójnie doładowanej "V-szóstki" (blisko spokrewnionej z silnikiem rajdowego MG Metro 6R4), nie przeszkadzało to temu modelowi w osiąganiu prędkości ponad 340 kilometrów na godzinę. Rezygnacja z widlastej dwunastki i kilku innych elementów przeszkadzała jednak klientom - z 1500 osób, które wpłaciły zaliczki, większość wycofała się z zakupu - powstało zaledwie 275 samochodów.

Choć na pierwszy rzut oka w nadwoziu ciężko zauważyć cokolwiek znanego z innych aut, to za tylnymi "żaluzjami" kryje się niespodzianka - tylne lampy to elementy wzięte wprost z... Rovera serii 200.


#2. Lamborghini Diablo


Bardziej cenicie pracę włoskich niż brytyjskich designerów? Co zatem powiecie na kultowe Lamborghini Diablo? 12-cylindrowe monstrum na początku produkcji miało oczywiście niezbyt dziś mile widziane otwierane reflektory, jednak pod koniec XX wieku wymieniono je na oświetlenie stałe. Nie zaprojektowano go jednak od podstaw, a wzięto z Nissana 300ZX (Z32), który pojawił się na rynku w... 1989 roku. Czyli rok wcześniej od Diablo. To logiczne, że jeśli chcemy nieco unowocześnić stylistykę samochodu, to trzeba do niego wpakować lampy z innego, starszego auta, prawda? Co by jednak nie mówić, to ten model Lamborghini na takiej zmianie raczej za bardzo nie ucierpiał, zwłaszcza w wersji GT (zdjęcie powyżej).


#3. Local Motors Rally Fighter


Samochód, który zyskał w Polsce trochę rozgłosu dzięki imprezie Gumball 3000. Choć podwyższone zawieszenie sugeruje, że Rally Fighter ma napęd na obie osie, to musi się zadowolić "ośką" - tyle dobrze, że tylną. Tym, co wprawia ją w ruch, jest 6,2-litrowe V8 prosto z General Motors. Choć nadwozie nie przypomina w zasadzie niczego, co porusza się po naszych drogach, to tylne oświetlenie Bojownicy mogą skądś kojarzyć - wzięto je z amerykańskiej wersji Hondy Civic Si Coupe.


#4. ASL Garaiya


Również Japończycy nie stronią od tego, by użyć już gotowych elementów pełniących również funkcję stylizacyjną. W przypadku pojazdu o dźwięcznej nazwie ASL Garaiya, znanego u nas zapewne tylko przez osoby grające w GranTurismo, tylne oświetlenie pochodzi z Alfy Romeo 147. O technice nie bardzo jest co wspominać, oprócz faktu, że Garaiya waży około 900 kilogramów i jest napędzana czterocylindrowym, blisko 180-konnym silnikiem SR20VE rodem z Nissana Primery.


#5. MG XPower SV



Z kolejną ciekawostką wracamy do Wielkiej Brytanii. MG XPower SV był modelem, z którym wiązano całkiem spore nadzieje, ale ostatecznie skończyło się na zbudowaniu zaledwie 82. samochodów w różnych specyfikacjach; podstawowa charakteryzowała się mocą na poziomie 324. koni mechanicznych, uzyskiwanych z 4,6-litrowego silnika V8 prosto z Forda. Podwozie pojazdu pochodziło z DeTomaso Mangusty (znanej również jako DeTomaso Bigua oraz Qvale Mangusta), natomiast elementy, o które nam tutaj chodzi - światła - wzięto z półek... Fiata. I to zarówno przednie, jak i tylne; te pierwsze pochodziły z nadal bardzo u nas popularnego Punto drugiej generacji, podczas gdy tylne to produkty przeznaczone pierwotnie do Fiata Coupe.



#6. Orca C113


Kolejne posiekane wlotami powietrza monstrum, tym razem stworzone przez Szwajcarów (René Becka i jego syna Ralpha), choć firma ma siedzibę w Liechtensteinie. Pomarańczowe bydlę miało osiągać "setkę" w czasie poniżej trzech sekund i osiągać prędkość maksymalną na poziomie 360 kilometrów na godzinę, niestety oficjalnie nigdy tego nie sprawdzono. Do ostrych linii i kantów dopasowano tutaj tylne lampy z Alfy Romeo 33.


#7. Callaway C12


Zbudowany na bazie Chevroleta Corvette piątej generacji samochód gościł kiedyś nawet w piśmie "Moto Magazyn" (ach, piękne czasy...) w kategorii N.O.S.P.A. (Niezidentyfikowany Obiekt Sunący Po Asfalcie). Fakt faktem, że mimo oczywistej "amerykańskości" Callawaya, trudno mu odmówić udanej stylistyki. Co ciekawe, pojazd ten produkowano również w Niemczech przez firmę IVM Automotive. W cenie na poziomie 350-370 tysięcy marek dostawaliśmy nie tylko 400-konny (od 2000 roku opcjonalnie także 440-konny) silnik V8, ale także tylne lampy prosto z... Opla Tigry. Biorąc pod uwagę poziom znajomości geografii prezentowany przez Amerykanów, o takie wtrącenie się w stylistykę należy chyba podejrzewać Niemców.


#8. Invicta S1


Bywa i tak, że ktoś chce sprawić, by zaprojektowany przez niego samochód był bardziej prestiżowy. Wtedy również sięga się po pomoc Niemców (choć tutaj z kolei są pewne wątpliwości, czy za ich wiedzą, widząc efekt końcowy) i bierze oświetlenie z Volkswagena Passata B5 FL. Wielka szkoda, zważywszy na fakt, że Invicta to nie producent tanich kit-carów, a brytyjska marka z bogatą historią (pierwszy model pokazano już w 1925 roku).


#9. Renault Avantime


Samochody sportowe, supersportowe, terenówka... a może by coś bardziej codziennego? Cóż, Renault Avantime do tej kategorii raczej nie należy, choć zapewne i tak łatwiej spotkać je na naszych drogach niż Rally Fightera czy Orcę C113. Choć ten niezwykły samochód ma już 14 lat (!), to nadal wygląda jak wzięty z kosmosu. I zupełnie nie przeszkadzają mu w tym przednie lampy wzięte (poza kierunkowskazami) z ostatniej serii Renault Safrane.


#10. Lancia Stratos


Legendarny model Lancii, z umieszczonym centralnie silnikiem V6 rodem z Ferrari Dino. Pomijając wyścigowe potwory należące do Grupy 5, drogowe i rajdowe Stratosy mogły się pochwalić nie tylko osiągami (w drogowym Strarosie Stradale - około 190 koni mechanicznych, niespełna 5 sekund do "setki" i prędkość maksymalna przekraczająca 230 km/h), ale także tylnym oświetleniem prosto z Fiata 850. Czy zaszkodziło to w jakikolwiek sposób stylistyce? Zdecydowanie nie!


Jeśli kogoś interesowałoby więcej podobnych przykładów - piszcie w komentarzach!
14

Oglądany: 110804x | Komentarzy: 47 | Okejek: 296 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

25.04

24.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało