Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Rodowód najdziwaczniejszych trendów w historii

216 193  
535   58  
Ach, ta pogoń za modą! Potrzeba bycia „fajnym” często powoduje, że człowiek traci rozsądek i całkiem głupieje. Jakby tak rzucić okiem na historię różnych trendów w modzie, sztuce czy mowie, to można dojść do wniosku, że jest ona tworzona przez całkiem kreatywnych trolli.

Gorsety dla facetów

A myśleliśmy, że szczytem zniewieścienia są rurki i bezradne męskie nóżki pieczołowicie ustawiane do facebookowych fotografii. A jednak nie. W XVIII i XIX wieku wielu facetów nie miało oporów przed zgnieceniem swoich piwnych brzuchów za pomocą niewygodnych gorsetów. Powód? Modne wówczas obcisłe kamizelki i spodnie, które panowie zwykli zakładać na uroczyste bankiety i spotkania.

Grupa wąsatych grubasów uznała więc, że nie ma absolutnie nic gorszącego w takiej korekcji niedostatków urody. Męskie gorsety stały się tematem do drwin dopiero pod koniec XIX wieku.


Wyrywanie brwi

Zauważyliście, że wzory piękności malowane przez renesansowych artystów z reguły pozbawione były brwi? Nie? No, dobra - my też na to uwagi nie zwróciliśmy, dopóki nie zgłębiliśmy nieco tematu nietypowych trendów w dziedzinie upiększania ciała.

Wśród arystokratycznych niewiast żyjących w XV wieku modne było usuwanie sobie rzęs i misterne wyskubywanie włosów z głowy, aby sprawić, żeby czółko było wielkie i lśniące niczym glaca Stanisława Tyma.

Małe członki greckich posągów

Zawsze myśleliśmy, że powodem, dla których antyczni rzeźbiarze przyozdabiali męskie, atletyczne postaci tak karykaturalnie małymi fujarkami, była chęć wyleczenia z kompleksów osób, którym natura nie dała zbyt okazałych członków. A jednak nie. Niestety. Przy okazji - okazuje się, że na temat mikroskopijnych, greckich fallusów powstało kilka prac naukowych i teorii.

Tu.
Przede wszystkim wielkie członki uważane były za groteskowe i komicznie wręcz brzydkie - dlatego też artyści obdarowywali nimi barbarzyńców czy postaci nie należące do gatunku ludzkiego.
W Grecji, gdzie społecznie dopuszczalne były seksualne relacje między dojrzałymi facetami a młodymi chłopcami, za ideał uchodził mężczyzna o ciele Adonisa i penisie dwunastolatka.

Ptasie maski

Motyw dość znany nawet i dziś - maska z ptasim dziobem to częsty rekwizyt na balach karnawałowych. Tymczasem rodowód tego dziwacznego przebrania jest znacznie bardziej posępny, niż mogłoby się wydawać. Kiedy w XVII wieku Europę dziesiątkowała plaga dżumy, zdesperowani ludzie stawali na głowach, aby „oczyścić chore powietrze”. Wiele osób wierzyło, że taka właśnie maska obficie wypchana pomarańczami i płatkami róż sprawi, że osoba w niej paradująca uchroni się od tej śmiertelnej choroby.

Według jednej z teorii powodem rozprzestrzeniania się plagi były śmierdzące wyziewy wytwarzane przez ziemię, bagna i gnijące mięso trupów. Tego typu maski nosili głównie lekarze, których innym charakterystycznym orężem był kij pomocny przy profesjonalnym, „bezdotykowym” badaniu chorego.


Zepsute zęby

Czy próchnica i śmierdzący oddech może być modny? Oczywiście, że tak. W XVI-wiecznej Anglii biedota mogła pochwalić się o wiele lepszymi zębami, niż opływająca w luksusy arystokracja. Za to bogacze mieli coś, na co plebs pozwolić sobie nie mógł - słodycze. I tak też zepsute, brudne i niekompletne uzębienie stało się symbolem wysokiego statusu społecznego.

Kobiety, które cierpiały z powodu wyjątkowo zdrowej paszczy, pomimo diety opartej głównie na słodkościach i regularnym olewaniu higieny jamy gębowej, musiały sobie też jakoś radzić. Pomocne okazywały się kosmetyczne preparaty do przyciemniania zębów.


Kołtun polski

A oto nasza, rodzima wersja jamajskich dreadów. Kołtun to przedziwna struktura z kłębowiska nieczesanych i pozlepianych łojem kłaków, tworząca się na głowach nieprzestrzegających higieny polskich chłopek. Przesądy mówiły, że nie wolno tego tworu obcinać, bo jak nic - rzucą się wówczas na człowieka paskudne choróbska, ze ślepotą na czele. Kołtun to prawdziwa zapora przeciw wszelkim dolegliwościom oraz, co bardzo ważne, diabelskim urokom.

W XIX wieku światli ludzie nauki oraz lekarze stoczyli zwycięską walkę z kołtunami, przekonując ich posiadaczy do wizyty u wiejskich fryzjerów. Ci, którym nie udało się przemówić do rozsądku, zmiękli, gdy puszczono w obieg plotkę mówiącą o planach nałożenia podatku od kołtuna...


Mullet, płetwa, plereza, dywan czy też fryz na "czeskiego piłkarza"

"Krótko z przodu, długo z tyłu" to wcale nie wynalazek wąsatych discopolowców czy nieśmiałych pedofilów. Taką fryzurę nosił David Bowie, Paul McCartney, MacGyver oraz... Superman. Pierwsze informacje o modzie na takie uczesanie sięgają VI wieku naszej ery. Chcący odróżniać się od reszty Rzymian buntownicy obcinali sobie swoje grzywy, pozostawiając z tyłu głowy długie pióra. Ten dziwaczny fryz nazywano wówczas uczesaniem huńskim.


Niski krok

Słyszeliśmy już mnóstwo teorii na temat korzeni noszonych przez wszelkiej maści ziomków, czarnoskórych madafakerów i lamusów odsłaniających niekiedy i całe dupsko spodni z krokiem w okolicach kostek. Podobno wszystko zaczęło się w amerykańskich więzieniach, gdzie w trosce o życie przestępców zabierano im paski, na których ci co bardziej bystrzy wieszali się w swoich celach. Opadające portki wyszły z pierdla na ulice, a stamtąd trafiły do MTV za sprawą czarnoskórych hip-hopowców.

Opadające portki nie tylko zabawnie wyglądają, ale i często sprawiają swoim właścicielom niemałe kłopoty i żenujące wpadki.





Od kiedy jednak w takich porciętach zaczął paradować Justin Bieber, środowisko amerykańskich hip-hopowców gwałtownie przerzuciło się na męskie legginsy.
Źródła: 1, 2, 3, 4
2

Oglądany: 216193x | Komentarzy: 58 | Okejek: 535 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało