Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

6 rzeczy, które wynieśliśmy ze szkoły

211 608  
816   95  
Edukacja szkolna sprawia, że wyrastamy na światłych, przystosowanych do życia obywateli - powiadają. W praktyce różnie to bywa. Trzeba jednak przyznać, że nasz system edukacji nie zmienił się od ostatniego półwiecza i nierzadko dzieciaki nie tylko nic ze szkoły nie wynoszą, ale i często nauka, która pakowana jest im do głów, jest całkiem bezużyteczna, a nawet szkodliwa.

Bądź posłuszny autorytetowi!

Słowa nauczyciela są święte i niepodważalne, a każde jego polecenie uczeń powinien wykonać bez sprzeciwu. Do tablicy, nie rozmawiaj, wstań, siadaj, namocz gąbkę, zetrzyj tablicę, nie zadawaj pytań, płać podatki, ufaj władzy. Nie ma jednak co narzekać - jeszcze niedawno za akty nieposłuszeństwa nauczyciel miał prawo zdzielić dzieciaka linijką po łapach, a w skrajnych wypadkach irytacji - wbić cyrkiel w oko.

Czytaj książki!

Trzeba zaszczepić w przyszłości naszego narodu zamiłowanie do czytania, aby dzieciak chętniej sięgał po książkę, niż odmóżdżał się grając w brutalne i mało wartościowe gry komputerowe! Dlatego też warto podsunąć młodzieży pod nos wartościowe dzieła. O, tu na przykład jest pasjonująca nowela o chłopczyku, który ładnie wymiatał na skrzypcach, a potem dostał srogi łomot i umarł. Albo pełna zaskakujących zwrotów akcji historia dziewczynki, którą żywcem spalono w wiejskim piecu. Do tego dorzucimy jeszcze wciągającą, trzymającą w napięciu, trzytomową sagę rodu Bohatyrowiczów.



Romantyzm - epoka wieszczów!

Skoro już mówimy o lekturach, to warto przypomnieć pewną epokę, którą zapamiętamy jako okres cierpiących poetów, anemicznych emigrantów i zabiedzonych, sentymentalnych wrażliwców, których serca żałośnie skowyczały z bólu po utracie ukochanej, bladolicej dziewoi. Jak dobrze, że w tym okresie tworzył też taki na przykład Aleksander Fredro, którego znamy głównie jako autora "Zemsty", czy "Ślubów panieńskich". Tymczasem, dość szerokim łukiem omija się kilka jego dzieł, które faktycznie zasługują na uwagę, a dzięki którym epoka romantyzmu w oczach młodzieży nabrałaby nieco rumieńców.


"Sztuka obłapiania"

„(...)Głoszę więc sztukę, której liczne światy
Ciągle hołdują niepomnemi laty,
Sztukę jebania, z której to użycia
Tryska zdrój czysty rozkoszy i życia.
Próżno w niej, próżno, Młodzieńcze zuchwały,
Dostąpić zechcesz pierwszeństwa i chwały.
Kiedy twa pyta palcami wytarta,
By się wyprężyć, musi być podparta,
A jajca zwiędłe, co ci długo wiszą,
Często po piasku hieroglify piszą!"

Warto też przeczytać "O pierdzeniu", gdzie to świntuch Fredro prawi: "Od prawieków w całym świecie, Kogo kolka w boku gniecie, Każdy sobie pierdzi chętnie, Cicho, smutno lub namiętnie. (...)". Ach, no i nie zapominajmy o sztuce w trzech aktach "Piczomira - królowa Branlomanii", której sami już bohaterowie mogliby być inspiracją dla twórców "Kapitana Bomby" (ot, taki chociażby Brandalezjusz, książę Chujawii...)

Wszystkich traktujemy jednakowo!

Od najmłodszych lat piszesz opowiadania o smokach, elfach i rosochatych krasnalach? A może pięknie malujesz? Najwyraźniej masz talent. Jaka szkoda, że musisz kiblować cały rok z powodu oblania testów z logiki matematycznej. Wszystkich traktujemy tak samo i formujemy zgodnie z jednym właściwym szablonem. Pretensje możesz mieć tylko dla siebie - za dużo poświęcasz czasu na te swoje bazgroły.


Co poeta chciał przez to powiedzieć?

A cholera wie, co chciał powiedzieć. Czyż nie jest najważniejsze jak ja to rozumiem? Poza tym czytając niektóre dzieła, nawet nie tylko z kręgu poezji, mamy wrażenie, że sam autor nie wiedział dokładnie o co mu chodzi. Swoją drogą - wielu wybitnych pisarzy i poetów, których dzieła wałkowaliśmy na lekcjach języka polskiego, często nie stroniło od substancji psychoaktywnych.
Taki na przykład Witkacy lubił eksperymentować z dragami. Wciągał kokainę, jadł pejotl, raczył się eterem. I co najciekawsze - tworzył pod wpływem tych substancji. Wiele z portretów, które malował oznaczone są symbolami narkotyków, które przyjął przed zabraniem się do pracy. Witkiewicz jest też autorem książki "Narkotyki: Niemyte Dusze", w której opisuje swe doświadczenia z różnymi ciekawymi chemikaliami.
Tymczasem Charles Baudelaire napisał cały poemat o haszyszu, a Wiktor Hugo, autor "Nędzników" należał nawet do klubu haszyszystów. Spotykał się tam z Honoriuszem Balzakiem, aby raczyć się aromatycznym, odurzającym dymem.

Nie ściągaj!

Ściąganie jest złe? Owszem - złe jest plagiatowanie, ale nie inteligentne wykorzystanie, dobrowolnie udostępnionych przez kogoś, informacji. Nauka nie polega przecież na ryciu wszystkiego na pamięć, a na umiejętnym zastosowaniu pozyskanej wiedzy. Poza tym - czy cały technologiczny rozwój ludzkości nie opierał się właśnie na kopiowaniu, łączeniu i udoskonalaniu czyichś pomysłów? Przecież zanim Edison wreszcie oświetlił całe miasto, przez 38 lat kolejni wynalazcy w pocie czoła, metodą prób i błędów, prześcigali się w usprawnianiu żarówki...


18

Oglądany: 211608x | Komentarzy: 95 | Okejek: 816 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

23.04

22.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało