Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

O tym, jak Jack Sparrow przeszedł na islam

79 546  
345   16  
Zmanierowany pirat, który z równą uciechą osusza butelki taniego rumu, co zaraża się kiłą od śmierdzących nieświeżym dorszem portowych ladacznic to hollywoodzka maszyna do robienia pieniędzy. Jeśli jednak weźmiemy postać kapitana (!) Jacka Sparrowa pod lupę, to zaczniemy wątpić, czy aby na pewno filmowy pirat jest postacią fikcyjną...

Nazywał się Jack Ward i na świat przyszedł w 1553 roku w Faversham – miasteczku położonym w południowo-wschodniej Anglii. Podobnie jak większość mieszkających tam młodych mężczyzn znalazł pracę w biznesie rybnym.
W tamtym okresie na morzu źle się działo. Angielscy korsarze bezpardonowo łupili hiszpańskie okręty, kursujące na szlakach prowadzących do Indii Zachodnich. Piraci tak się rozpasali, że wkrótce już nie tylko opróżniali morskie transporty, ale i napadali na hiszpańskie, świeżo powstałe kolonie u wybrzeży Nowego Świata.

Żeby tego było mało, królowa Elżbieta I nie tylko nie śpieszyła się do zrobienia porządku z morskimi bandytami, ale i poparła walczących o niezależność powstańców z Niderlandów Hiszpańskich.

Skutkiem tego był atak na Anglię wielkiej hiszpańskiej Armady, która mimo swej potężnej siły po długich walkach poniosła klęskę.

I tak też korsarstwo przetrwało. Co więcej – stało się znacznie bardziej legalne niż kiedykolwiek. W ten sposób Jack Ward został powołanym przez samą królową licencjonowanym kaprem, plądrującym hiszpańskie statki. Niestety, wkrótce nastąpił koniec tego sielskiego grabienia. Nowy angielski władca Jakub I  Stuart ogłosił w 1603 roku oficjalne zakończenie wojny z Hiszpanią. Zaprawieni w boju korsarze zostali bez pracy. W każdym razie bez tej legalnej pracy – lwia część morskich bandytów kontynuowała robotę. Na czarno, ma się rozumieć.

Jack Ward początkowo wstąpił do marynarki wojennej, ale najwyraźniej zatęsknił za grabieżą i wraz z 30 ochotnikami zdezerterował. Banda ukradła niewielką barkę i ruszyła w morze. Kapitanem mianowano Warda, który świetnie sprawdził się w roli dowódcy. Już wkrótce piraci przesiedli się na zrabowany okręt wojenny, który przemianowany został na The Gift (czyli „Upominek”).

Kapitan Jack znany był jako nieprawdopodobny pijak. Żłopał rum na potęgę. Był też dość małomówny. Jednak kiedy już przemawiał, były to najczęściej przekleństwa, którymi potrafił zawstydzić niejednego portowego zbója.
W ciągu kilku zaledwie lat Ward zyskał opinię groźnego pirata.

Taka dobra reklama przyciągała na pokład jego okrętu nowych członków załogi, głównie duńskich i angielskich dezerterów. 

Kapitan dogadał się z ówczesnym władcą Tunisu. Ten w zamian za piątą część zysków z pirackich wypraw zgodził się, aby morski grabieżca stworzył tam swoją bazę wypadową.

Tunezyjski klimat bardzo spodobał się Wardowi. Potrafił przez całe godziny gapić się na pewną odmianę małych ptasząt. Słabość tę zauważyli jego podwładni i odtąd na swego kapitana zaczęli mówić Jack Birdy (birdy – ang. ptaszek).


Baza wypadowa ułatwiła mu pracę – dzięki temu z łatwością przechwytywał kolejne statki z cennym ładunkiem. Utman Dey, władca Tunisu, najwyraźniej czerpał tak duże dochody z działalności pirata, że darował Jackowi pewne znaczące faux pas. Otóż jednym z większych łupów kapitana Jacka był Reniera e Soderina – sześćdziesięciotonowy okręt z ładunkiem wartym 100 000 funtów. Niestety, wkrótce po zimie okazało się, że deski dość mocno przegniły i pływający kolos wkrótce pójdzie na dno. Ward, wraz z niewielką grupą przyjaciół, przesiadł się na inny statek. Wkrótce wraz z okrętem na dno poszło 150 Anglików i 250 Muzułmanów. 


 
O ile władca Tunisu szybko wybaczył kapitanowi Jackowi ten występek, to już angielski król Jakub I nie dał się udobruchać nawet sumą 40 00 funtów zadośćuczynienia.


Przez kolejne lata piraci spokojnie kontynuowali swój niecny proceder – protekcja Utmana Deya gwarantowała im bezpieczeństwo. W tym czasie Jack Ward został muzułmaninem, zmienił swe imię na Yusuf Reis i poślubił pewną piękną Włoszkę. Ku przerażeniu przyjaciół odstawił też butelkę i przestał bluźnić. Na islam przeszła także cała jego załoga.
Kapitan odpokutował swój niechlubny wyczyn sprzed lat – podobno dzięki temu piratowi życie ocaliło kilka tysięcy Żydów i Muzułmanów wygnanych z Hiszpanii, których Jack regularnie „wyławiał”.

W 1622 roku Jack Birdy przeszedł na emeryturę. Zmarł w wieku 70 lat jako ofiara plagi dżumy.

Skąd wiadomo, że inspiracją do stworzenia postaci kapitana (!) Jacka Sparrowa był Ward? 

No cóż, wszakże niejeden pirat przedstawiany jest w morskich legendach jako zapijaczony, charyzmatyczny wariat, któremu niestraszna ni morska toń, ni świst kul przy uchu.
Zerknijmy na plakat ostatniego filmu o przygodach karaibskiego opoja.

A teraz małe zbliżenie na medalion dyndający u pirackiego dreada.


Tak, to półksiężyc – od XV wieku symbol islamu.


Wiele szczegółów z życia kapitana (!) Jacka znamy dzięki Williamowi Lithgowi – podróżnikowi i pisarzowi, który osobiście spotkał się z emerytowanym wówczas piratem w jego tuniskiej posiadłości i opisał swoją z nim rozmowę.

„- (...)Czy wiesz jak tu tłumaczy się słowo „Birdy”? Asfur. Niektórzy dowcipnisie wołają na mnie Jack Asfur. Cóż za idiotyczne imię. Myślisz, że pod takim będą mnie kiedyś wspominać?

- Myślę, że nie, Kapitanie Jacku. Jeśli będą opowiadali historie o tobie, raczej na pewno zwać cię będą Kapitanem Jackiem Sparrowem (ang. wróbel – przyp. aut.)”


Arrrrr !

https://www.youtube.com/watch?v=H0QfVDebLFg


Źródła: 12345

Oglądany: 79546x | Komentarzy: 16 | Okejek: 345 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

20.04

19.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało