Kiedy powierzasz kultowy samochód do naprawy w specjalistycznym warsztacie, spodziewasz się dużego rachunku oraz profesjonalnej roboty. Oto cacko - jeden z zaledwie 3258 wyprodukowanych egzemplarzy Mercedes-Benz 300 SL (Gullwing) / W198, który miał swoja premierę w 1954 roku.
Wyprodukowano 1400 sztuk modelu, do dziś przetrwało niewiele.
Samochód prowadziło się źle i już w swoich czasach zyskał miano
przyjaciela wdów. Przydomek Gullwing uzyskał dzięki charakterystycznie otwieranym ku górze drzwiom.
Jedną z takich perełek właściciel oddał do specjalistycznego serwisu Mercedesa, celem usunięcia kilku usterek.
Po dokonanej naprawie mechanik i jego 19-letni pomocnik wyjechali wartym 650 tysięcy euro Mercedesem na jazdę próbną. Mechanik testował autko bardzo sumiennie, gdyż z powodu nadmiernej prędkości dachował i ostatecznie jazdę testową skończył w rowie. Samochód został doszczętnie zniszczony. Przybyła na miejsce zdarzenia Policja poinformowała właściciela o wypadku.
Według słów rzecznika Policji Petera Widenhorna właściciel samochodu był bardzo spokojny, gdy dowiedział się o wypadku. Zarówno samochód, jak i warsztat byli ubezpieczeni. Właściciel samochodu z pewnością odzyska pieniądze. Ale legendarnego auta nikt mu nie zwróci.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą