Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

10 sposobów jak radzić sobie z pracą

103 279  
180   17  
Są takie dni, kiedy nic nie idzie tak, jak powinno. Kiedy "nie chce mi się" staje się odpowiedzią na wszystko. Jeden czy dwa takie dni w miesiącu to nie problem. Gorzej, kiedy jest ich coraz więcej. Oto 10 pozornych banałów, które całkiem nieźle pomagają poradzić sobie z niechęcią do pracy.

#1. Wyluzuj


Mamy w głupim zwyczaju traktowanie swojej pracy jak czegoś, bez czego świat nie byłby w stanie się obejść. Jakby to od nas zależały losy ludzkości, a ceremoniał, z jakim składamy tekturowe pudła jest godzien najwyższego podziwu. Tyle tylko że równocześnie jest zupełnie niepotrzebny. Trochę luzu nie zaszkodzi nawet na najbardziej poważnych stanowiskach - inne spojrzenie, lżejszy umysł, dobry humor. Czasem to wszystko, czego trzeba, by ruszyć naprzód szybciej i dalej niż przy pomocy jakiegokolwiek innego, "uczonego" sposobu.


#2. Rusz d*pę


Najgorsze, co można zrobić, to przykuć się do krzesła i gapić godzinami przed siebie, czekając aż wena sama przyjdzie. Niezależnie od rodzaju wykonywanej pracy (chyba że jest się posłem), tępe gapienie się przed siebie podczas wielogodzinnych posiedzeń do niczego nie prowadzi. Zamiast tego lepiej wyjść na spacer (choćby i do lodówki po piwo, względnie do ekspresu po kawę, jeśli warunki nie pozwalają na to pierwsze) i rozprostować kości. Kilka ćwiczeń fizycznych również nie zaszkodzi. Wszystko, byle tylko wyrwać się z otępienia.


#3. Znajdź coś ekscytującego


To prawda, wklepywanie tysięcy danych do Excela jest podłym zajęciem, w którym trudno doszukiwać się jakichkolwiek pozytywów. I pewnie można by wymienić jeszcze dziesiątki podobnie beznadziejnych czynności. Mimo to jednak warto spróbować znaleźć w swojej pracy coś przykuwającego uwagę, coś bardziej ekscytującego niż malowanie kwadratów myszą na ekranie komputera (choć i to ostatnie ma w sobie coś z kreatywności). Znalezienie pozytywów i koncentracja na nich to dobry sposób na pominięcie tego, co złe. Tego, czego w swojej pracy najbardziej się nie znosi. Cóż, każda metoda na oszukanie własnego mózgu jest niezła.


#4. Skup się na pracy


Głupie? Tylko z początku takie się wydaje. Mało kto dzisiaj jest w stanie skupić się wyłącznie na zadaniu, które ma do wykonania. Większość osób zastanawia się, jak wypadnie w najbliższej rundzie oceny pracowniczej, martwi się o posadę, narzeka na pensję, zbyt długi czas pracy, liczy, czy wystarczy mu do pierwszego... Słowem, zajmuje się wszystkim, tylko nie pracą samą w sobie. To bardzo szkodzi efektywności, a w dodatku powoduje, że to, co złe, na co dzień wydaje się jeszcze gorsze. Zupełnie inaczej pracuje się nie myśląc o tym, jak wiele się zarobi albo jak bardzo się przy tym umęczyło.


#5. Wyrzuć kalendarz


W niektórych wypadkach to oczywiście niemożliwe, więc przynajmniej schowanie kalendarza na dzień lub dwa powinno się sprawdzić. Podobnie jak wyrzucenie w cholerę wszystkich list rzeczy do zrobienia. I tak wiadomo, co się chce zrobić, a kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt spisanych jeden pod drugim punktów wcale nie wygląda motywująco. Czasem - choć na dłuższą metę może to być nie do zastosowania - warto dać się ponieść własnemu rytmowi. Robić te rzeczy, na które ma się ochotę, inne odkładając na później lub (co też działa) zrzucając je na współpracowników, jeśli tylko jest taka możliwość. Systematyczność i uporządkowanie to dobre cechy, ale nie do przesady.


#6. Daj odpocząć komputerowi



Nie wystarczy zamknięcie laptopa czy wygaszenie ekranu na stacjonarnym komputerze. Lepiej wyłączyć jeden i drugi, żeby chociażby przez moment usłyszeć ciszę nieoszpeconą ciągłym buczeniem podzespołów i szumem wiatraków. Mimo że dzisiaj wszystko robi się przez Internet, począwszy od zakupów po uprawianie seksu, nawet najwięksi techno maniacy potrzebują od czasu do czasu nieco odpoczynku. To właśnie ten odpoczynek, chwilowy powrót do świata sprzed dominacji komputerów w każdej sferze, to szansa na odświeżający oddech. Nawet samo napisanie wiadomości odręcznie, a dopiero późniejsze przepisanie jej do sieci potrafi przynieść zbawienne rezultaty.


#7. Daj odpocząć sobie


Co masz zrobić dzisiaj, zrób jutro. Co masz zrobić jutro, zrób pojutrze, a będziesz miał dwa dni wolnego. To nadinterpretacja, ale prawdą jest, że odrobina zdrowego nicnierobienia najlepiej wpływa na "robienie". Zmęczony organizm ma niższą odporność - zarówno psychiczną, jak i fizyczną. Szybciej się denerwuje, bardziej ulega presji i bardziej reaguje na negatywne czynniki. Nawet krótki odpoczynek - głupie dwie minuty leżenia na wznak z zamkniętymi oczami - znaczy wiele. Poprawia wydajność, czyli skraca czas niezbędny do ukończenia zadania. Czyli matematyczne uzasadnienie lenistwa. Byle z nim nie przesadzić.


#8. Wyłącz telefon


E-mail to cudowny wynalazek - spełnia tę samą rolę, co telefon, a przy tym nie zawraca tak bardzo głowy. Wysłanie maila jest darmowe, czego nie można powiedzieć o rozmowach telefonicznych i nie odrywa "przeciwnika" od wykonywanych zadań. Telefon dzwoni TERAZ, e-mail można odebrać w najbliższej wolnej chwili. Najlepiej znaleźć takie chwile nie częściej niż trzy razy dziennie, w końcu to nie straż pożarna, by jakaś wiadomość nie mogła poczekać tych kilku godzin. Z telefonu natomiast korzystaj tylko wtedy, kiedy to TY potrzebujesz - z dwojga złego to TY marnuj czas innych, a nie pozwalaj, aby inni marnowali twój.


#9. Wyeliminuj co niepotrzebne


W tle pasjans albo saper, prognoza pogody, w radiu wiadomości - bałagan do potęgi entej. Na biurku milion długopisów, karteczek, starych paragonów, biletów, rachunków. Gazety, książki, kubki z niedopitą kawą. Niektórzy dopiero w totalnym bałaganie potrafią się odnaleźć i wtedy pracuje im się najlepiej. Dla większości jednak każdy dodatkowy element na biurku to powód, by nie zajmować się tym, co najważniejsze. Dlatego ważne dla dobrej pracy są porządki - zarówno w otoczeniu, jak i w swoim własnym umyśle.


#10. Sposób najlepszy


Kiedy wszystkie inne sposoby zawiodą, a praca wymaga wykonania, terminy gonią i szef dyszy z wściekłością, trzeba skorzystać z dawnej mądrości - czyli jak zrobić, żeby się nie narobić, a przy okazji zarobić. Jeśli nie jesteś w stanie pokochać swojej pracy ani zobaczyć w niej zupełnie niczego pozytywnego, po prostu znajdź sposób, by wykonać ją jak najszybciej, minimalnym nakładem wysiłku i bez przesadnego angażowania się. Może i nie jest to najbardziej "odpowiedzialna społecznie" porada, ale czasem trzeba...

Źródło: 1, 2, 3
1

Oglądany: 103279x | Komentarzy: 17 | Okejek: 180 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

25.04

24.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało