Naukowcy donoszą: wypicie kieliszka wina to jak godzina na siłowni...

Po wypiciu jednego kieliszka czerwonego wina organizm zachowuje się tak jak po godzinie intensywnych ćwiczeń na siłowni. Cudowny kieliszek wzmacnia serce, mięśnie i kości. Niestety rzecz ma się tylko do jednego kieliszka. O "przetrenowanie" zatem nietrudno.

Kanadyjscy badacze z Uniwersytetu Alberty odkryli, że sprawcą całego zamieszania jest resweratrol, związek chemiczny występujący najpowszechniej w skórkach winogron. Sprawdza się jako przeciwutleniacz i środek przeciwgrzybiczny. Jest przy tym zupełnie nietoksyczny, dzięki czemu często sztucznie dodaje się go do różnych produktów spożywczych. Jak pokazały badania na drożdżach, myszach i lemurach, resweratrol... wydłuża życie. W niektórych przypadkach nawet o 25%.

Według Jasona Dycka i pozostałych naukowców zajmujących się projektem, wypicie wina jest po prostu lepsze od godziny na siłowni, bo nie wymaga tyle wysiłku. A efekty są identyczne. Kolejnym celem badaczy jest sprawdzenie, czy regularne picie wina pomoże przynieść ulgę cukrzykom i odciążyć serce.

Gwoli ścisłości dodać należy, że pozytywne efekty zaobserwowano jedynie po podaniu jednego kieliszka wina czerwonego. Białe ponoć odpada.

Pomimo entuzjazmu kanadyjskich naukowców, lekarze wciąż są nieco sceptyczni wobec proponowania ludziom jakiegokolwiek alkoholu. Ale - nie zapominajmy! - lepiej zapobiegać niż leczyć, wszak profilaktyka to podstawa. No to siup!