Idąc zimą przez pole możemy trafić na taką oto polanę wypełnioną zamrożonymi kwiatami. Jeśli przyjrzymy się bliżej — odkryjemy, że to wcale nie są kwiaty.
Mimo że to pole wydaje się być wypełnione pięknymi białymi kwiatami, tak nie jest.
Zjawisko to powstaje, gdy temperatura powietrza jest ujemna, a ziemia jeszcze nie zamarzła.
Korzenie i łodygi roślin nie są dość zamrożone i są pełne wilgoci. Jako że wilgoć przenoszona jest do wyższych części trzpienia, zamarzają, tworząc warstwy lodu.
Te warstwy lodu tworzą płatki. Na płatkach osiada wilgoć z powietrza, dzięki czemu kwiat „rośnie”. Tworząc piękne ogrody.
Lodowe kwiaty zazwyczaj występują późną jesienią lub na początku zimy, kiedy rośliny są jeszcze żywe i wciąż mają w sobie wilgoć. Zjawisko jest rzadkie, ponieważ wymaga bardzo specyficznych warunków.
Powyższe zdjęcia zostały zrobione w Finlandii. Może warto się tam wybrać, żeby zobaczyć coś takiego na własne oczy?
Anonimowy czytelnik napisał do nas, coś co brzmi sensownie, więc przekazujemy to wam:Z tymi lodowymi kwiatami to nie do końca jest tak że rosną od wilgoci osadzającej się na nich z powietrza.
Woda zawarta w łodygach, będących naturalnymi kapilarami zaczyna zamarzać, wskutek czego zwiększa objętość, i wychodzi przez pęknięcie w łodydze. Kiedy się to dzieje, w dopiero co opuszczonych kapilarach wytwarza się ujemne ciśnienie, które zasysa wodę z gruntu, lub niższych partii rośliny, dostarczając nową wodę, która zamarza na powietrzu, zapętlając cykl. Działa tutaj analogiczne zjawisko co w przypadku płonącej świeczki, która zaciąga stopiony wosk.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą