Uwierzcie lub nie, ale najbardziej znany dyktator świata jest wielkim miłośnikiem muzyki pop - podobno w wolnych chwilach uwielbia słuchać Lady Gagi, Beyonce czy Madonny. Teraz jego miłość do popu w połączeniu z ogromnym patriotyzmem przerodziła się w coś namacalnego.
Wszystko zmieniło się, kiedy zainteresował się nimi Wielki Wódz - dziewczyny pojawiły się w mediach z takimi hitami jak "Nasza Ziemio Nadziei, "Nasz Ojcze" czy "Myślimy O Wodzu Dzień i Noc".
"Umiłowany Przywódca znalazł czas, aby obejrzeć występ, chociaż był bardzo zajęty chronieniem losów kraju przed aroganckimi i niezrównoważonymi posunięciami amerykańskich imperialistów. Pomachał do wykonawców i publiczności, motywując tym samym artystów do wzmożonej pracy"
Zdaniem specjalisty Donny Kwon z Uniwersytetu Kentucky, girlsband to nic innego jak delikatniejsza, bardziej przyjazna strona dyktatury Kima, która ma za zadanie wypromować nowe trendy w tym kraju i godziwie konkurować z zachodnimi odpowiednikami.
Mają szansę podbić scenę muzyczną?
https://www.youtube.com/watch?v=lA0TtfxrVGA#t=63
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą