Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Historia jednej fotografii III

175 312  
368   18  
Cała historia zaczęła się po zamachu bombowym w Oklahoma City, 19 kwietnia 1995 roku.

Kliknij i zobacz więcej!

Poza USA zdjęcie to pojawiło się we wszystkich brytyjskich gazetach oprócz "The Sun", który uznał, że ze względu na zbyt dużą ilość krwi, fotografia nie nadaje się do publikacji. "Independent" wydrukował zdjęcie, ale w wersji czarno-białej z tego samego powodu. "Guardian" podzielił całkowicie poglądy "The Sun", ale opublikował zdjęcie w rocznicę zamachu.
Tragedię, w której śmierć poniosło 168 osób, opisano na łamach m.in. "Newsweeka" i "Time".
Co więcej - wydawało się na pierwszy rzut oka, że oba wydawnictwa użyły tego samego zdjęcia do swoich artykułów. Wydawcy "Time" byli wściekli, ponieważ wykupili prawa autorskie do zdjęcia od Charlesa Portera IV, podczas, gdy "Newsweek" twierdził, że fotografie te są autorstwa niejakiego Lestera LaRue (ani Porter, ani LaRue nie byli zawodowymi fotografami, zrobili mnóstwo kopii swoich zdjęć i rozesłali je do redakcji magazynów i agencji prasowych). 
 Następnie "Time" oskarżył "Sygmę" - agencję fotograficzną, która reprezentowała Portera - o działanie "na dwie strony" i wymyślenie fikcyjnej osoby, w celu sprzedania tego samego zdjęcia konkurencji. Wezwano specjalistów, którzy mieli porównać oba zdjęcia i okazało się, że...

Kliknij i zobacz więcej!

 

... te dwa zdjęcia zostały zrobione dwoma różnymi aparatami, przez dwóch fotografów, stojących mniej więcej metr od siebie, praktycznie w tym samym momencie - kiedy strażak Chris Field niósł w ramionach roczną Baylee Almon, który zginęła w zamachu na budynek rządowy.

Matka dziecka, Aren, która nie była w stanie nawet spojrzeć na ciało córki, kilka tygodni później musiała znieść widok martwego dziecka na pierwszych stronach gazet całego kraju. Stała się również obiektem zajadłych ataków ze strony rodzin innych ofiar, zazdrosnych o uwagę oraz pieniądze, jakimi ją zaczęto obdarzać. Z szeroką falą krytyki spotkał się także sam Chris Field, który udzielił wywiadów dla wielu stacji telewizyjnych oraz wziął udział w kilku talk-show. Niektórzy jego koledzy po fachu twierdzili, że to im powinny przypaść w udziale pieniądze i zaszczyty, ponieważ tego feralnego dnia uratowali więcej dzieci niż Chris.

Jeszcze gorszy los spotkał autora drugiego zdjęcia - Lestera LaRue. Próbował on rozpowszechniać zrobione przez siebie zdjęcia na koszulkach, plakatach i innych memorabiliach. Aren Almond ostro potępiła takie zachowanie. Wkrótce też wyszło na jaw, że fotografia LaRue została zrobiona aparatem fotograficznym, który należał do firmy zatrudniającej Lestera.
Firma absolutnie nie życzyła sobie takiej negatywnej reklamy i zdecydowała, by spalić zdjęcie. LaRue odmówił przekazania praw autorskich swojemu pracodawcy, więc w trybie natychmiastowym, po 30 latach pracy, został zwolniony. Przegrał także batalię sądową o prawa do zdjęcia, głównie dlatego, że jego były pracodawca zapowiedział, że cały zysk ze sprzedaży pamiątek przeznaczy na cele charytatywne.

Rok później Charles Porter IV został uhonorowany Nagrodą Pulitzera, o fotografii LaRue świat zapomniał.


Historia innego zdjęcia
1

Oglądany: 175312x | Komentarzy: 18 | Okejek: 368 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

25.04

24.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało